MacGregor
Na Forum: Galerie - 1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Zeppelin - akurat się mylisz. Nie wszyscy wydawcy mają gdzieś nasz tutaj wyrażone poglądy. A ponieważ naprawdę jest wielka szansa na zmaterializowanie się przynajmniej kilku okręcików z czasów PRL, dlatego też calkiem poważnie prosiłem o opinie. Jak widzę, a razie opinie te są podzielone co było do przewidzenia. Oczywiście wiadoma rzecz - jeśli modele wyjdą w 1:200, spora grupa będzie rozczarowana. Jeśli w 1:100 - to samo...
Za skalą 1:100 zdecydowanie przemawia jakośc opracowań, niewielke wymiary większości naszych okrętów, ale... minusem jest jednak wtedy czas opracowywania modeli i ich ilość, zdecydowanie bradziej ograniczona. No i jeszcze jeden problem, o którym modelarze jakoś nie chca pamiętać. Nie zawsze dysponuje się tak dobrymi planami i materiałami pomocniczymi, by zaprojektować dobry model w skali 1:100. ja na przykład za nic na dzień dzisiejszy nie podjąłbym się zaprojektowania "Garlanda" w skali 1:100. Bo za mało mam wiarygodnych materiałów.
Za skalą 1:200 przemawia to, że okręciki małe, może i mniej dokładne (choć kto to powiedział?), ale też i tańsze (jeśli model będzie miał 2 - 4 arkusze A-4 na kartonie to nie może być drogi!!!) a co za tym idzie jest szansa na wydanie ich większej liczby.
Osobiście jestem skłonny obstawać przy skali 1:200, nawet dla ścigaczy, które będa miały po 20 cm długości, ale mogą stanowić wespół z wieloma innymi naprawdę fajną kolekcję! No i czy koniecznie mamy wydawać modele dla 30 -40 latków oczekujących full-wypasów? A na czym ma się młodzież uczyć sklejania i historii naszej MW? Przecież okręty z ORP przed nazwą to nie tylko II wojna światowa!
Zobaczymy co z tego wyniknie, ale chyba jednak skala 1:200...
Nie mniej proszę o dalsze opinie, warto ten problem dokładnie przeanalizować.
MacGregor
|