Batonus
Na Forum: Relacje w toku - 12 Relacje z galerią - 25 Galerie - 16
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 10
Grupa: QWKAK
|
Pozostajemy w temacie drutolotów. Znowu nie pancernik, bo wciąż w tle świeci się czerwony alarm - miejsce w mieszkaniu.
Samolot wizualnie ciekawszy niż LVG B.I bo fajnie pomalowany w lozenge, jednak o niezbyt błyskotliwej historii - wyprodukowano ok 120 sztuk, z których żadna nawet nie została zmontowana i uruchomiona, bo przy pierwszym locie testowym skrzydła się złożyły i załoga zginęła. Zamówienia odwołano.
Unikam więc rozważań nad zdjęciami frontowymi typu taki karabin czy inny, rurka z tej strony czy z tamtej, typy silników i różne drobne szczegóły.
Budowa tego modelu sprowadza się w takim razie do wykonania kopii egzemplarza muzealnego, który jest w muzeum w Pradze i w internecie jest sporo jego zdjęć. Niestety, zdjęcia kokpitu pokazujące cokolwiek są tylko dwa, a od tego zaczyna się cała zabawa. Do tego kilka zdjęć samej tablicy przyrządów.
Może dlatego, że samolot wisi podwieszony pod sufitem w muzeum i dostęp do wnętrza jest po prostu niemożliwy.
Zabawa ta jest zresztą dość ambitna biorąc pod uwagę, że instrukcji w zasadzie nie ma a rysunki nie za wiele pokazują, więc dużo czasu traci się na domysłach. Na szczęście jestem w kontakcie z autorem (Piwofil), bez tego nie byłoby szans na poprawne złożenie tego wszystkiego.
Budując wnętrze posiłkowałem się tymi zdjęciami:
Wygląd tablicy różni się od tego z opracowania więc postarałem się upodobnić model do oryginału, zastąpiłem też pomarańczową deskę wydrukowaną jasną "sklejką" i dorobiłem mosiężne przełączniki, korbki itp..
Oto początkowe fazy montażu szkieletu. Wniosek jest jeden - zalecana w opisie kolejność klejenia według numeracji części to bardzo zły pomysł. Trzeba w głowie sobie dokładnie ułożyć co kiedy przykleić, na jakim etapie przewlekać poszczególne linki ale najpierw rozpracować przebieg wszystkich naciągów wewnątrz, a tego rysunki nie wyjaśniają.
Tutaj testowa metoda wykonania foteli (to był fotel! Jak z salonu meblowego za Ludwika XVI, z podłokietnikami) - w 100% z kartonu. Tekturka piwna nasączona BCG, sfazowana na brzegach, potem "obijanie" skórą czyli cieńszym papierem barwionym na brązowo + guziki, wszystko na BCG. Wgłębienia pod guziki wygniatałem stępionym szpikulcem zrobionym z dawnej lotki po rozmiękczeniu BCG.
Na zdjęciach oryginału skóra jest ciemna ze starości, moja jasna, bo samolot będzie nowy :-)
I tak to wygląda na dzisiaj:
--
Post zmieniony (03-04-21 17:04)
|