Petrov
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 24 Galerie - 19
- 16
|
Omatkojedyna! Tyle już czasu minęło od aktualizacji?!? O_O A przecież jednak kilka osób na pewno jest ciekawych jak to idzie. No to po kolei:
Model jest hmmm… kiepski. Porównałbym go do Małego Modelarza – a moje skromne zdanie (przy całym szacunku dla tego wydawnictwa!) na temat żaglowców z LOKu wyraziłem w relacji bodajże Smoka. Lepszą ma jedynie grafikę ( i cenę ). Tyle bubli dawno nie widziałem. Różnice kolorów, źle wydrukowane części, brak informacji o grubości podklejania, błędy w numeracji (pomijam fakt niezamienienia rosyjskiej czcionki na ogólnie znaną – a i tak po zmianie były błędy)… Gdyby nie temat i chęć zrobienia serii żaglowców z tego filmu, model prawdopodobnie wylądowałby w koszu. Zacznijmy zatem od tego co się działo w trakcie podklejania podposzycia…
Do pewnego momentu szło fajnie, jednakże gdzieś coś w pewnym momencie nie zgrało. Zapowiadało to pewne problemy w późniejszym etapie.
Jak widać, poszycie nie zeszło się w pewnym miejscu. Żeby zaś było zabawniej, po drugiej stronie nie zeszło się w innym miejscu . Symetria kadłuba była jednakowoż zachowana. Cóż… Brak zgrania sugerował, że zbraknie poszycia właściwego na długości. Niemniej przecież zawsze projektanci robią paski dłuższe. Noooo prawie zawsze jak się okazało. To był jednak mały pikuś! Poszycia zbrakło tylko przy kilku paskach i tylko na lewej burcie Większym problemem okazał się brak owego poszycia na wysokości – prościej można ująć, brakło kilku mm poszycia. Tak około 4 mm. AAALEEE! Pan Piotr uprzedzony o tym fakcie dzięki relacji z forum BM, skserował sobie na kolorze części i był trochę spokojniejszy. Trochę. Bo niestety nie szło uzyskać odpowiedniego odcienia… Co by tu zatem począć… Zaczęło się kombinowanie i „mieszanie” pasków oryginału/ksero. W sumie to i tak wyszło na dobre, bo tak od linii furt działowych i tak każdy pasek poszycia musiałem docinać/przycinać/sztukować . Ogólnie rzecz biorąc, poszycie wyszło co najwyżej średnio. Nie jestem z niego zadowolony. Żeber wielkich nie widać, może pod światło i z bliska coś wyleźć gdzieniegdzie, ale tragedii nie ma. Niemniej tak jak wspomniałem, jest średnio. Na zdjęciach widać te ciemniejsze paski – to ksero.
Po sklejeniu poszycia okazało się, że prawa i lewa część podwodna ma inny odcień… Ale już nie pogrążajmy modelu, darujemy sobie zdjęcia
W międzyczasie musiałem wykombinować jak tu się zabrać do wewnętrznego poszycia burt – tutaj też było wesoło. Cieniutkie to wszystko, wydrukowane na zwykłych kartkach… Musiałem napakować usztywnień między poszycie a burty… No ale akurat to się później zakryło, więc bidy nie było widać. Jedynie trzeba było pobawić się w docinanie i sztukowanie – taka historia zabawna na rufie wyszła (zdjęcie).
Jak do tej pory na szczęście chyba najgorsze za mną, choć nie ukrywam, że przy galeryjce rufowej też było trochę kombinowania, ale to głównie za sprawą braku informacji o podklejaniu części oraz braku koloru tam gdzie ten kolor być powinien No i kilka części sklejanych ze sobą nie miało lustrzanych odbić, na pomoc musiały przyjść farby . Zrobiłem trochę artylerii, okienek, kilka drobiazgów. Nie ukrywam, zaczyna do powoli jakoś wyglądać i ta bida o której się nieco rozpisałem powolutku gubi się. No cóż. Walczymy dalej.
I obecnie wygląda to tak:
--
54323031
|