Najger
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 7 Galerie - 5
|
Witam,
zapraszam do relacji z budowy amerykańskiego niszczyciela z II WŚ USS Sims.
Kilka słów o samym okręcie (za historią opisaną w modelu):
USS Sims DD-409 był prototypowym niszczycielem serii liczącej 12 jednostek. Początkowo okręty te uzbrojone były w 5 dział 127 mm i 12 wyrzutni torpedowych (3x4), tuż przed wybuchem wojny na Pacyfiku okręty zmodernizowano, zdjęto między innymi jedno działo 127 mm oraz jedną wyrzutnię torped.
Po wybuchu wojny na Pacyfiku „Sims” przydzielony do TF-17 stanowił głównie eskortę dla lotniskowca „Yorktown”.
Tragiczny koniec służby okrętu nastąpił w czasie bitwy w rejonie Morza Koralowego, gdzie „Sims” płynąc w eskorcie lotniskowca „Yorktown” został odkomenderowany do osłony zbiornikowca floty „Neosho”. Po zakończeniu pobierania paliwa w dniach 5 i 6 maja 1942 roku, „Neosho” i „Sims” oddalili się od głównych sił aby popłynąć w kierunku punktu następnego tankowania.
Rankiem 7 maja dwie samotne jednostki zostały dostrzeżone przez patrolujący samolot japoński. Japoński lotnik poszukujący lotniskowców wroga, błędnie rozpoznał ledwo widoczne z dużej wysokości jednostki jako lotniskowiec w eskorcie krążownika. Na efekty tego błędu nie trzeba było długo czekać, ogromna armada samolotów japońskich z lotniskowców „Shokaku” i „Zuikaku” nadleciała niebawem nad „Neosho” i „Simsa”.
„Simsowi” udało się wymanewrować bomby zrzucone w pierwszej i drugiej fali atakujących samolotów, niestety z trzeciej fali atakujących nurkowców „Val” dwie 500 funtowe bomby trafiły w niszczyciel. Kiedy dowódca kapitan Willford M. Hyman wydał rozkaz opuszczenia okrętu, w jego rufową część trafiła trzecia bomba. Dwie silne eksplozje rozerwały kadłub i okręt szybko się pogrążył w wodzie. Ze 166 osobowej załogi uratowało się tylko 15 osób.
„Neosho”- domniemany lotniskowiec także padł ofiarą japońskich samolotów.
Od siebie dodam, że czytając o wojnie na Pacyfiku zauważyłem, iż japońscy piloci dość często meldowali o zatopieniu amerykańskich lotniskowców i ciężkich okrętów, dziwne, że japońscy sztabowcy się w tych raportach nie gubili, bo by wyszło, że zatopili więcej okrętów niż amerykanie mieli na stanie.
Kilka słów o modelu:
Autorem opracowania jest p. Grzegorz Nowak, znany projektant modeli kartonowych, z tego miejsca chcę pozdrowić autora ;-)
Model wydany w 2000 roku i kreślony jeszcze ręcznie, przedstawia stan przed zatopieniem, ale największym (według mnie) atutem tego modelu jest kamuflaż jaki obowiązywał w początkowym okresie działań na Pacyfiku. Niewiele jest modeli okrętów w tym kamuflażu, a naprawdę bardzo efektownie wygląda.
Niestety jest bardzo mało zdjęć SIMSa, a większość jakie udało mi się znaleźć to są przed modernizacją.
I jeszcze kilka słów o moich planach związanych z budową modelu:
Model będę sklejał w standardzie, dodając trochę od siebie na podstawie zdjęć jakie znalazłem (niestety mam ich niewiele), artykułu jaki polecił mi autor modelu (dziękuję bardzo MacGregorowi :-), oraz jedynej relacji jaką znalazłem na Konradusie.
W modelu wykorzystam laserowo cięty szkielet oraz fototrawione działka plot.
Pierwszy raz też będę wycinał bulaje, będzie to swego rodzaju poligon doświadczalny jeśli chodzi o to zagadnienie. Tak się złożyło, że w każdym moim następnym modelu ćwiczę jakąś nową dla mnie technikę, tu będą właśnie wycinane bulaje. Nie zamierzam ich jednak oprawiać, jedynie wyciąć i podkleić folią od spodu.
Dość tego pisania, czas na zdjęcia:
Zacząłem od szkieletu:
mimo iż to niszczyciel to opancerzyłem rejon kotłowni i maszynowni ;-), a tak naprawdę, to w tej części odległości pomiędzy wręgami były największe, a obawiając się zapadnięcia lub pofalowania pokładu w tym miejscu postanowiłem wkleić poprzeczki na krańcach
cechą charakterystyczną tych niszczycieli jest łagodne, zaokrąglone przejście pokładu w burty na dziobie, oryginalnie w modelu jest przewidziany dodatkowy szkielet, ja postanowiłem wypełnić go warstwami tektury i zeszlifować na skraju
i ostatnie zdjęcie gdzie usztywniłem i wzmocniłem szkielet w części podwodnej dodatkowymi poprzeczkami
Ponieważ równolegle kleje współczesny niszczyciel, następna relacja z postępu prac może nie nastąpić zbyt szybko.
Pozdrawiam i będę wdzięczny za rady, sugestie i słowa krytyki też ;-)
--
Post zmieniony (08-10-15 08:57)
|