Boro
Na Forum: Galerie - 2
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Witam
Po ukończeniu tego postanowiłem zabrać się za Śmiałego. Nie planowałem galerii bo cudów tutaj nie ma. Po pewnym czasie zaobserwowałem jednak, że średnio pół godziny dziennie poświęcam na oglądanie gotowego modelu. Więc dałem mu szansę. Jako zadeklarowany okrętowiec musiałem trochę przypomnieć sobie jak kleić modele w skali innej niż 1:200 bo od sklejenia ostatniego w 1:25 minęło blisko 20 lat ;). Jak wiadomo Śmiały to model dosyć leciwy. W momencie ukazania się był jednak swego rodzaju novum bo był to (o ile dobrze pamiętam) pierwszy model ze śladami eksploatacji. Chociaż od razu mi się spodobał (bo jego długość to ok. 1m - jak ciężki krążownik ;)) to nie kupiłem go w momencie premiery bo miałem dosyć ciasny plan budowy pływadeł. Potem chciałem kupić ale nakład się wyczerpał. Ceny z Allegro wydały mi się trochę przesadzone, chociaż nigdy nie oszczędzałem na hobby. Z pomocą przyszła firma GPM, której właściciel, wykazując znakomity zmysł do biznesu, cudownym sposobem odnalazł „zagubioną” część nakładu, jak osobiście poinformował mnie na wystawie we Wrocławiu 3 lub 4 lata temu. Od razu pojawiły się lasery do modelu, które też nabyłem.
Model przy budowie sprawił mi sporo przyjemności, chociaż w oczywisty sposób odstaje od współczesnych opracowań. Przede wszystkim wykonałem klasyczne podposzycie dla dużych powierzchni. Od podstaw zrobiłem też reflektory bo te z wycinanki nie cieszyły oka. Jak widać na zdjęciach model został pomalowany. Maluję po prostu wszystko co kleję. Nanoszenie śladów eksploatacji było najbardziej kreatywną częścią budowy. I chociażby dlatego było warto. Fachowcy oczywiście znajdą mnóstwo uchybień zarówno w kwestii mojej techniki budowy jak i malowania. Nie mam co do tego wątpliwości bo sam wiele widzę, a jeszcze więcej zobaczyłem po wykonaniu zdjęć. Modelarstwo to dla mnie wspaniała rozrywka, a każdy model traktuję jako „migawkę” swoich umiejętności w danym momencie. Dlatego nic nie poprawiam - to byłoby fałszerstwo. Oczywiście rozumiem kontrowersyjność takiego podejścia i potencjalne zniesmaczenie, jakie może wywołać. Taka postawa ma jednak pewną zaletę - jest moja i bardzo ją lubię ;).
Osobnym wyzwaniem było sporządzenie torowiska. Te wycinankowe było kiepskie a z drugiej strony nie chciało mi się dłubać tych wszystkich mocowań. Nabyłem więc gotowe żywiczne szyny z mocowaniami od obecnego na forum Mario. Oszczędziłem sobie tym mnóstwo pracy a efekt jest naprawdę dobry. Polecam leniwym ;). Podkłady wykonałem z tektury 2mm Między kamyczki z akwarium powklejałem trochę trawy Polaka. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mogło jej być więcej.
Zapraszam do oglądania.
|