mirosław
Na Forum: Galerie - 3
|
A może o lakier akrylowy w sprayu, tzw. zaprawkę samochodową. Ja tym impregnowałem arkusze dla BF-109 i trzech innych, które niestety się nie udały. Jedynie na tym pierwszym karton bardzo pozytywnie zareagował na psiknięcie lakierem - tzn. po wysezonowaniu przez jakieś trzy tygodnie model zacząłem budować. I pisano też w tamtych czasach tutaj, że podczas budowy wskutek dotykania palcami, taki lakier zmatowieje. Potwierdzam. Niestety model zmienił też kolor na ciemniejszy, choć w sumie bardziej mi się podoba niż oryginalny. :)
Natomiast na pozostałych, nie udało się osiągnąć tak dobrych efektów. Prawdopodobnie inny, trochę gorszy, mniej zwięzły papier. Oraz warunki w jakich był robiony natrysk - chłodne pomieszczenie, wolne parowanie i również problemy z nierównomiernym rozłożeniem/absorbowaniem lakieru przez papier - w efekcie, niestety, trochę błyszczący. Po prostu trzeba było popsikać mniej. W tamtych czasach pisano tutaj o sezonowaniu po takiej impregnacji przez nawet dłuższy czas niż trzy tygodnie (kilka miesięcy? - nie pamiętam). Mam tak zalakierowanego P-40 z wydawnictwa Haliński, z dwóch egzemplarzy jeden zepsułem, ale arkusze zostały na kompletny model. Po prostu był dla mnie za trudny. I zmiana stanu zdrowia, diagnoza choroby, inaczej myślałem o sobie niż rok wcześniej gdy budowałem BF-109.
Fiksatywa jest droga, nawet nie sprawdzam. Ale gdy szukałem kilka lat temu, jak zabezpieczyć to co zostało domalowane/naniesione na model, zwłaszcza suchymi pastelami, to znalazłem, że lakier do włosów. Z tym, że jest nieodporny na wilgoć, więc...? Natomiast w jeszcze dawniejszych czasach, gdy nie myślało się o waloryzacji modeli, to: lakier nitro z butelki, kładziony pędzlem, zaschnięty na skorupę, że można palcem postukać. :)
Natomiast w instrukcji do wspomnianej tu przeze mnie Aurory MM 10/11 77, było zalecenie, żeby kadłub pomalować pokostem (lnianym? - Ło matko... No, ale pokost, to chyba musi być lniany?) - i to wtedy po nasypaniu śrutu w kadłub, między wręgi, czyli wyważeniu, modelem można było by odbywać jakieś - bliżej nieokreślone - rejsy. Ale nie próbowałem, zostawiłem niepolakierowany. ;]
--
|