FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 4Strony:  <=  <-  1  2  3  4  -> 
14-11-08 15:36  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Koszałek 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Galerie - 2
 

Witam ponownie. Ponieważ Krystian nie odzywa się ( pochłonięty budową szkieletu ) a ja mam trochę wolnego to poniżej efekty. Został doklejony kolejny segment , tym razem najdłuższy. Jak już pisałem poprzednio bojąc się o sztywność w środek wkleiłem dwie wręgi dopasowane z części dziobowej. Widać to wyraźnie na zdjęciach wnętrza , gdzie numeracja wręg jest pomieszana. Zdjęcie nr 3 pokazuje model we właściwej pozycji i wkońcu widać po numerze burtowym że to Hindenburg.
, , ,

,
Powstały również trzy pierwsze segmenty licząc od dziobu. Drugi w kolejności to zemsta na tych którzy nie lubią sklejać listków. 33 listki każdy sklejany 3 mm szerokości paskiem łączącym - zajęcie dla wytrwałych ! Na szczęście już prawie za mną. Pozostaje tylko skleić razem 3 częsci tego segmentu. Na kolejnym zbliżeniu widać to o co uparcie pytam - jak wyretuszować krawędzie takich okienek ( rozm 4x4 mm ). Zdjęcie pierwsze pokazuje wielkość elementów. Do kompletu pozostał jeszcze jeden segment - ten z kabiną pasażerską, który klejony będzie dopiero po zbudowaniu kabiny. Tak sterowiec ( a raczej model ) posiada pełne wnętrze kabiny pasażerskiej !

, ,
Na koniec dodam tylko że druk dwustronny jest naprawdę wysokiej jakości tzn. brak jakichkolwiek przesunięć. Czekam w dalszym ciągu na uwagi i pytania kolegów.

Z Poważaniem
Koszałek

--



Post zmieniony (14-11-08 15:49)

 
28-11-08 12:59  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Koszałek 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Galerie - 2
 

Budowa toczy się nadal. W oczekiwaniu na zdjęcia drugiego sterowca pozwolę sobie zamieścić zdjęcia wykonanej kabiny pasażerskiej.
, , ,
, ,

wszystkie elementy są praktycznie bez retuszu a dla czego - wyjaśnienie na zdjęciach poniżej.
,
Okazuje się że po przyklejeniustropu prawie nic nie jest widoczne. Dodatkowo to co widać będzie możliwe w finale do dojrzenia przez okienka 4x4mm. Czyli wykonałem kawał rzetelnej nikomu absolutnie niepotrzebnej roboty ;-)

Z Poważaniem

Koszałek

--

 
23-12-08 10:14  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
krystian 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 6
Galerie - 19
 

To znowu ja;)
Troszkę prze własną głupotę-a raczej nie przyjrzeniu się dokładnie rysunkom, narobiłem sobie dodatkowy miesiąc roboty i nerwów. Dokładnie chodzi o wycięcia w podłużnicach i wręgach, ja zawsze wycinam otwory z lekkim naddatkiem (przeważnie i tak zazwyczaj jeszcze muszę pogłębiać, żeby wręga i podłużnica nie wystawały ponad siebie), a w tym modelu jest wyjątek-podłużnica powinna być niżej od wręgi o jakieś 2mm..., dowiedziałem się tego dopiero po...sklejeniu ze sobą wręg i spojrzeniu na relacje z czeskiej strony. Ja podczas przyklejania wręg do podłużnic nie zwracałem uwagi na odległość między podłużnicą, a wręgą, i niekiedy wręga była ok.1mm ponad, a niekiedy zdarzały się i 3mm. Wiadomo co to później oznacza slalom poszycia (na jednej wrędze niżej, na następnej 2mm wyżej, a trzecia znowu niżej-wręgi są co ok.23mm więc były by to bardzo zauważalne). Zapewne to niezwracanie uwagi mogło być spowodowane także przez nawdychanie się butaprenu (od 1.11do 5.11 zużyłem bądź co bądź jakieś 4-5butaprenów po 75ml....). Mam małą prośbę do Alina, czy nie mógłby dla innych, którzy będą sklejać ten model na wręgach dać kreski, które oznaczałyby do jakiej wysokości wsunąć podłużnicę, zapewne byłoby to bardzo pomocne.

Tutaj jeszcze zdjęcia które robiłem ok.połowy listopada:
Żeby połączyć ze sobą półwręgi zrobiłem taki zamek (i traw panie w 100 klamer jednocześnie ;) ):


Te niedochodzące do siebie półwręgi to też wina zbyt dużego oddalenia się podłużnicy od wręgi(później te otwory pogłębiałem- co najgorsze bez wyciągania wręg!!! po prostu bez przerwania nie dało się ich wyciągnąć [parę wręg i tak mi się przerwało podczas tylko podniesienia]):


Tu widać moje wkurzenie (po prostu ostatni segment odkleiłem od reszty kadłuba i go rozkleiłem na części pierwsze {złożyłem z tych samych elementów, tylko znacznie bliżej podłużnicy(było ok.3-4mm, a jest ok.1-1,5mm)]):





Naprawa tego co narobiłem była z założenia prosta [praktycznie było znacznie gorzej), do ręki pędzelek z Nitro i wszystkie wręgi na sklejonym już szkielecie(z dwóch połówek co najgorsze), które wystawały za wysoko (wszystkie wręgi doprowadzałem do wysokości ok.1,5mm, na ok.180połączeń musiałem odklejać ok.110. Ale dotrwałem do końca:).
Jeszcze zauważyłem drobny chyba błąd projektanta chodzi o wręgi 35-38 miały za duży obwód, w efekcie czego je wyrwałem i zrobiłem te wręgi od nowa, następne wręgi też musiałem na łączeniach skracać o ok.1-2mm (na półwręge).
Wręgi 35-38 po wyrwaniu i dopasowane nowe:


Oraz skończony szkielet (jeszcze bez wręgi nr1, 48, 49 i bez pasków A-F), skrzywienie podłużnic to wina aparatu prócz 5zdjecia, w którym się skręcił chwilowo szkielet(troszkę jest giętki w osi symetrii):



Zamocowane tulejki z gwintem M6 do przykręcenia słupków, a te będą do deski (mam już zamówioną płytkę 35cmx15cm, jak okaże się za mała co najwyżej zamówię większą) Ten element był klejony na żywicę, jeszcze będę musiał zalać żywicą, żeby lepiej się trzymało:





W każdym bądź razie wyszedłem z tego obronną ręką :) Po świętach zabieram się za przedział pasażerski i drukowanie podszycia.


Jako, że to mój ostatni wpis przed świętami życzę Wam wszystkim zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt oraz szczęśliwego nowego roku 2009

--

U sąsiadów: Bismarck (AH)
Wspólna: LZ-129 Hindenburg 1:200

Post zmieniony (23-12-08 10:20)

 
20-01-09 19:36  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Koszałek 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Galerie - 2
 

Pomimo braku aktualizacji budowa toczy się nadal. W dalszum ciągu trwały prace związane z budową części dziobowej. Tutaj ponownie jak w przypadku rufy ( czy też ogona ) okazało się , że jest niewystarczjąca ilość wręg. Podobnie jak przedtem teraz do części dziobowej zaadoptowałem wręgi rufowe. Widać to po numeracji wręg na zdjęciach przedstawiających wnętrze. Wklejona została też kabina pasażerska, która stała się przyczyną dalszych kłopotów. Jej niedokładne wklejenie ( a trudno jest to zrobić wkładając obie ręce do środka ) spowodowało powstanie naprężeń po włożeniu kolejnych wręg a one z kolei zdeformowały poszycie! Co było robić. W ruch poszła olfa i tyle ile można było tyle wyciąłem. Wręgi znalazły się na miejscu ale niestety okazało się że niewielka deformacja poszycia nadal występuje. Można to było zniwelować podklejając od środka tekturą , ale wtedy zniszczyłbym efekt prześwitującej kratownicy jaki pojawia się w widoku modelu pod światło. Rozwiązałem to w ten sposób, że wzdłuż nadrukaowanych dźwigarów ( od wewnątrz ) wkleiłem odcinki szywnego drutu i to zniwelowało ( prawie ) problem . Widać to jeśli się dobrze przypatrzeć na zdjęciu 7.
, , ,
Zdjęcia nr 5 i 8 pokazują że wkład pracy włożony w budowę kabiny pasażerskiej był niepotrzebny gdyż w efekcie przez okienka widać tylko sufit kabiny ! Na zdjęciu 6 całość złożona na sucho. Nawet mnie miłośnika dużych modeli gabaryty trochę zaskoczyły.
, , ,
Kolejne zdjęcia pokazują budowę gondoli głównej i gondol silnikowych. Tu nieświadomie popełniłem mały błąd naklejając wręgi na tekturę załączoną do modelu. Jak się okazało była za gruba. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo w efekcie wygodniej będzie się oklejało poszyciem gondole.
, , ,
Reasumując dotychczasowe problemy w budowie wynikły głównie z moich niedokładnośći ale również z cienkiego kartonu na jakim wydrukowano model oraz zbyt małej moim zdaniem , przy tej wielkości modelu ilości wręg. Wszytko jest trudne nim stanie się proste - problemy są po to by je pokonywać ! Na dzień dzisiejszy po wielu obawach udało mi się skleić obie połówki razem ale o tym już w następnym odcinku. Jestem otwarty na krytykę i uwagi. Chętnie odpowiem na pytania.
Z Poważaniem
Koszałek

 
20-01-09 20:12  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
krystian 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 6
Galerie - 19
 

Masz już cały kadłub, a ja nawet nie mam wydrukowanego podszycia :(. Przyczyną jest brak odpowiedniego kartonu, ale na początku lutego już powinienem mieć :).

''Nawet mnie miłośnika dużych modeli gabaryty trochę zaskoczyły.''

Taaa, ja to musiałem już znieść od pierwszego dnia budowy (no dobra od trzeciego)

--
U sąsiadów: Bismarck (AH)
Wspólna: LZ-129 Hindenburg 1:200

 
22-01-09 17:47  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Alin   

Czesc, znalazlem blad v kolorach pozsycia, tu jest errata:



Na lewym byl zle zulty pas, no i na prawym niebyl kolor dociongnienty do konca.

Bardzo przepraszam.

Alin

 
26-01-09 15:13  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Koszałek 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Galerie - 2
 

Chociaż pogoda zupełnie nie sprzyja robieniu zdjęć ( co niestety widać ) ale ponieważ udało mi się w końcu połączyć kadłub w jedną całość to pozwolę sobie przedstawić kilka zdjęć. Jako skali porównawczej tym razem zastosowałem siebie. Myślę że oddaje to wielkość modelu. Na zdjęciach mimo kiepskiej jakości widać niewielkie pofalowania poszycia o których pisałem wcześniej. Myślę że powinny one zniknąć w momencie gdy sterowiec powędruje na stałe miejsce ekspozycji. Dlaczego - a to dlatego że w mojej "modelarnia" jest niska temperatura i wysoka wilgotność (piwnica ). Kiedy model znajduje się w temp. pokojowej te usterki prawie nikną.Sam proces łączenia wbrew moim obawom przebiegł bezproblemowo, chociaż były chwile w których żałowałem że nie mam czterech rąk!
, , ,

Aktyalnie trwają prace przy gondolach które z kolei mają wymiary kilkucentymetrowe a posiadają również pełne wnętrze , którego prawie nie widać po oklejeniu poszyciem. To już będzie tematem kolejnego odcinka. Jak tylko pogoda porawi się to podmienię zdjęcia na lepsze jakościowo. Tym czasem pozostaję otwarty na pytania i uwagi.
Z Poważaniem
Koszałek

--

 
26-01-09 18:00  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Saburo 



Na Forum:
Relacje w toku - 7
Relacje z galerią - 1
Galerie - 5
 

Rewelacja Krzysztof i fajnie znowu Cię zobaczyć.
Model zapiera oddech...

--
Pancernik Nagato
Superpancernik GrossDeutschland
Pancernik Bismarck

 
28-08-09 23:07  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
krystian 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 6
Galerie - 19
 

Hejka, po dłuuuugiej przerwie....

Poszycie w sumie mam wydrukowane od lutego... w czerwcu Caponowane... teraz wycinane [ale ta budowa mi się wyyydłuża, niestety:(]. Drukowałem na bloku firmy Canson, jak dla mnie świetny do drukowania modeli, bialutki, gładziutki, czego chcieć więcęj ;) [no jakby był tusz za darmo ;)].
Schody zaczęły się dopiero jak Caponowałem, głupi robiłem to 12 i 13 czerwca [akurat piątek i sobota]. Arkusze ułożyłem drukiem do góry, na zadrukowanych kartkach (drukiem w dół) [nie miałem co z nimi robić, więc tu się przydały....jakieś faktury, czy co tam innego], no i w niektórych miejscach poprzebijał druk do góry :(, co najgorsze wcześniej na nich Caponowałem Spita i Bismarck'a od Hala oraz Bryzę... i wszystko grało. Próbowałem wadliwe elementy wydrukować jeszcze raz, ale teraz wychodzi mi całkowicie inny kolor (na tym samym tuszu, albo raczej jego resztkach...)... drukowanie wszystkiego od nowa nie wchodzi w grę (mam drukarkę HP i nawet nieoryginalne tusze są drogie- wydrukowanie 24 stron Hindenburga razem z blokiem kosztowało mnie ok.100zł- i kto mi powie, że darmowe modele są tanie...), jedynie pocieszam się, że to tylko na paru częściach [7 pasków i najgorsze statecznik poziomy]. Spróbuje po zrobieniu wypróbować metodę QNia i pomalować go rozrzedzoną jasną farbą [i tak zapewne będę musiał między paskami "szpachlować" klejem], albo zostawię to tak jak jest.
Zdjęcia wadliwych części (kolor podszycia na zdjęciach jest całkowicie odmienny, jest taki "metalowy" [coś jak na zdjęciu 7.jpg w ostatnim poście Koszałka-tylko bardziej jaśniejszy], następnym razem spróbuję przy dziennym świetle zrobić zdjęcie z przybliżonym odcieniem poszycia).

Na zdjęciach może tego nie widać, ale te "przebarwienia" są widoczne z daleka, nawet z bardzo daleka :(

Ostatnimi dniami wycinam sobie paseczki, które już chyba wszędzie widzę.... choć mam wycięte tylko 36 [czyli dziób-4 kartki] z 180 [20 kartek],jutro już będę łączyć dziób w całość [albo wycinał kolejny "segment"]

Choć mam jeszcze wątpliwości co do spasowania poszycia ze szkieletem... ale to w następnej części, bo moje obawy mogą się nie sprawdzić (oby :)
Budowa powinna już iść "regularnie", ze względu, że Heermann skończony [no jeszcze olinowanie, ale to inna bajka] i teraz główne moce idą na dokańczanie [albo raczej zaczynanie ;)] Hindenburga.

--
U sąsiadów: Bismarck (AH)
Wspólna: LZ-129 Hindenburg 1:200

 
12-09-09 18:07  Odp: [Relacja] Hindenburg D-LZ 129
Alin   

Czesc
Tu jest relacia z nasego forum o tym sterowcu:http://www.papirovemodelarstvi.cz/forum/viewtopic.php?t=5166&start=15

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 4Strony:  <=  <-  1  2  3  4  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024