Jer-ry
|
Mi się właśnie marzy taki mały renesans 1:300 modeli opracowanych na średnim poziomie ze średnie ceny.
Dawniej, argumentem za kartonowymi modelami była m.in. cena. Ostatnio, gdy byłem w sklepie modelarskim, pani powiedziała, że nie zamówiła kartonów u "wiodącego wydawcy na rynku" z tego prostego powodu, że cena kartonówki zaczyna być porównywalna z plastikiem. Ciekawie się porobiło...
Obecnie, w dobie modeli kreślonych komputerowo, chyba warto wydać te same modele w skali 1:200 i 1:300. - myślę tutaj szczególnie o pancernikach i lotniskowcach.
Być może trzeba będzie zrezygnować z pewnych detali, itp, ale nie będzie to przecież oznaczało kreślenia modelu od początku.
Ale w tej skali potrzeba na wydrukowanie 40% powierzchni papieru mniej - czyli cena może być duuużo niższa. Nie mówiąc już o tym, że 240 metrowy pancenik zmieści się do standardowej szafki o szerokości 80cm....
Ot takie modele dla średniaków - dla tych, którym już się nudzi kolejny niszczyciel w 1:200 i którzy chcieliby mieć w swojej kolekcji flotę pancerników. W szafce. :)
pozdrawiam
|
|