Winek
Na Forum:
Relacje z galerią - 8
Galerie - 16
 - 10
|
Witam Kolegów.
Od jakiegoś czasu pracuję nad kolejnym modelem z moich zapowiedzi przedstawionych w „modelarskim życiorysie” po przystąpieniu do Forum.
Jest to barkentyna POGORIA z wydawnictwa JSC jako dodatek do Naszego Morza. Reszta musi poczekać.
Piękne wydanie na śnieżnobiałym papierze, delikatna kreska obrysowa części, dwustronnie wydrukowane papierowe żagle, zadowalająca detalizacja, ładna kolorystyka jednostki, czytelne rysunki montażowe, jasna instrukcja. To wszystko zachęcało do wyboru akurat tego żaglowca do uzupełnienia swojej kolekcji modeli wszelakiej maści.
Dawno temu, dla ułatwienia budowy, zakupiłem dedykowane przez Wydawnictwo elementy laserowe oraz drewniane pokłady, a w GPM komplet gotowych masztów.
Model jest opracowany do linii wodnej, więc będzie umieszczony w podstawce „wodnej”, z rozwiniętymi żaglami, idący półwiatrem na prawym halsie. Tak zakładał projektant Pan Bartosz Czołczyński co wybitnie mi odpowiada.
Mam przyjemność zaprosić Kolegów do obejrzenia relacji z budowy STS POGORII, a raczej tego co już powstało oraz śledzenia dalszych kroków w budowie.
Kontynuacja jak zwykle będzie prowadzona w miarę wygospodarowanego czasu na klejenie i dokumentowanie.
Z początkowego chaosu i mętliku w głowie powstał szkielet. Wbrew tradycji projektowej Wydawnictwa, miękkie usztywnienia kadłuba zastąpiłem sztywnymi bez zakładek, podklejając elementy szkieletu i pokład tekturą 1 mm. Oczywiście konieczne było przeprojektowanie wymiarów elementów uwzględniając grubość podklejek.
  
Dochodząc do pokładu ogarnęły mnie wątpliwości odnośnie sposobu mocowania want do pokładu. Projekt zakładał zastosowanie specyficznej blaszki od spodu i poprzez wygiętą specjalnie tzw. „agrafkę” przymocowanie do niej wanty – poz. 1 na poniższym zdjęciu. Brakło mi tu charakterystycznego, obowiązkowego ściągacza.
Po jego dodaniu jak w poz. 2 wysokość całego mocowania była nieproporcjonalnie za duża i tu pojawił się pomysł innego rozwiązania.
Zrezygnowałem z wykonanych już i umocowanych pod pokładem blaszek, które zastąpiłem przeciągniętymi przez pokład do spodu oczkami z drutu, do których przymocowałem imitacje ściągaczy jak w poz. 3 na zdjęciu. Końce oczek zostały zagięte i zaklejone pod pokładem.
 
Ostatecznie pokład został uzbrojony w nowe mocowania olinowania stałego i przyklejony do szkieletu. Na wierzch przyszła bardzo efektowna drewniana nakładka grawerowana laserem. Otrzymał również podpory kołkownic i rozpoczęło się oklejanie szkieletu burtami. Na szczęście nie było z tym wielkiego problemu.
   
Oklejony kadłub trafił na tymczasową podstawkę montażową, na której był dalej wyposażany.
   
Obecnie prace posunęły się dalej, ale do zaprezentowania ich efektów jeszcze nie jestem gotowy – zdjęcia, hosting, opis.
W możliwie najbliższym czasie uzupełnię relację.
Tymczasem dziękuję za uwagę i wytrwałość w czytaniu, i zapraszam za kilka dni na skradający się ciąg dalszy.
--
Post zmieniony (18-10-19 22:17)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
