El Comandante
moderator
Na Forum: Relacje z galerią - 6 Galerie - 12
|
Witam w kolejnej relacjo-galerii. Od razu przepraszam za brak relacji na bierząco. Przedmiotem jest samolot A-4N Skyhawk "Ayit", wydany przez GPM.
Historia konstrukcji
A-4 jest ciekawym samolotem i ikoną lotnictwa, nie tylko USA. Zaprojektowany w latach 50-tych XX wieku w firmie Douglas, pod kierunkiem Edwarda Heinemanna. Projektant ten pracował nad m.in. SBD Dauntless i A-1 Skyraider. Projekt był przeciwieństwem ówczesnych trendów projektowania coraz bardziej skomplikowanych i drogich konstrukcji. Miał to być samolot prosty, lekki, tani w obsłudze i eksploatacji. Oblatany w 1954 roku, trafił do produkcji seryjnej w 1956. Wyprodukowano około 2,900 egz. bojowych i 600 treningowych.
Samolot ten był wykorzystywany w wojnie wietnamskiej gdzie latał na nim m.in. nieżyjący już John McCain, w wojnie Jom Kipur i w wojnie o falklandy. Zespół akrobacyjny US Navy, "Blue Angels", latał na A-4 w latach 1974-1986.
Projekt
Tradycyjnie okładka:
Projekt jest dość trudny do poprawnego wykonania. Wydaje mi się że autor albo nie budował surówki albo zmieniał conieco po budowie. W modelu jest dużo drobiazgów które trzeba samemu poprawić lub są bardzo trudne do poprawnego wykonania. Na przykład paski łączące które wystają w miejscach gdzie nie powinny, łączenie jednego z segmentów ogona na boku zamiast na środku (powoduje to problem przy kształtowaniu części), rozmiar niektórych części, słabo osadzone podwozie, podwozie zaprojektowane bez wzmocnienia drutem, łączenia zbiorników i pocisków na górze elementów itd, itp. Osadzenie kabiny na wypustkach z jednej wręgi wydaje się prosić o problemy. Każde odchylenie wręgi spowoduje problemy z pasowaniem. Takich drobiazgów jest dość dużo. Dziwi mnie brak ikonicznych slotów z czerwonym tłem. Niektórych elementów brakuje na rysunkach a w wersji IAF brakuje zmian w instrukcji względem wersji US Navy.
Budowa
W budowie wykorzystałem wręgi wycięte laserem, kabinkę i gotowe koła, z oferty GPM. Zacząłem tradycyjnie od wycięcia i "zapudełkowania" większości elementów, wykonania uzbrojenia, pylonów, klap, lotek itp. Starałem się unikać łączenia segmentów na szkielecie.
Podkleiłem kartonem element kadłuba stykający się z wlotami powietrza, gdyż miał tendencję do sprężynowania a powinien być płaski.
Problemy sprawił nos który niestety nie tylko nie zszedł się idealnie ale jest dość wymęczony.
Migawki z budowy.
Sloty dorobiłem grzebiąc w nieskończonej ilości zdjęć tego samolotu.
Galeria
Zdjęcia robione ziemniakiem, w sztucznym świetle.
Dziękuję za czytanie, pozdrawiam i do zobaczenia w następnej galerii.
--
>> El Comandante - dla znajomych Renia <<
GEKOn
|