Syzyf
Na Forum: Relacje w toku - 4
- 1
|
I już po urlopie - teraz można wypocząć :)
Tym razem jechaliśmy szlakiem latarni morskich od Kołobrzegu w lewo, do Świnoujścia. Ponieważ niedawno wróciłem, więc nic swojego nie mam do pokazania, natomiast zwróciłem uwagę na wytwory naszego nadmorskiego (?) przemysłu pamiątkarskiego, a szczególnie żaglowce. Rok temu w ogóle nie zwracałem na to uwagi, lecz teraz gdy liznąłem ociupinkę wiedzy na ten temat przyjrzałem się z zainteresowaniem. I był to błąd – trzeba się było trzymać z daleka.
Otóż przyznam, że są to wyroby straszne. Maszty i reje grubaśne – ot kawał grubego kija. Bloczki monstrualnej wielkości. Oklejki z taśmy używanej w kwiaciarniach do przystrojenia bukietów. Ogólnie rzecz ujmując jakieś monstra, które jedynie z daleka przypominają pierwowzory. Nie pisałbym o tym (bo w końcu o gustach się nie dyskutuje, jeśli komuś się podoba, to niech sobie kupi – jego forsa), gdyby nie stosunek jakość/cena tych pamiątek. Chory w firmie produkującej te rzeczy jest nie tylko projektant ale i księgowy. Za maszkarę długości 40-50 cm żądano 130-200 zł. Za 90-100 cm "cudo" jedyne 500 zł. I mój ulubieniec: niewiadomoco, kolumbryna też ze 110 cm długości za 1800 zł(słownie: tysiąc osiemset).
A wszystko to w ilościach idących w setki takich samych okazów.
Kilka zdjęć, które niestety zrobione są z daleka, więc nie widać szczegółów. Choć może to i lepiej ;-) .
Teraz nieco lżejszym okiem (choć nadal krytycznym) popatrzyłem na swój model i niebawem zabieram się za kontynuację budowy.
|