Honzik
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam
Po niekonczacym sie szlifowaniu kadluba przyszla pora na zrobienie oklejek. Sposobow na lepsza przyczepnosc poszycia i burt do szkieletu jest >77. Ja wybralem metode super-beznadziejną.
Super bo: wyciecie, pomalowanie i przyklejenie centymetrowej szerokosci paskow z brystolu trwalo przyslowiowe 5 minut.
Beznadziejną bo: owe paski powodowaly oczywiscie ze czesci poszycia nie pasowaly idealnie wiec nie obeszlo sie m.in. bez pilowania wreg i docinania czesci poszycia. Poza tym "krowie żebra"-nadmiar kleju nie ma jak uciec z centymetrowego paska. No i wogole w cholere sie z tym nameczylem.
Efekt jest jako taki. Nastepny moj okret na pewno nie bedzie w ten sposob oklejany.
A ponizej efekt koncowy. Blad ze nie kupilem farbek do retuszu (kasa poszla na zrobienie polki na model), flamastrami (tanie gowno z tesco) moglem sobie co najwyzej w nosie podlubac. Do pomalowania zostaly: sruby (waly i sruby nie sa jeszcze przyklejone)-od macania, ksztaltowania i mietoszenia zeszla z nich czesciowo farba, kluzy (musialem dorobic nowe bo oryginalne cos mi nie pasowaly) oraz krawedz miedzy burtami a pokladem. Bulaje normalnie-dziurkowiec wlasnej roboty+folia, zapomnialem wyretuszowac krawedzie od wycietych dziurek, no ale przynajmniej z boku wyglada lepiej 3D ;-)
Meczylem sie z oslonami na waly (nie wiem jak to sie fachowo nazywa, w kazdym razie chodzi o te dlugie cos co wyschodzi z kadluba), wyszlo to slabiutko, musialem walic superglue zeby sie odpowiednio trzymalo i stad te slady po kleju a w dodatku musialem raz odrywac bo krzywo przykleilem. TRAGEDIA.
Jesli chodzi o zgrubienie (minigruszka?) na dziobie na dole to nie sugerujcie sie zdjeciem (padanie swiatla), naprawde wyglada to mniej beznadziejnie ;-)
Jako ze jest to moj pierwszy model nie jestem az tak bardzo zly, gorzej jakby tak wygladal moj n-ty okret ;-)
Doswiadczenia zebralem ze mucha nie siada!
I prosba: czy ktos kto klei(ł) ten model ma dopasowany numer szarej farbki? (90% czesci modelu to kolor szary)
--
|