Syzyf
Na Forum: Relacje w toku - 4
- 1
|
W trakcie oglądania filmu "Piraci", a konkretnie żagli statku ;-) zauważyłem, że żagiel wypełniony wiatrem nie jest wybrzuszony jak balon. Trochę zwisa pod własnym ciężarem i w górnej części jest mniej zaokrąglony niż w dolnej. Padła sugestia, żeby żagiel lekko zwilżyć szelakiem, to da się go ułożyć. Spróbuję.
Aktualnie robię bloczki i mocuję do rei dwa żagle, które oparły się zarazie. Żagiel do rei mocuje się podobnie jak przy szyciu "na okrętkę".
Pokazywać nie ma co, więc dokończę teorię ożaglowania, po zrozumieniu której każdy będzie mógł już sam wypłynąć na szerokie wody
Teoria.
Żagle nie wiszą na rejach jak szmaty, lecz muszą być naciągnięte, możliwie płaskie, najlepiej zbliżone przekrojem do profilu lotniczego. Wtedy siła nośna na nich jest największa.
Do naprężenia żagla służą szoty, które są zamocowane w dolnych „uszach” żagla. Końce szotów dolnego żagla mocowane są na kołkownicach przyburtowych. Szoty górnego (np. grotmarsla) idą poprzez bloczek (tzw. krzyżowy) topenanty, potem przez bloczek przy maszcie kierujący linę w dół - do kołkownicy. Może być po drodze jeszcze bloczek na samym maszcie, ale daruję go sobie. Zatem płaszczyzna żagla dolnego i górnego pokrywa się, właśnie dzięki temu, że szot górnego żagla zamocowany jest do rei dolnego.
Reje muszą mieć możliwość obrotu wokół masztu (w poziomie) aby można było żagle ustawić do wiatru.
Służą do tego brasy. Są dwa brasy na każdej rei, zamocowane na jej końcach (nokach). Ciągnąc jeden bras , a popuszczając drugi, obraca się reję. Lina brasu nie jest zamocowana wprost do noku, lecz idzie przez bloczek i wraca na pokład (gdy zrobię brasy, to pokażę którędy idą liny i gdzie się kończą).
I ostatnią parą lin są gejtawy i gordnigi. Służą one do zwijania żagla. Gejtawa biegnie od wewnętrznej części żagla i przyciąga jego róg szotowy ukośnie do góry – do masztu i do rei. Gordingi biegną po zewnętrznej części żagla i dolny ich koniec zamocowany jest do dolnej likliny. Jeśli żagiel nie jest duży, to marynarze stojąc na pertach ciągną za gordnigi podnosząc dolną część żagla do góry. Przy dużych żaglach gordnigi biegną przez bloczki na pokład - i tu są naciągane.
Zatem wygląda na to, że żagiel składany jest najpierw od wewnątrz, a potem od zewnątrz. Tak mi się wydaje, choć głowy nie dam.
Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach i na różnych statkach różnie to jest zrobione. Ale myślę, że samo zrozumienie zasady działania będzie pomocne.
I to tyle teorii. Chyba nie bolało? Każdy, kto dotrwał i nie zasnął otrzymuje wirualny dyplom :)
|