ceva
Na Forum: Relacje w toku - 7 Relacje z galerią - 4 Galerie - 20
W Rupieciarni: Do poprawienia - 28
- 4
|
Jestem mile zdziwiony Waszym zdziwieniem ;-) Ale przecież nie jest to mój pierwszy projekt. Pierwszym krokiem za barykadę był Meteor , w miarę naturalną konsekwencją pierwszego kroku jest ten obecny i mam nadzieję że nie ostatni.
zbin - malowanie takie jak na twoim linku będzie w dwóch wariantach SP-PBB z końcowego okresu eksploatacji aeroklubowej i różniące się nieco malowanie "muzealne".
messer, jak wspomniałem wcześniej informacja odnośnie wydania będzie nieco później.
FloggerB, na twojej liście jest jeden temat który już znajduje się na mojej wirtualnej desce kreślarskiej ;-)
ZbiG-u do usług ;-)
AWOT, MARIUSZ, nie powiem, czekam na tą chwilę i doczekać się nie mogę. ;-) Każda porcja takiego doświadczenia, na wagę złota :-)
THEO, niestety Cię rozczaruję, wśród rozgrzebanych projektów latających nie ma (i nie wiem czy będzie w najbliższym czasie) innych obiektów niż te z umieszczonymi na tabliczce znamionowej MADE IN POLAND lub СДЕЛАНО В ПОЛЬШЕ.
Chopin, jak to tak...
air_22, trzeba było w końcu wykorzystać zgromadzone doświadczenie i nasuwające się spostrzeżenia jakie pojawiły się na przestrzeni wielu lat z okazji klejenia kolejnych modeli. Surówkę zasadniczą i parę szczątkowych kleiłem osobiście i myślę, że tego co trzeba z tej okazji się dowiedziałem.
Dzięki Panowie jeszcze raz. :-)
A teraz kolejna porcja archiwaliów.
Ogon ze szkieletem coby poszycie się dobrze układało i było za co chwycić.
Projektując model starałem się bazować na zebranym wcześniej jako sklejacza doświadczeniu, inspirowałem się tym co było dobre dla mnie, a odrzucałem to co mi nie pasowało. Eliminując to co złe dodałem też coś od siebie. Tą "wartością dodaną" jest np. sposób wykonania i montażu poszycia kadłuba w sekcji kabinowej. Nie przepadam za takim rozwiązaniem montażu poszycia kadłuba w sekcji kabinowej jakie np. występuje w modelach ze Stegny, czyli budujemy skomplikowany szkielet kabiny wypełniamy wyposażeniem i oklejamy wielkimi kawałkami poszycia wewnętrznego licząc, że po drodze nic się w trakcie tego procesu nie zepsuje. Następnie na poszycie wewnętrzne nakleja się elementy poszycia zewnętrznego mając nadzieję na to, że nic się o ułamek milimetra nie przesunie generując później narastające lawinowo błędy. Mój patent na poszycie w sekcji kabinowej jest taki, że poszycie wewnętrzne podzielone jest tak samo jak poszycie wewnętrzne, a jedynie są względem siebie przesunięte o 0.8mm co tworzy od razu sklejkę i miejsce na nią potrzebne do połączenia z kolejnym segmentem. W taki segment w sposób tradycyjny wkleja się wręgę i do przodu. Odpada trudny do ukrycia pasek łączący i trudności przy oklejaniu kadłuba dużymi fragmentami poszycia. Jedyna trudność może pojawić się na etapie zgrania ze sobą w odpowiednim położeniu oklejki zewnętrznej z wewnętrzną, ale w sumie jest to możliwe co zdjęcia surówki potwierdzają.
CDN...
--
Post zmieniony (27-05-18 17:02)
|