piotter
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 11 Galerie - 18
W Rupieciarni: Do poprawienia - 4
|
Witam
Relacja się trochę skomplikowała z powodu awarii aparatu foto.
Ponieważ postęp prac był znaczny, dziś model jest gotowy.
Jednak żeby było jakoś sensownie pokażę już na zdjęciach gotowego modelu co mi się tam przytrafiało a potem to już tylko galeria końcowa. ;)
Ci którzy danego Bregueta kleić nie będą, mogą darować sobie dalszy opis. Wiem że przydługi :).
Poprzedni odcinek skończyłem na płatach.
Najwięcej walki, najwięcej nerwów i największe w babole, ale po kolei.
Wkleiłem jednak dolne płaty do końca - inaczej brakowało by mi dodatkowej pary rąk żeby to wszystko na spokojnie przymierzyć. Okazało się że trzeba poprawić ich obrys w miejscu mocowania do kadłuba. Dolne skrzydła MUSZĄ mieć skos - przypominam że linie żeber mają być równoległe do kadłuba.
Skończyło się na ich brutalnym oderwaniu i wycinankach jak w warsztacie samochodowym.
Na szczęście płat był klejony BCG i po solidnym zmiękczeniu spoiny porcją tego specyfiku dało się to oderwać. Podarło się to w minimalnym stopniu, ale jednak się podarło.
Smarowanie BCG miało też ten zbawienny skutek, że zadziałało jak impregnat pod Cyjanopan.
Wyciąłem sporo materiału w pobliżu krawędzi spływu ( około 3-4 mm ) ale i tak za mało. Krawędzie dolnych i górnych płatów nie są niestety równoległe - będzie widać na zdjęciach.
Dołożyłem przy okazji dodatkowy dżwigarek przez kadłub - pomógł zachować zerowy wznios dolnej pary skrzydeł.
Zamontowałem górne skrzydła i zaczęła się korrida z zastrzałami...
Co ja się nagimnastykowałem..
A jakie brzydkie wyrazy znam ! Sam się zdziwiłem ...
Co się okazało?
Dolne mocowanie zastrzałów musi być odsunięte "na zewnątrz" o około 3-4 mm coby zachować zerowy wznios skrzydeł. Same zastrzały powinny być wyraźnie odchylone do tyłu - mnie się tego uzyskać nie udało.
Najweselszy był moment kiedy odkryłem, że miejsca mocowania słupków na górnym płacie są w innym miejscu na lewym i w innym na prawym płacie ...
A ja już wywaliłem tam od uporczywego przymierzania wielgaśne dziury...
W dziury na dolnych płatach wkleiłem bezczelnie uszka pod naciągi ( zaznaczone strzałkami ). Na lewym górnym zostały piękne "leje" - może w końcu je zaszpachluję.
Tak to wygląda:
Summa summarum myślę, że jest to do zrobienia - mnie już jednak zabrakło nerwów.
Podwozie.
Zero problemów. Miła odskocznia po zabawie ze skrzydłami.
Odprężyłem się i straciłem czujność - źle wkleiłem naciągi podwozia. Teraz uniemożliwiają otwieranie się komory bombowej.
Trudno - może nikt nie zauważy ;).
Belka płozy ogonowej wyszła mi trochę za krótka - nie wiem czy to ja, czy błąd projektu.
I na deser babolek niewielki - okno dolnego karabinu maszynowego okazało się za małe. Trochę przedłużyłem ale strzelec wciąż chyba niewiele widzi :).
Pozostałe detale zupełnie bezproblemowe.
Trochę żałuję, że nie ulepszyłem reflektorów - może jeszcze coś wymyślę.
Tyle uwagi z budowy , wkrótce galeria końcowa .
Pozdrawiam
PS. Rafale - myślałem o szlifowaniu, jednak ten samolot miał takie "dziwne", kanciaste szprychy kół. Moje są może trochę przerysowane ale tak je zostawię.
--
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Post zmieniony (24-03-09 13:20)
|