StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Cześć,
Będzie trochę o gąsienicach, przy których pracuję od jakiegoś czasu:-)
Prace "długodystansowe", wymagające prace przy wielu powtarzalnych elementach, dzielę sobie na etapy:-)
W gąsienicach do StuGa, tych etapów naliczyłem chyba z 15, a jestem już po szóstym czy siódmym - straciłem rachubę:-)
Przymierzając się do robienia ogniw, skleiłem sobie jedno z wycinanki i przymierzyłem do koła napędowego.
Na szerokość pasowało, chociaż tarcze koła mogłyby być nieco szerzej rozstawione - ale to mój błąd chyba:-)
Na długość przymierzałem na oko i stwierdziłem autorytarnie, że chyba mi się to rozjedzie - w mojej jednookiej ocenie odległość między sworzniami była za duża.
Zacząłem rzeźbić w Corelu nowe gąski, by po wielu trudach, znojach i próbach skontestować, że te wyrysowane przez Mario w modelu są idealne:-)
Specjalnie się nie przejąłem, wszak wystarczyło tylko wziąć skalpel w dłoń i wycinać:-)
Kolejne etapy - wycinanie i sklejanie bazy poszło tak szybko, ze nie zdążyłem tego obfotografować:-) Ale z moich poprzednich relacji wiecie jak to wygląda - nic nowego tutaj nikt nie wymyślił:-)
Potem postanowiłem wstawić poprzeczki tam, gdzie być powinny i gdzie wskazywał rysunek na ogniwach. Poprzeczki wycinałem z grubego brystolu o gramaturze 250 g/cm2, co zlikwidowało konieczność ich pogrubiania. Wydaje się, że pasują bardzo dobrze:-)
Po tej operacji ogniwa wyglądają tak jak powyżej - w sumie 196 sztuk chyba:-)
Najpierw przyklejałem poprzeczki skośne, następnie środkową, a na końcu dwie na skraju ogniwa.
Kiedyś takie rzeczy robiłem bez lupy - dzisiaj to nie do pomyślenia:-) Ale za to nieco zbliżyłem się do jakości tych, którzy robią to zdecydowanie schludniej ode mnie:-)
Górne poprzeczki, czy pazury - zwał jak zwał - zaproponowane w wycinance, nie bardzo mi pasowały z uwagi na te dwa przetłoczenia , które były zbyt szerokie i nie wypadały w tych miejscach co trzeba.
Dlatego narysowałem je sobie sam i skleiłem z kilku warstw kartonu.
Co ciekawe, zakupiłem również gąsienice wycinane laserowo, z zamiarem wykorzystania pewnych elementów - przede wszystkim tych "uszek" po bokach:-)
Po zakupie w Przeciszowie stwierdziłem, ze być może uda się przeszczepić więcej elelmentów.
Niestety, zawiodłem się trochę.
Kiedyś myślałem, ze laserowe części są żywcem wzięte z modelu, tylko wycięte laserem w odpowiedniej grubości tekturze.
Na zdjęciu widać, jak się mają lasery do wycinanki i w ogóle do realnego ogniwa, które właśnie w modelu jest odwzorowane całkiem dobrze.
W tym wypadku gąsienice to wariacja na temat - nie zgadza się rzeźba ogniwa, a poprzeczki zewnętrzne są zbyt krótkie.
Do wykorzystania będą tylko więc wspomniane "uszy" oraz najprawdopodobniej zęby wewnętrzne.
Te zewnętrzne poprzeczki były zakończone na półokrągło/ścięte, więc na początku chciałem sobie te prostokąciki wyciąć, zalać klejem cyjanoakrylowym i przeszlifować do pożądanego kształtu. Kilka prób wystarczyło, bym porzucił ten pomysł - rozwalało się to wszystko i wyglądało to bardzo nieestetycznie.
Wpadłem w zamian na karkołomny pomysł obcięcia końcówek poprzeczek i doklejenia tam końcówek w odpowiednim kształcie. Wymiary tych końcówek to mniej więcej 1,2x1,2 mm, więc nie jest łatwo, ale efekt jest całkiem ciekawy. Pewnie i tak okiem nieuzbrojonym będzie to mało widoczne, ale może jak się przetrze metalizerem...:-)
Ogniwo testowe, więc na razie tylko jeden egzemplarz tak wygląda:-)
No i na koniec przymiarka do "uszek":-) Aby je zamontować musiałem mieć wcześniej przyklejoną poprzeczkę opisywaną powyżej, by móc bezpiecznie odciąć niepotrzebne fragmenty ogniwa, by tulejki zewnętrzne nie zostały same:-)
Lasery są trochę za grube, więc "uszka" nieco je odchudziłem i przykleiłem do całości.
Wygląda to zachęcająco, ale jeszcze dużo roboty przede mną.
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|