FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 6 z 6Strony:  <=  <-  2  3  4  5  6 
06-05-05 16:43  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Pod pokładem głównym znajdują się pokłady niższe. Aby doprowadzić do nich światło, powietrze oraz umożliwić załadunek, w pokładzie wyższym wykonane są duże otwory. Te właśnie otwory zakryte są „przewiewnymi” drewnianymi kratownicami, czyli gretingami. Oto kawałek pokładu z wycinanki z zaznaczonym białym prostokątem – miejscem na greting.

Greting nie jest jedną wielką kratownicą, lecz składa się z wyjmowanych segmentów. Wszystkie segmenty otoczone są obramowaniem trzymającym wszystko razem. W planach takich segmentów jest 10-12, ale uprościłem sobie to do 8 sztuk, aby nie popaść w obłęd.
Jak będę robił kratkę pokazałem jakiś czas temu. Jednak co zrobić najpierw: greting czy obramowanie?
Postawiłem na obramowanie, bo jest ono w górnej części lekko ścięte. Wyciąłem więc kwadraty, zeszlifowałem krawędzie, pociągnąłem szelakiem i z nich wyciąłem środek uzyskując obramowanie. Był to błąd, ponieważ z dopasowaniem 8 oddzielnych kratek gretingu powstały duże problemy. Każdy kawałek jest oddzielną częścią, która ma mieć ramkę dookoła. Rysunek pokazuje o co chodzi.

Mając zrobione obramowanie całości trudno jest tak wyciąć segmenty gretingów aby było dobrze. Eksperymentuję więc z rożnej wielkości „oczkami” kratownic, aby to jakoś dopasować. W zasadzie nie ma więc co pokazywać, bo jeszcze nie skończyłem, ale skoro to relacja, więc pokazuję też, jak można się samemu pięknie zamotać :D .
Na zdjęciach próba zrobienia najprostszego - 2 elementowego gretingu, też do kitu, bo ilość poziomych poprzeczek wyszła różna w każdym segmencie.

 
08-05-05 18:23  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Zastanawiając się, co robię źle przypomniałem sobie, że przecież modelarstwo to takie sztuczki. To co widać nie zawsze jest tym, co widać (ale głęboka myśl ;-) ). Greting ma wyglądać jakby składał się z segmentów ale nie musi tak być zrobiony. Zatem nie trzeba robić kratki i ją ciąć, lecz tylko usunąć niepotrzebne paski. Zrobiłem więc „kratkę” składającą się z 4 segmentów zostawiając w środku po 2 sąsiednie paski. Cały greting (duży) składa się z 2 takich modułów. Są one podklejone na krawędziach tekturą 0,8 mm aby usztywnić całość.
Mały greting też jest zrobiony od razu w całości. Jeden segment z dużego jest wycięty, bo będzie tam zejście pod pokład.

Zastanawiam się jeszcze, czy pomalować obramowanie gretingu na brązowo, czy też zostawić naturalny kolor szelaku (jest ładny ale trochę odstaje od reszty modelu). Pod spodem gretingu będzie jeszcze wklejony czarny brystol aby uzyskać „głębię” wnętrza. Choć pewnie nie będzie tego widać.

 
10-05-05 15:18  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Na Forum Kartonworku koledzy podali mi kilka pomysłów na wyrównanie powierzchni gretingu.
Podaję je, aby było wiadomo dlaczego robię to co robię:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jhradca napisał:

Rutek zaproponował metodę robienia gretingów z drewna, która podsuneła mi pomysł na zrobienie równopłaszczyznowego gretingu także z papieru.

Naklejamy papier milimetrowy na karton tak aby łączna grubość wynosiła 1mm. Cjanoglutujemy z obu stron dla impregnacji i usztywnienia. Wycinamy paski o grubości np. 2 mm i żadanej długości. Wycięte paski cjanoglutujemy w miejscach odcięcia. Teraz wycinamy z pasków co jeden milimetr otwory o wymiarach 1x1mm tnąc po liniach wyznaczonych przez milimetrowy papier. Powstanie pasek przypominający blanki na murach średniowiecznych warowni lub grzebień. A teraz wycięte paski łaczymy ze sobą jak żebra z dzwigarami w większości kartonowych samolotów, czyli paski ustawiamy na sztorc jedne do góry ząbkami a inne ząbkami do dołu i wkładamy w siebie. Jeśli komuś wysokośc kratki nie odpowiada, całą kratkę szlifujemy na papierze ściernym aż do żądanej wysokości.
Tak powstanie greting o dziurkach 1x1mm. i takiej samej grobości belek. Jeśli ktoś potrzebuje np. 0,5x0,5 to albo narysuje dodatkowe linie na papierze milimetrowym albo na kompie i wydrukuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rutek63 napisał:
Dokuczamy temu Syzyfowi , ze hej. W koncu bedzie mial dosyc i ucieknie na inne forum. A po Wodniku tylko wspomnienie pozostanie.
Ale co tam, zaryzykujemy. Moze Syzyf , jak to Syzyf podejmie nowe proby i nowa kratka wyjdzie calkiem gladka.

Syzyfie - moj pomysl (zainspirowany drewnianym gretingiem) jest bardzio podobny do pomyslu Jhradcy.
Wnioskujac ze zdjec Twojego gretingu odwroconego do gory nogami wynika, ze masz tam jakies 2 albo 3mm wolnego miejsca( na wysokosci od kratki do pokladu). Wiadomo, ze 1mm paski na greting wycinasz bardzo rowno. Teraz tak , z kartonu o grubosci 1 mm wycinasz paski o szerokosci 2 lub 3 mm, ustawiasz je na sztorc a ich krawedzie oklejasz tymi swoimi orginalnymi paseczkami. Uzyskasz jak gdyby imitacje deski z laminowana krawedzia. Teraz tylko trzeba ten laminat ponacinac w odstepach co jeden milimetr i co drugi milimetr laminatu odkleic, albo wypilowac. Tak przygotowane deski wklejasz na sztorc w ramke gretingu. (w jednym kierunku).
Dalej juz wiesz. Na gore wklejasz swoje paseczki (pod katem 90% do desek) w miejsca usuniete z laminatu.

Tym sposobem masz plaski greting, wciaz zrobiony ze swojego kolorowego papieru. Gdybys jednak wolal greting malowac to pomrsl Jhradcy jest doskonaly.

Teraz to pewne, ze nie bedziesz chcial nas znac.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
TERMINATOR napisał:
jeszcze jeden sposób na płaskie gretingi- rozrysować greting na papierze, a potem te malutkie kwadraciki powycinać nożykiem, po miesiącu powinny być gotowe :D
--------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz ja:

Ano jhradca, Rutek63 i TERMINATOR podejdzcie no do płota, jako i ja podchodzę :D !
Wyciągnijcie kalkulatory i liczcie: każdy greting ma punktów do wycięcia 18 x 28 = 504. A duże gretingi są 2, więc razem jest 1008.
Ano wyciągajcie więc nożyki i tnijcie kwadraciki 0,8 na 0,8 mm. Tylko 1000 sztuk.
Nie wycinacie? To wyciągnijcie swoje karabiny, jako i ja wyciągnąłem!

Żartuję sobie, a przecież wysiłek intelektualny został przez Was wykonany, więc ja też wykonam trochę.
Są to pomysły dobre ale bardzo trudne w realizacji z uwagi na małe wymiary gretingu. Wszystkie trzy pomysły powodują konieczność wycięcia szczelin albo otworków „z ręki”. Przy tak małych wymiarach jest to niesłychanie trudne. Chodzi o powtarzalność wymiarów. 0,2 mm w jedną albo drugą stronę i efekt będzie do kitu. Niestety nie mam takich umiejętności. Jest to możliwe o czym świadczy relacja wisy z budowy Kraza (bieżnik) ale dla mnie – na razie – szczytem jest wycinanie „od linijki”.
No i czas, który na to trzeba poświęcić. Zrobiłby się greting obudowany „Wodnikiem”.

Spróbowałem jednak w trochę inny sposób. Zamiast ciąć wgłębienia można „grzebyk” dokleić. Wyciąłem paski 5 mm z tektury 0,8 mm, ścisnąłem je ze sobą, wyrównałem spód i przykleiłem na kartkę. Do tej kartki przykleiłem poprzecznie paski wycięte z odstępem 0,8 mm. Teraz wystarczy odciąć te paski razem z przyklejonymi poprzecznie i otrzymujemy pojedynczy element. Trzeba je teraz równo przyciąć, w jakimś przyrządzie ustawić pionowo i powklejać poprzecznie te cienkie paseczki ze zdjęcia. Do tego etapu nie doszedłem, bo tektura była za słabo zaglutowana i przy odcinaniu rozwarstwiała się. Ale jest to do zrobienia.

Drugim powodem jest to, że przyszedł mi do głowy pomysł na „uproszczenie” tej techniki. Wynik pierwszej próby na zdjęciu.

Po tym przyszedł mi do głowy pomysł na uproszczenie tej techniki.
Wynik tych prób – jutro ;-) .

 
11-05-05 11:45  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Jest teoria mówiąca, że jeśli ktoś coś wymyśli, to ta myśl krąży w „eterze” i telepatycznie odbierają ją inni ludzie. To ma być powodem, że różni ludzie, w różnych miejscach świata wpadają na ten sam pomysł. Nie wierzę w nią, ale na sąsiednim Forum jerry_bee wpadł na bardzo podobny pomysł zrobienia gretingu, więc może ... :D
Tylko użył forniru zamiast kartonu.

Pierwszy greting jest prawie gotowy. Oto on. Widać jeszcze niedociągnięcia ale w końcu jest płaski.

Tu słowa podziękowania dla wszystkich, którzy mnie trochę zmusili do wysiłku. Opłaciło się. :)
Szczegóły wykonania na zdjęciach. Brystol 0,2 mm został wstępnie zaimpregnowany szelakiem (mogło by być Super Glue, ale trzeba wtedy malować)

 
12-05-05 11:42  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Skoro wszystko obyło się bez rozlewu krwi i nastały czasy pokoju, karabiny i granaty schowane, Jerry i jhradca budują swoje, Piotrowi skończyły się pomysły :haha: , można w spokoju kontynuować pracę.
Tym bardziej, że pojawiły się 3 nowe problemy :)): .
1. Nowy greting nie pasuje do miejsca, które jest dla niego przeznaczone na pokładzie. Poza tym zrobiłem przez przypadek plamkę z szelaku i nie można jej usunąć. Mam zamiar zrobić nowy obrys gretingu na cienkim papierze i wkleić go w stare miejsce.



2. Drugi, duży greting wg wycinanki miał kształt trapezu. Ja zrobiłem prostokątny, więc nie pasuje obrys i otwór w pokładzie wystaje poza greting. Tu zrobię nowy pokład z deskowaniem pasującym do nowego gretingu.

3. Aby zabezpieczyć model przed dzikimi harcami mojego syna i jego kolegów, chowam go (model ;-) ) do akwarium. Zgodnie z prawem Murphy’ego (Układ zabezpieczający zniszczy zabezpieczany obiekt) przy wyjmowaniu modelu z akwarium wymsknął mi się z podstawki i z przyśpieszeniem 9,81 m/s2 pomknął ku podłodze. Tu znalazło zastosowanie kolejne prawo M. (Kromka chleba posmarowana masłem upadnie zawsze stroną posmarowaną do podłogi) i okręt upadł idealnie na bukszpryt. Ponieważ jest to okręt wojenny, więc nie odniósł znaczących zniszczeń :D . Jedynie bukszpryt trochę się wygiął w górę i teraz mam Wodnika zadzierającego nos. Jak to wyprostować nie wiem, ale czasu jest dużo, może coś wymyślę.

 
13-05-05 01:54  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Piter 



Na Forum:
Relacje w toku - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2


 - 1

Niesamowicie podoba mi sie sposob prowadzenia przez Ciebie relacji:)

___________________________________________________________
"Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi"

 
15-05-05 19:28  Re: Okręt
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Dzięki Piter, staram się :)

Budowa toczy się w ślimaczym tempie. Zrobienie nowego pokładu okazało się robotą mozolną.
Aby zrobić deskowanie musiałem mieć w miarę dokładny obrys pokładu. To co widać na skanach, to nie kolejne etapy odwijania mumii egipskiej z bandaży, lecz właśnie branie miary z pokładu. Z braku lepszych pomysłów wyciąłem zgrubnie wewnętrzny fragment, potem naklejałem wąskie paseczki na styk do burt (część „a”). W krokach „b-c” powstał obrys. Zielona część posłużyła jako podkład w Corelu do zrobienia deskowania. Ostateczny pokład to części „e”. Musiałem pociąć to na 4 kawałki, aby łatwiej było je wkleić. Jeden fragment jest wklejony. Są gotowe też gretingi - obok fokmasztu i na środkowym pokładzie – pod szalupą. Nie są jeszcze przyklejone.

Byłem optymistą sądząc, że trzeci greting zrobię za drugim podejściem. Obecnie robię go po raz czwarty :D . Nr 1 dostał za dużo kleju i trochę się zmęczył i powyginał. Nr 2 dostał za mało kleju i przy odcinaniu paseczków się wyszczerbił. Trochę już zmęczony tym wycinaniem, zrobiłem wersję nr 3 i nawet się ucieszyłem, że w miarę dobrze się skleił. Na drugi dzień okazało się, że naciąłem nie te paseczki co trzeba :))) (te stojące pionowo). Powinny być w „negatywie” – tak, jak jest w obecnej wersji nr 4.
Mam jeszcze trochę zapasów cierpliwości, więc może się uda go wreszcie dokończyć.




Post zmieniony (16-05-05 16:53)

 
17-05-05 16:42  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Greting nr 4 udało mi się również zepsuć, choć odbyło się to w pięknym stylu. Zrobiłem go do końca, bacząc na poprzednie pułapki. Leżał gotowy. Ale wziąłem jeszcze ołówek z gumką i chciałem nią docisnąć kilka pasków. Niestety nie wiedziałem, że w pojemniku z ołówkami wylał się wkład od długopisu i gumka trochę tuszu naciągnęła, stając się pieczątką. I przypieczętowała, co widać poniżej.

Oczywiście mnie – starego wytwórcę gretingów :)) – takie rzeczy nie wzruszają i czym prędzej z wszystkich czterech wystrugałem jeden.
Wszystkie są już przyklejone. W tym ostatnim jeden z marynarzy odsunął segment, odsłaniając drabinkę prowadzącą pod pokład ;-) .

Bukszpryt spróbowałem naprawić metodą grawitacyjną. Nasączyłem go rozcieńczonym Pattexem, zawiesiłem na końcu ciężarek i zostawiłem do następnego dnia. Wygląda na to, że trochę się wyprostował.

 
17-05-05 21:21  Re: Okręt "Wodnik" - relacja 2
Kolniak 

 - 3

Lata mijają, a "Wodnik" coraz piękniejszy ;o) Obawiam się, że budowa niektórych elementów oryginału zajęła mniej czasu niż w Twoim modelu, ale za to co za efekty!

Hehe, starzy wyjadacze nie raz musięli się zmierzyć z naprawą masztów po "miękkim lądowaniu". Przyjęta przez Ciebie metoda jest czymnajbardziej słuszna. Jednak obawiam się, że "wygięcie" bukszprytu jest spowodowane jego nadłamaniem - u mnie zawsze tak się okazywało, nawet jak nie wyglądał na aż tak poważne zniszczenia. Umacnia mnie w tym przekonaniu narysowana przez Ciebie linia - uwydatnia ona załamanie masztu, a nie wygięcie w podkówkę. Może warto przygotować nowy bukszpryt? Obawiam się, że obecny może po obciążeniu ożaglowaniem spłatać figla.

Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
20-05-05 10:01  Re: Okręt
Syzyf 



Na Forum:
Relacje w toku - 4


 - 1

Dzięki Kolniak za doping i troskę o bukszpryt. Na sąsiednim Forum też koledzy starali się mi pomóc. Jednak wydaje mi się, że bukszpryt jest cały. Zrobiłem mu jeszcze ćwiczenia testujące jego wytrzymałość, co widać na zdjęciu :))
Wygląda to może nieco ryzykancko, ale mój model jest dość mikry. Jest wielkości i ciężaru średno wypasionego gołębia.

Zawisnął żagiel pod bukszprytem, zwany nie inaczej jak podbukszprytowym właśnie. Olinowanie jest podobne jak w innych żaglach i widać je na rysunku (z PM nr 31). Różnica jest taka, że reja ma linę zwaną achterbrasem, która pełni funkcję topenanty i brasu jednocześnie (jeśli dobrze rozumiem sens rysunku).
Pojedynczy fał przechodzi przez 2 bloczki. Są też 4 bloczki gejtaw, których praktycznie nie widać.

Trochę obawiam się podwieszać te bloczki achterbrasu na foksztagu, bo linka może „siąść” i obwisnąć. Zobaczymy.
To jest ostatni żagiel ze zwiniętych. Pozostałe trzy będą napełniane wiatrem. To dopiero będzie zabawa :) .

Ciąg dalszy tutaj



Post zmieniony (26-05-05 12:03)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 6 z 6Strony:  <=  <-  2  3  4  5  6 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024