stachooo
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 23 Galerie - 22
W Rupieciarni: Do poprawienia - 16
- 4
|
Po sklejeniu skrzydeł zabrałem się za gondole silnikowe. Mając ten etap już za sobą mogę napisać, że niespodziewanie okazał się on dość karkołomny i w pewnym momencie zrobiło się dość nerwowo, ale ostatecznie poradziłem sobie z wyzwaniem, które rzucił mi model.
Na początku nic nie zapowiadało problemów. Zacząłem od sklejenia centralnej i tylnej części prawej gondoli. Elementy poszycia gondoli pasowały do siebie idealnie. Nie było to zaskoczeniem, bo spasowanie elementów poszycia to największy atut tego modelu. Do środka wkleiłem dyszę wylotową i wykonaną w 2/3 gondolę zacząłem przymierzać do skrzydła.
Tutaj pojawiły się pierwsze problemy. Tylna część pasuje niemal idealnie, ale z przodu zaobserwowałem dwie niepokojące rzeczy: od zewnętrznej strony pojawiła się szpara na około 1 mm, z kolei od wewnątrz nie miałem pojęcia jak ukształtować ten zaznaczony na zdjęciach poniżej fragment części nr 74 (L/P). Miałem pewne wyobrażenie jak powinno to wyglądać po sklejeniu i co mniej więcej autor miał na myśli - ten fragment stanowi jednocześnie miejsce połączenia (szew) tego elementu po jego uformowaniu oraz oprofilowanie pomiędzy gondolą, a skrzydłem. Należy go wygiąć w kilku płaszczyznach i wpasować w lukę pomiędzy burtą gondoli a dolną powierzchnią skrzydła. Siedziałem nad tym i kląłem jak szewc przez ładnych parę godzin i gdy element wyglądał już jak psu wiadomo skąd wyjęty postanowiłem zrobić to inaczej. Z zapasu koloru odzyskanego z pasków łączących wykonałem sobie oprofilowanie, którym zakryłem część swoich niepowodzeń. Wiedząc co mnie czeka, zabrałem się za drugą gondolę. Mimo wszystko chciałem spróbować to skleić tak jak narysował to autor. Tym razem jednak odpuściłem szybciej, bo widziałem, że znowu szykuje się gryzienie kartonu. Odciąłem ten dziwny twór i zrobiłem tak samo jak po prawej stronie. Nie rozumiem tutaj kompletnie dlaczego autor tak to skomplikował, być może rozwijając siatkę w programie graficznym wyglądało to sensownie, ale niestety w praktyce okazało się być rozwiązaniem do niczego. O wiele lepiej byłoby, gdyby to przejście pomiędzy gondolą, a skrzydłem było wykonane w formie dodatkowego elementu/elementów stanowiących oprofilowanie.
Pozostałe elementy gondol silnikowych, ich przednie części skleiły się bezproblemo. Część 74 nL jest źle oznaczona - nie powinno być litery L, bo część jest przewidziana do prawej gondoli, powinno być 74n. W tej części znajduje się otwór, który odróżnia ją od lewej strony. Prawdopodobnie jest to miejsce na fotokarabin. Zasklepiłem go kroplą kleju introligatorskiego, tak, żeby imitował przeszklenie. Sam wlot powietrza do silnika jest dość prosty, w prawdziwym samolocie wewnątrz wlotu zamontowana była spiralna osłona zapobiegająca zassaniu do silnika przedmiotów takich jak np. kamienie leżące na pasie startowym. Doskonale widać ją na tym zdjęciu: https://www.net-maquettes.com/wp-content/uploads/photo-gallery/Yak-25_Flashlight/Yak-25-Flashlight-00004.jpg?bwg=1653547448. Zastanawiałem się nad wykonaniem imitacji tej drucianej spirali, ale nie miałem pomysłu z czego ją wykonać, więc wkleiłem to tak, jak zaprojektował to autor.
Po uporaniu się z gondolami silnikowymi zabrałem się za znajdujące się na końcówkach skrzydeł "cygara" będące komorami w których chowały się boczne kółka. Te zespoły części kleiły się świetnie, miałem pewne obawy co do tego jak będą pasować do skrzydeł, ale okazało się, że niepotrzebnie.
Elementy przed sklejeniem pomalowałem od wewnątrz farbą w kolorze gunmetal ponieważ autor nie przewidział ich wewnętrznego poszycia. Co prawda wnętrze nie będzie mocno widoczne po sklejeniu, ale białe niezadrukowane elementy mimo wszystko mogłyby się rzucić w oczy. W środku komór znajduje się również imitacja ożebrowania (projekt ją przewiduje). Trochę razi w oczy to, że widoczne są od wewnątrz paski łączące, ale tak jak wspomniałem - na modelu nie będzie to rzucało się w oczy.
Z kolei czymś, co bystremu oku nie umknie, jest to, że autorowi pomyliły się strony i na lewym "cygarze" umieścił zieloną lampkę pozycyjną, a na prawym czerwoną. Powinno być odwrotnie. Poprawiłem ten błąd wycinając sobie z zapasu koloru (pozyskanego znowu z pasków łączących) nakładki w odpowiednim kształcie i zaklejając nimi nadrukowane lampki. Następnie z kolorowej przeźroczystej folii (czerwonej i zielonej) wytłoczyłem sobie "łezki" będące osłonami lampek. Folię rozgrzałem sobie nad ogniem, następnie położyłem ją na gumce do gumowania i przy pomocy małej dentystycznej metalowej kuleczki wytłoczyłem pożądany kształt. Potem pozostało już tylko wyciąć i nakleić osłony lampek w odpowiednich miejscach.
Dokleiłem jeszcze w międzyczasie lotki i tym samym doszedłem do miejsca, w którym można powiedzieć, że do końca budowy pozostały już tylko prace wykończeniowe: muszę cofnąć się do kabiny i komór podwozia - tam pominąłem z premedytacją większość detali zostawiając je sobie na później. Poza tym brakuje jeszcze podwozia, osłony kabiny oraz detali na kadłubie.
--
Pozdrawiam, Stachu
Samoloty z kartonu - mój blog modelarski
Samoloty z kartonu - Facebook
Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.
|