Lepic
Na Forum: Relacje w toku - 2
|
Kolego Petrov - ja nie miałem okazji trafić na kiepskie farby,więc założyłem,
że nie tu tkwi problem. Pewnikiem takie są co to nijak się nimi nie da malować- trza by poszukać :)
Jak dotąd używałem Tamiyi, Renesansu (a),Model-Mastera,Pactry,Valejo (czy jak to się tam pisze)Gunze (?)
i jeszcze jakichś czeskich do plastików,ale nie pamiętam nazwy. Malowało się różnie, raz lepiej raz gorzej.
Istotny jest brystol by za bardzo nie "pił",ale i nie był zbyt "gładki" (kreda odpada)
Co do poszycia w części pod linią wody to...hm...tu będzie problem.
W moim wydaniu jest takie samo rozwiązanie jak w nowym czyli kilka większych kawałków łączonych mniej więcej
w okolicy środka okrętu, jakoś tak na przemian.
To rozwiązanie nie przypadło mi do gustu,więc u mnie cały dół jest deskowany pojedynczo tak
jak to robią "fornirowcy" czy "listwiarze" z tą różnicą,że ja zapodaję karton (brystol sklejony w dwie warstwy)
W zależności czy przód czy tył łódencji moje "listewki" zwężają się lub nie ,
a łączenia wypadają różnie (byle z obu stron tak samo - ot i cała filozofia! :)
Ostatnio przeprowadziłem próbę z użyciem lakiero-bejcy Duluxa,
efekt niezły ale długo schnie i nie zawsze daje ładny mat...
Jak ktoś ma czas i nie chce się bawić w mieszanie kolorów to jest to optymalne rozwiązanie do dużej powierzchni,
ale retuszu tym specyfikiem sobie nie wyobrażam :/
--
Praca uszlachetnia,a lenistwo uszczęśliwia...
|