Piotr P.
Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 3
Galerie - 3
 - 1
|
Galeria ukończonego modelu
Witam szanownych forumowiczów :-)
Trochę mi zeszło z rozpoczęciem nowej relacji ale nie chciałem zaczynać nie mając zbyt wiele do pokazania. No a że tempo mam ślimacze to i trochę czasu zleciało zanim coś tam udało mi się skleić. Mam nadzieję że poniższy wpis Wam to wynagrodzi.
Tym razem tematem będzie brytyjska konstrukcja z okresu międzywojennego. Prototyp czołgu oznaczony początkowo jako A2E1 który był dość oryginalny jak na swoje czasy. Posiadał obrotową wieżę a to stanowiło wtedy nowość w porównaniu do większości czołgów z I wojny światowej. Po zakończeniu testów i rozpoczęciu dostaw dla armii brytyjskiej nazwę czołgu zmieniono na Medium Tank Mark l i był on jednym z nielicznych seryjnie produkowanych czołgów w latach dwudziestych minionego wieku.
Będąc w muzeum broni pancernej w Bovington miałem okazję przyjrzeć się dokładniej wersji Mk.ll i konstrukcja spodobała mi się na tyle, że wybór kolejnego modelu był dość prosty. Wycinankę opracował Pan Michał Rafalski więc ze spasowaniem nie powinno być problemów. Nie przewiduję też żadnych większych przeróbek. Ilość detali jest całkiem spora a w zawieszeniu to pewnie ugrzęznę na kilka miesięcy, tak jak w gąskach ;-)
Budowę rozpocząłem właśnie od gąsek. Do dyspozycji mamy tutaj aż trzy szablony zapewniające poprawny montaż ogniw. Może wydawać się dużo ale dzięki nim całość składa się jak klocki Lego a gotowa gąsienica idealnie pasuje do kół napędowych. Autor naprawdę fajnie to przemyślał. Muszę jednak przyznać, że jak na razie były to najbardziej wymagające i pracochłonne gąski w mojej krótkiej pancernej karierze pomimo, że konstrukcję mają dość prostą.
Na pierwszy ogień poszły zęby ogniw. Warty odnotowania jest tutaj fakt, że tych elementów (39b) jest w wycinance 268 sztuk czyli o dwa razy za dużo. Można sobie niechcący dołożyć miesiąc zbędnej roboty zwłaszcza że podobna sytuacja jest z elementami 39 i 39a czyli głównymi częściami korpusu ogniwek. Ich też jest po 268. Z dwojga złego lepiej w tą stronę niż miałoby tych elementów zabraknąć, jak to bywa u niektórych wydawców ;-) No ale do rzeczy. Elementy zębów wycinałem "pod kątem" i pomijając retusz kleiłem na BCG.
  
Przy nawiercaniu zawiasów wspomogłem się narzędziami ze swojej szkutniczej przeszłości. Poszło szybko, gładko i co najważniejsze równo i powtarzalnie. Najwięcej roboty było oczywiście z ich wycięciem. Tu czasem wkradała się rutyna i oczopląs przez co niektóre zawiasy wyszły nieco bardziej kanciaste ale ukryję je w gąszczu kół zawieszenia. Montaż “na razem” przy pomocy wzornika przebiegał bezproblemowo choć kilka razy paluchy sobie pokułem.
  
 
Tutaj też chciałbym załączyć słowo przestrogi dla budujących. Należy bezwzględnie trzymać się zalecanych przez autora grubości tektury do podklejania elementów. Ja popełniłem błąd na etapie podklejania zawiasów i użyłem tekturki 0,6 -0,7mm zamiast 0,5mm. Moje niedopatrzenie. Zawiasy wyszły mi zbyt grube i nie mieściły się w liniach na korpusie ogniwka. Miałbym też problem z połączeniem ogniw w gąsienicę. Na szczęście było to pierwsze, próbne ogniwko i zdążyłem swój błąd poprawić zdzierając jedną warstwę kartonu z podklejonych w kanapkę elementów. Dlatego też moje zawiasy od wewnątrz nie mają koloru wycinanki tylko są retuszowane. Jakoś to przeboleję ;-)
Elementy korpusu ogniwek (tak to sobie nazywam) sprawiły mi lekką zagwozdkę co do kolejności klejenia i wycinania ale tu pomogły mi zdjęcia z budowy surówki które otrzymałem od autora projektu i ostatecznie zrobiłem podobnie jak on. Na tym etapie zdecydowałem też że po natrasowaniu linii zagięć pomaluję na ciemno-szaro rewers wewnętrznej części korpusu ogniwa który widoczny jest przez otwór w części zewnętrznej. I była to dobra decyzja bo ogniwka nie wyglądają dzięki temu tak monotonnie. Następnie z podklejonych arkuszy wyciąłem otwory, wyretuszowałem je, a potem wyciąłem zgrubnie całe elementy z dwoma krawędziami już na gotowo. Po wstępnym uformowaniu skleiłem elementy na razem używając do tego celu szablonu. Rozentuzjazmowany faktem jak fajnie to szło nakręciłem nawet krótki filmik.
  
Dopiero tak sklejone elementy wycinałem na gotowo. Ta kolejność pozwoliła na otrzymanie równych i prostych krawędzi zewnętrznych ogniwka bez uskoków lub przesunięć elementów względem siebie. Przed retuszem wszystkie krawędzie lekko zaokrągliłem gładkim metalowym prętem i pokryłem cienką warstwą wikolu. Ostateczny montaż ogniw to była już czysta przyjemność.
  
  
Na tym etapie miałem wrzucać ten post na forum ale postanowiłem pójść o krok dalej. Aby prawidłowo zaprezentować sklejone gąski przydałyby się jakieś koła napędowe no nie? Konstrukcja tak prosta że wydało mi się to wręcz podejrzane. Po krótkim dochodzeniu okazało się że wkradł się tutaj mały błąd. Na żadnym z rysunków złożeniowych nie widnieją części 34c. Są to wręgi korpusów kół napędowych. Potem już poszło z górki.
 
Jako elementy upiększające zastosowałem produkty ze sklepu http://saures.pl To już nie będzie standard ale postanowiłem spróbować czegoś nowego. Długo zastanawiałem się jak poradzić sobie z tymi tysiącami nitów i śrubek tak żeby nie utknąć w tym na lata a jednocześnie żeby nie musieć malować modelu w całości. Rozwiązanie znalazło się samo. Czasem fejsbuk się jednak przydaje ;-) Skontaktowałem się z właścicielem sklepu Rafałem i na moją prośbę opracował i wydrukował dla mnie nity w rozmiarach jakie potrzebowałem i w przystępnej cenie. Wziąłem też kilka rozmiarów śrubek i tak oto powstał mój nikczemny plan ułatwienia sobie życia :-D Nie miałem wcześniej do czynienia z podobnymi produktami więc ciężko mi porównać ale jak dla mnie jakość tych wydruków jest świetna.
 
Psiknąłem je podkładem Tamiya a potem mieszanką farbek Vallejo. Do uzyskania wymaganego odcienia zieleni wymieszałem farbki 70.893, 70.913, 70.951, Vallejo Thinner w proporcjach 2:1:1:1 Tego samego koloru używam do retuszu elementów kartonowych.
Szpilki to druciki miedziane przycięte na długość według wzornika i poczernione oksydą Brass Black.
 
No i efekt końcowy jaki udało mi się osiągnąć na tym etapie budowy. Ogniwka już są polakierowane a koła jeszcze czekają na swoją kolej. Następne w kolejności do zrobienia będa koła napinające i reszta zawieszenia. Kadłub zostawiam sobie na deser :-) Myślę że teraz aktualizacje tematu będą przebiegać nieco bardziej regularnie.
  
  
  
Edit: Dodałem zdjęcie okładki i link do galerii ukończonego modelu
--
Pozdrawiam
Piotrek
Post zmieniony (10-09-23 12:10)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
