Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
Przejście w balaście nigdy nie jest opłacalne. Robi się tak tylko w sytuacji bez wyjścia: gdy w rejonie gdzie statek się rozładował nie ma kolejnego ładunku, a jest np. w porcie leżącym o tydzień drogi stąd. Zamiast stać i czekać na cudowne a niespodziewane pojawienie się ładunku, trzeba wtedy wysłać statek pod balastem.
Niestety tzw. "spot cargo" (niespodziewanie z dnia na dzień pojawiający się ładunek) to loteria z niewielką szansą na wygraną.
Przejście w balaście do portu załadunku zdarzało się, zdarza i będzie zdarzać ale wierzcie mi, że nie jest to rezultat czyjejś złej woli albo byle jakiej pracy, tylko akurat konkretnej niekorzystnej sytuacji na styku pozycja statku-gotowość ładunku w pobliżu. Za każdym razem dział eksploatacji odbiera to jako osobistą porażkę, chociaż "zawiniły" jedynie okoliczności.
To nie jest tak, że dopiero gdy statek przychodzi do jakiegoś portu, to dopiero wtedy zaczyna się szukać dla niego kolejnego ładunku. Z chwilą gdy wiadomo już kiedy (mniej więcej) statek będzie w porcie "A", natychmiast rozpoczyna się szukanie kolejnego ładunku z tego portu, lub z portów w pobliżu. Zdarza się, że np. statek który jeszcze nie wyszedł (przykład zmyślony) z ładunkiem z Amsterdamu do Rio, ma już zabukowany ładunek z Rio do Sydney. Wiedząc mniej więcej kiedy statek się rozładuje w Sydney, szuka się tam ładunku nawet w dwu-trzymiesięcznym wyprzedzeniem!
W mojej praktyce nieraz spotkałem się z sytuacją że statek miał np. za tydzień wyjść z Antwerpii do Afryki w podróż numer (przyjmijmy) 1. Jeszcze podczas postoju w Antwerpii zabukowany był na ten statek ładunek importowy (z Afryki na Bałtyk). Obliczenie przybliżonej daty zakończenia rozładunku na Bałtyku pozwalało zabukować kolejny ładunek eksportowy do Afryki na podróż 2, zanim jeszcze się podróż 1 nie rozpoczęła!
Tak to działa. Tyle że co roku przychodzi martwy sezon czyli lato, kiedy to biznesmeni, producenci czy maklerzy idą na urlopy. I zwłaszcza wtedy może się przytrafić przelot w balaście. Dlatego armatorzy preferują remonty/dokowanie w sezonie letnim kiedy i tak mało jest to wożenia. Tyle że pracownicy stoczni też lubią urlopować w lecie ;-)
Przepraszam za wymądrzanie się :-) ale pomyślałem że dla wielu z Was informacje jak to w praktyce działa, mogą być interesujące.
Post zmieniony (17-06-17 11:50)
|