Arovist
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 4 Galerie - 3
|
To ja z kolei pozwolę sobie odpowiedzieć za Roberta Śliwę. Po części również we własnym imieniu. Uważam, że Stary ma rację - trzeba być pilotem, żeby dostrzec takie róznice w kolorze na tak małej części. Mogłem używać drutu mosiężnego, ale był on dużo grubszy niż ten miedziany i zdecydowanie trudniejszy w obróbce. Ponadto staram się nieco przegrzać drucik, zanim zacznę formować go w kółka. No, więc powtarzając po raz kolejny zdanie Roberta - każdy dodatkowy element zwiększa atrakcyjnośc wizualną modelu. Bez względu, jakich materiałów się użyje. A róznice w kolorystyce między miedzią a mosiądzem zaiste nie są wielkie. I na koniec: doszliśmy w końcu do takiego porozumienia, że w kolejnych modelach okrętów z II wojny światowej będziemy już malować owe okucia na odpowiedni kolor. Co wcale nie dyskwalifikuje materiałów, jakich używamy w klejonych aktualnie. Doświadczenie trzeba zdobyć, a nikt nie powiedział, że którykolwiek z modelarzy doszed już do takiej perfekcji, że nie musi niczego zmieniać w swej pracy. Każdy kolejny model to wprowadzenie nowych technik i materiałów na warsztat. I z pewnością modele będą wychodziły coraz wierniej i coraz ładniej.
I ostatnia sprawa - jeśli masz Passerze jakąś propozycję, to podziel się z kolegami. Bo na dzień dzisiejszy nie widze lepszej metody, niż ta, jaką zastosował Robert.
A Richelieu - skoro przebrnąłem z lepszym lub gorszym skutkiem przez najgorsze, to z pewnością skończę. Zapraszam więc do zaglądania od czasu do czasu do tego wątku, i oczywiście do komentowania i podsuwania nowych pomysłów i technik.
Pozdrawiam!
|