FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 4Strony:  <=  <-  1  2  3  4  -> 
29-12-19 17:31  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Lecimy dalej.

Tym razem seria moich błędów, które w mocnym stopniu nadszarpnęły dotychczasowy wygląd modelu i nieco historii. Zaczynamy od historii.

Pierwsza okazja do przetestowania nowego bombowca nadarzyła się w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Od tamtego czasu używany był z wieloma modyfikacjami aż do lat pięćdziesiątych. Ostatnie maszyny zostały zezłomowane dopiero w latach 50-tych, a latały one w lotnictwie fińskim. To dobrze świadczy o tej konstrukcji, aczkolwiek cierpiała ona na sporo mankamentów, które w czasie eksploatacji starano się wyeliminować, wiele razy modyfikując istniejący samolot. Zmieniano jednostki napędowe (które i tak nie spełniały wymogów narzucanych przez dowództwo), wzmacniano uzbrojenie, przebudowywano kabinę itd...

No to teraz błędy...

Zająłem się wycięciem drzwi, dokonałem zmiany poszycia komory bombowej na potrzeby otwartego luku w lewej części kadłuba i miało to pójść lekko, łatwo i przyjemnie. Myliłem się. Ale początek był niezły, drzwi wycięte, równo, elegancko, nałożyłem kilka warstw szarej farby, wycięty został fragment poszycia komory bombowej. Fajnie - pomyślałem.





Przymierzyłem i wstępnie ukształtowałem oba poszycia na lewej burcie kadłuba, tam grzie było trzeba dałem naddatek na wręgi, wszystko spasowane elegancko i się zaczęło...



To miejsce wdawało mi się sztywne. Nie było jakiegoś dużego ugięcia jak mierzyłem. OK to wszystko pracuje pod naciskiem, ale ponieważ na sucho pasowało, uśpiło to moją czujność. To był pierwszy błąd. A takie podejście plus BCG może się skończyć tylko w jeden sposób...

Krowim żebrem :( Standardowo, nasączyłem wręgę, posmarowałem delikatnie element i przyłożyłem. Było nieźle, ale chciałem poprawić i docisnąłem mocniej. To musiało się tak skończyć. Już wtedy byłem w nerwach i powinienem odłożyć model na półkę, ale nie. Szedłem uparcie dalej. To już trzeci błąd. I nie ostatni.





Dodatkowo, po wklejeniu fragmentu poszycia z drzwiami, delikatnie rozjechało mi się poszycie. Oczywiście, że próbowałem to ratować, ale wynik był raczej dostateczny niż dobry. Jedyna opcja to wypełnić szczelinę i wyretuszować.

No to druga strona, miejmy to za sobą - pomyślałem. I tu kolejny festiwal błędów. Zacząłem tak samo, wycięte elementy przymierzyłem, ukształtowałem, podocinałem i nasączyłem BCG. Na sucho wszystko dobrze. Po 20-tej przymiarce stwierdziłem, że lepiej nie będzie i trzeba kleić. I po raz kolejny tragedia. Poszycia pod BCG zeszły się krzywo. tak jakby na samym środku dwóch wręg był wystający rant. No szlag mnie trafił... I jeszcze te szczeliny!!!

Godzinę siedziałem i dobierałem kolor aby to wyretuszować. Lepiej nie będzie. Zostawię to tak jak jest, aczkolwiek na tych czterech prostych elementach się wyłożyłem. Resztę zobaczycie zaraz sami.









Wiem, że zdjęcia robione w makro, że z sensownej odległości 30 cm, nie wygląda to jakoś przetragicznie, ale niesmak i poczucie porażki jednak jest. Zdjęcia prezentowane, jeszcze przed ostatnim retuszem. Udało mi się zminimalizować szpary, tyle się udało.

Ciąg dalszy nastąpi!

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
29-12-19 21:26  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Kudłaty, wiem że to na zdjęciu tak nie wygląda, ale też jest widoczne. Przed przedostatnie zdjęcie widać wyraźnie. Prawą stronę kadłuba, można powiedzieć że zrobiłem lepiej. Tam retusz dużo poprawił. Ale wierz mi, że jak weźmiesz kadłub w ręce, to wszystko o czym piszę, widać i nierówności delikatnie czuć pod opuszkami palców.

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
29-12-19 23:37  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Panowie, dziękuję za miłe słowa pokrzepienia. Budowa oczywiście idzie do przodu, bo to potknięcie nie dyskwalifikuje jeszcze tego projektu. Jednak dziś dostałem nauczkę i muszę to przetrawić.

Mariusz, pojechałeś :)

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
23-02-20 13:59  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Witajcie po dłuższej przerwie!

Luzak mnie systematycznie szczuje na messengerze, wycinając kolejne metry kwadratowe swojego Topola. A ja co? Kleję jakieś ratanowe krzesełka, plecionki, szybki. Kur...cze pieczone! Żeby jeszcze jakiś postęp był! A to co nie skleję to ledwo widoczne. Ale powoli coś tam przybyło więc czas na aktualizację. Dziś samo klejenie i kuchnia. No mooooże nieco historii tym razem na sam koniec.

Luk komory bombowej. Nie ma się co rozpisywać. Folia naklejona na ramkę otworu drzwiowego, uprzednio zeskanowanych drzwi i pomalowane. W widocznym otworze luku, wycinakiem biopsyjnym zrobione otwory konstrukcji podłużnicowej. Efekt jak na zdjęciu. Ok, zaraz ktoś powie, ale po co na tym etapie? Zaraz odpadnie, uszkodzisz... Musiałem sobie podnieść morale, bo to największy z dotychczasowych elementów jaki skleiłem od tygodni. Musicie mnie jakoś zrozumieć.





W sumie to fakt, że nawet jakoś mniej mi się rzuca w oczy to niedociągnięcie z bocznym poszyciem. Ale to i tak zależy od światła. Myślę, że jeszcze powinienem raz pociągnąć farbą, bo ramka ma delikatnie inny odcień od samych drzwi. Nie wiem tylko czy po raz kolejny lepsze, nie będzie wrogiem dobrego...

Tablica przyrządów. W ruch poszedł drut z cewki slotu klucza BMW E91, które to gniazdo mechanik wymienił (równie świetny drut jest w czujnikach ABS i bardzo długi (tylko problem jest aby go wydobyć bez uszkodzenia. Tablica teoretycznie składa się z trzech elementów. Główną rolę odegrał w tym momencie wycinak biopsyjny, niestety ten rozmiar nieco mi się stępił. Czy ktoś wie czy można (jak) ostrzyć te maleństwa?



Z racji tego, że w wycinance jest tylko front i plecy, jeden z tych elementów jest skanem.





Oszklenie zegarów to lakier do czegośtam. Podprowadziłem z lodówki z półki żony. Wybaczyła. Zresztą wie, że modelarstwo w moim przypadku jest nieuleczalne, więc tylko popatrzyła się z politowaniem, westchnęła i poszła oglądać serial. Nie rozumiem jak tak można.



Na tym etapie trzeba już było szklić nos, bo zaraz przedział kabiny zostanie zakryty szklarnią. I teraz mój punkt widzenia. Wnętrze z racji tego że to MM - jest uproszczone. Ponieważ będzie świetnie widoczne, pokusiłem się o nieco detalizacji. Ale wszystko w granicach rozsądku. Na początek szyby części nosowej.



Wykonane analogicznie jak drzwi luku. Skan części, lustrzane odbicie, zrobienie ramki, malowanie, oszklenie oraz uformowanie i wklejenie.

Czas na detale kabiny. Celownik bombardierski. W oryginale z MM bardzo uproszczony. Pokusiłem się o znalezienie zdjęć. poprawiłem nieco i wyszło przyzwoicie. Jedynie o przełączniku zrzutu bomb zapomniałem, ale wychodzę z założenia, że mądry nie zauważy...







Nad detalami wnętrza nie będę się zbyt mocno rozpisywał. Zerknijcie i zaraz powiem co dojdzie jeszcze.









Nieco kuchni jeszcze. Przełączniki - drut, zanurzony w wikolu, po wyschnięciu pomalowany i wklejony. Pasy fotela pilota, kartka papieru wycięta i zanurzona w herbacie, celem zabarwienia. Herbata wypita, kartka wysuszona i pocięta na paski. Formowana na BCG. Sprzączki formowane na pęsetach i docinane olfą.

Siedzisko dolnego strzelca i to drugie - stelaż z drutu plecionka z barwionego herbatą papieru. Klejone na BCG. Części z MM były zbyt dalekie od rzeczywistości i nie wykorzystałem tego co oferowała wycinanka. Zajęło mi to sporo czasu i nerwów ale chyba wygląda lepiej niż bordowe coś na wzór szkockiej kraty.

Wnętrze to raczej wariacja na temat aczkolwiek główne komponenty mniej więcej się zgadzają. Korbki i przełączniki to już lekkie SF. Poprawiałem na podstawie zdjęć, aczkolwiek i tak wiem, że wiele jeszcze brakuje.

Co jeszcze będzie dołożone? Plecy zegarów i wiązki przyrządów pokładowych, niektóre wiązki instalacji kabiny.

Co do historii.

Dorniery 17 używane do nalotów na Anglię były w tamtym czasie w bardzo kiepskim stanie. Łatane na szybko, często ich sprawność pozostawiała wiele do życzenia. Miały latać i rzucić Anglików na kolana. I swoje zadanie wykonywały. Co ciekawe nasz egzemplarz prawdopodobnie miał jedną poważną przygodę zanim został zestrzelony. Znalazłem zdjęcie z którego wynika, że przymusowo lądował i nieco się poobijał. Nie jestem tylko do końca pewien czy poddano go remontowi, czy załoga dostała nowy egzemplarz i przemalowała godło (diabełka). Poznajcie prawdopodobnie jego załogę, "bohaterów" tejże relacji.



A więc nie pozostaje mi już nic więcej dodać, tylko, że ciąg dalszy nastąpi...

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
10-05-20 23:02  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Witajcie po dłuższej przerwie!

Dziś trochę istorii, dużo kuchni, nieco klejenia, dużo zabawy i niewątpliwie jakieś wnioski dla potomnych. Gotowi? No to jazda!

Historia

W ostatnim odcinku poznaliśmy załogę naszego bombowca (przypuszczalnie to oni są na zdjęciu, aczkolwiek nie można być do końca pewnym). W składzie z ostatniego lotu bojowego byli to:

Pilot Feldwebel Robert Zehbe, obserwator Unteroffizier Hans Goschenhofer, strzelec pokładowy Unteroffizier Gustav Hobel, radiooperator Gefreiter Ludwig Armbruster, mechanik Unteroffizier Leo Hammermeister.

Jak wiemy z zagadki, zostali oni skutecznie staranowani przez pilota, który pilotował Hurrican-a, sierżanta Ray Holmes-a. Co ciekawe, w historii RAF, ten sposób walki należał do mniej niż nielicznych sposobów rozstrzygania pojedynków powietrznych. Pilot przeżył, walczył i szkolił do końca wojny i dożył późnej starości. Zmarł w 2005 roku. O nim i jego najsłynniejszym pojedynku i jego konsekwencjach dowiecie się więcej w kolejnych odcinkach relacji.

Kuchnia

Zaletą jak i mankamentem modelu jest niewątpliwie jego nos. Zaletą bo to szklarnia i wszystko przez niego widać. Mankamentem, bo jak się go pokpi, model nie będzie prezentował się godnie. A wierzcie mi, że jest już cyrk z pierwszą wręgą, która musi być ścięta na obwodzie (najlepiej od góry, o jakieś 2mm). Jeszcze lepszy cyrk jest z takim ukształtowaniem i wklejeniem, aby nie było szpar. A więc po kolei.

Najpierw trzeba wyciąć najdokładniej jak się tylko da okna. Metoda dzięciolenia w moim odczuciu nie przyniesie żadnego rezultatu, wobec czego poszły w ruch wycinaki biopsyjne. Używałem najmniejszego rozmiaru i wycinałem otwór w narożniku każdej szyby. Następnie w ruch poszła olfa i metalowa linijka. Ciąłem od oczka do oczka i dzięki temu zachowałem idealny kształt każdego okna, bez żadnych farfocli i postrzępień. Zachęcony tym rozwiązaniem podkleiłem tak powstałą ramkę folią (wzięta z szybki od telefonu). Uprzednio ramkę pociągnąłem szarą pactrą, aby biel nie straszyła od wewnątrz.





Wcześniej nagniotłem linie na których nos miał się załamywać, ponieważ ma on bardzo specyficzny kształt. Do tej pory wszystko szło zgodnie z planem. Następnie, ze skanu tego elementu, wydrukowałem odbicie lustrzane i w środek wklejałem pojedyncze ramki, aby usztywnić całość, uniknąć odklejania się folii i aby nie było wrażenia płaskości. Po ostatecznym uformowaniu efekt prezentował się tak jak na zdjęciach poniżej. Oczywiście musiałem strzelić sobie w kolano, bo nie zrobiłem otworu na km, aczkolwiek jeszcze przekuję to w swoje zwycięstwo.





No i po przymiarkach, a pamiętając ostatnie swoje klęski, było tego 17X więcej niż zwykle, zdecydowałem się zamykać nos. Ale nie dawała mi spokoju pewna sprawa. Nigdzie nie znalazłem tego na żadnych zdjęciach, ale przez tą szklarnię MUSIAŁY być widoczne puszki instrumentów pokładowych!A więc...







W kokpicie na tylnej stronie tablicy przyżądów, zaczęło się powoli zagęszczać...







Miałem duży problem z przewodami w wiązce. Najcieńszy drut jaki miałem i tak okazał się zbyt mało elastyczny. Jak ktoś weźmie szkło powiększające i zacznie oglądać miejsce łączenia do wiązki, którą puściłem po lewej burcie kokpitu, zauważy że wiązka od przyżądów nie łączy się aż tak pięknie jak być powinno. Aczkolwiek same instrumenty są ładnie widoczne przez oszklony nos.







Wklejenie nosa nie było ani łatwe, ani lekkie ani przyjemne. Wymagało dużej ilości uwagi i skupienia. Tym razem wyszło naprawdę dobrze. Przed wklejeniem szklarni poleciałem pierwszą wręgę na szaro, aby karton nie walił po oczach.Oczywiście nie ma zbyt pięknie, nie wiedzieć czemu, nie poleciałem krawędzi cięcia, przez co poleciało kilka niewybrednych...

Kolejnym etapem był ogon samolotu, który też nastręczył mi nieco problemów wobec czego wywaliłem jedną wręgę kadłuba (tą w którą miało być zamontowane kółko ogonowe). Po prostu mi ona nie leżała, i za nic w świecie nie chciała współpracować. Poszła jedna wręga i pasek łączący. Samo usterzenie skleja się samo. Wszystko spasowane elegancko, wręgi pasują jak ulał. Nie będę się zbędnie rozpisywał, zdjęcia pokażą wszystko.





W kolejnym odcinku poleci ster kierunku z poprawioną swastyką i biorę się za skrzydła.



A zatem, ponieważ okoliczności klejeniu sprzyjają, kartonawirus szaleje wobec czego mogę powiedzieć, że... Ciąg dalszy nastąpi.

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
11-05-20 19:19  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

GTiStyle tak, każda ramka była osobno pasowana do szklarni. Pracochłonne ale daje efekt. Jeszcze jedna przede mną, górna. Tak powoli, ale do przodu!

Jhradca, dziś już padam, ale jutro sprawdzę. Dolna jest wykonana ze zbyt cienkiej folii i mogła się zawinąć. Jeśli tak, sprubuję to skorygować.

--

Post zmieniony (11-05-20 23:00)

 
07-06-20 17:59  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Witajcie

Tego miało nie być, ale co tam. Stwierdziłem, że pokażę krok po kroku jak będę wykonywał skrzydła. Lecimy.

Wręgi poszły na matę i zostały wycięte, przymierzone na sucho, w zasadzie klocki lego. No to kleimy. Wyszło elegancko. Klejone miejscami na butapren, miejscami na BCG.



Idziemy za ciosem, na szybciutko drugi szkielet, wykonanie analogiczne. Spasowanie idealne.



Zaciekawił mnie sposób montażu do kadłuba. Sposobem bagnetowym na jedną wręgę wystającą z kadłuba. Wydało mi się to nieco wiotkie, ale po przymiarce stwierdziłem, że to nawet będzie bardzo sztywne połączenie. Teraz pozostało wykonać podposzycie bo na jednym z for zobaczyłem, jak naszemu koledze powstały krowie żebra. A ponad to oklejane będą dużą powierzchnią poszycia, więc nie pozostawiam tutaj miejsca na przypadek.



I na koniec zdjęcie z nasuniętymi szkieletami skrzydeł. Przyznam, że diorama będzie pokaźnych rozmiarów i to już najwyższy czas się za nią brać.



Pozdrawiam wszystkich podglądających i już tradycyjnie dodam, że...

Ciąg dalszy nastąpi.

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
08-06-20 18:35  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Ehhh Ryszard... Przed Tobą nic się nie ukryje. Tak, handlowa aczkolwiek to rufa. Obiecuję, że założę relację jak tylko skończę go oklejać burtami. Na razie nic więcej nie powiem :)

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
08-07-20 23:53  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Witajcie w kolejnej odsłonie relacji.

Dzisiaj będzie jak w horrorze. Na początku sielanka i pitu pitu a później zacznie się rzeźnia... Uspokoję - zakończenie będzie szczęśliwe! Aha oczywiście będzie nieco kuchni i historii. No to jedziemy!

Nieco historii

Jak wiemy ze wstępu i kolejnych odcinków relacji, prezentowany Dornier został zestrzelony. To dziś poznamy osobę, która tego dokonała, czyli pilota, który nazywał się Raymond Towers "Ray" Holmes. W czerwcu 1940 r. dołączył do 504 dywizjonu RAF . Stał się znany wśród swoich kolegów jako „Arty”. Przydomek został zaczerpnięty z inicjałów jego imienia R.T. 15 września 1940 r., sierżant Holmes latał myśliwcem Hawker Hurricane, gdy zauważył formację trzech bombowców Dornier Do 17 z Kampfgeschwader 76 zmierzających do centrum Londynu. I na tym chwilowo poprzestaniemy. Poniżej nasz bohater.



Trailer najnowszego horroru!

Był piękny słoneczny dzień. Model spoczywał sobie na ławie, a na kanapie nieopodal moja córka Kasia wraz z małżonką wesoło się bawiły. Nie wiedzieć dlaczego, małżonkę opanowała senność. To jest ten moment, kiedy kładziesz się "na chwilę" i już jest po zawodach. Ja wyszedłem do innego pokoju kiedy po parunastu minutach ciszy, z salonu dobiegł krzyk mojej żony.

Kaśka! Tego nie można!!!

To jest ten moment, kiedy zanim zobaczysz, już wiesz co się stało. I było źle. Mała oderwała cały statecznik poziomy, który był wklejony w kadłub. Ten nie ustąpił po dobroci i córka wyrywając go połamała karton od góry i dołu modelu. Zakładka, która trzymała go od góry, złamana. Poszycie nad komorą bombową złamane, poszycie w części ogonowej - to samo. Rzuciłem się ratować to co się dało i z dobrym rezultatem poradziłem sobie ze spodem kadłuba. Nie miałem za to pomysłu na to co się stało z górą...



Wieczorem wpadłem na wspaniały pomysł! Zacznijmy od tego, aby do tematu podejść a miękko, ze spokojem. Trzeba się nieco odstresować, bo ostatnia walka w nerwach słabo się skończyła, więc rozłożyłem warsztat i przygotowałem sobie narzędzia...



Tak przygotowany i odstresowany to ja przy modelu jeszcze nie byłem! Górną część zacząłem wygładzać kulką łożyskową. Dużą, około 10 do 15 mm średnicy. Najpierw delikatnie, ruchami wzdłuż na twardym podłożu, później w poprzek. Efekt był nawet zadowalający. Dodatkowo poprawiłem spód, bo w nerwach nie zauważyłem, że nie wszystko ze spodu zniknęło. Po kilkudziesięciu minutach stwierdziłem, że lepiej nie będzie. Czas brać się za statecznik, pomyślałem i zacząłem od strony lewej, gdzie swastyka była wydrukowana poprawnie. Za wczasu miałem przygotowany szkielet obu stateczników, więc skupiłem się na poskładaniu wszystkiego do kupy.







Do kształtowania wyobleń używam zazwyczaj takiego zestawu, aczkolwiek po sklejeniu statecznika pionowego, nie byłem do końca zadowolony z efektu. Coś mi nie leżało. I po chwili wpadło mi do głowy co i jak to poprawić. Na tym jednak sklejonym lewym stateczniku, nic już zrobić się nie da, więc zostaje tak jak jest. Do poprawy gdzieniegdzie będzie retusz. Ogólnie jestem średnio zadowolony.



I efekt po klejeniu tego w całość







Wszystko jest spasowane bardzo przyzwoicie, poza samym szkieletem, który w przypadku tych elementów jest zbyt duży. Musiałem go pociąć aby chciał wejść (montowałem po sklejeniu poszycia statecznika, bo w moim odczuciu oklejanie nim szkieletu musiałoby się skończyć tragicznie dla modelu). I rzut oka na stronę lewą.



Zachęcony powodzeniem, przygotowałem sobie zawczasu stronę prawą z poprawioną swastyką (Halogen dziękuję jeszcze raz za zwrócenie uwagi na ten drobiazg). Jak ktoś ma ochotę na ten model - poprawiony element mogę podesłać na mail.



Swastyka przerysowana w paincie, kolor dobrany metodą wielokrotnego próbkowania i ostatecznie obrobiony w Photoshopie. W zależności od światła jest niemal identyczny, a w żywym wyraźnym świetle słonecznym jest wyraźnie inny. Ogólnie jednak nie odstaje mocno, i tak zostaje.



Tutaj na tle steru wysokości.



I w tym momencie uświadomiłem sobie, że KAŻDY element prawdziwego samolotu, nie jest ostry... Tzn, lotki w rzeczywistości nie kończą się na kąt ostry, tylko ich końcówki są zaokrąglone. Promień jest bardzo mały, ale nie są ostre. To zmusiło mnie do zadania sobie trudu i wykonania szeregu narzędzi do formowania takich elementów, które będą się łączyły na bardzo mały promień będą POWTARZALNE. Do tej pory zmiękczałem krawędzie wikolem lub BCG i formując na igle ze zdjęcia powyżej, formowałem końcówki płatów, lotek itd. Ale każda tak naprawdę wychodziła inna. Zrobiłem sobie kilka narzędzi, które od dawna za mną chodziły i oto efekt.





Dzięki odpowiedni dobranym końcówkom mogę teraz wykonywać zaoblenia o promieniu od1 mm do kilku (na razie zrobiłem sobie do 4 mm). Rzut oka na statecznik prawy. I od razu komentarz, w moim odczuciu błędnie jest rozrysowana swastyka na obu statecznikach. Powinna się głębiej chować. Grafika z jednej i drugiej strony jest nieco rozjechana, aczkolwiek uważam, że nie rzuca się to w ostatecznym rozrachunku mocno w oczy.



I rzut oka na całość.ostatnim etapem było zamknięcie tego poszyciem od góry, oraz wymodelowanie przejścia pomiędzy kadłubem a statecznikiem, który ostatecznie zakrył to co córka napsuła (i tak ją kocham).









Jeszcze rzut oka na całość i w następnej odsłonie spotykamy się na etapie formowania poszycia skrzydeł. I tu zapowiadam, że będzie pod górkę ze wstępnych przymiarek.



A zatem do następnego razu i ciąg dalszy nastąpi!

--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy

 
09-07-20 21:53  Odp: [R] Cień swastyki nad Europą. Dornier Do 17-Z1 Mały Modelarz
Mucha 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Łosiu - absolutnie nie. Popatrz na to zdjęcie:

https://www.flying-tigers.co.uk/2018/dornier-do-17-flying-pencil-forces-of-valor-new-models-corgi-aviation-and-air-force-one-arrivals/

https://www.asisbiz.com/il2/Do-17/Dornier-Do-17/pages/Dornier-Do-17P-side-view-01.html

Dokładnie tak to ma wyglądać i wygląda. Swoją drogą można polemizować czy swastyka była w dobrym miejscu...

OK - jest dobrze narysowana. Tu widać szczątki tej maszyny na dachu budynku dworca

https://www.rafmuseum.org.uk/blog/citizen-airman-ray-holmes-part-one-ve-day/

--

Post zmieniony (09-07-20 21:57)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 4Strony:  <=  <-  1  2  3  4  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024