kierownik
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 2 Galerie - 3
|
Pocisk V2 jest protoplastą współczesnych rakiet, ale pod względem startu ma z nimi wspólnego dość mało. Dość powiedzieć, że nigdy nie był odpalany z wyrzutni. Bo wyrzutnia to kompaktowy zespół urządzeń, pozwalających zrealizować cały proces przygotowania pocisku do startu. Zaś V2 startowały ze stanowiska startowego, mającego formę metalowego stołu. Najpierw były to stanowiska stacjonarne - wybetonowana powierzchnia, na niej na stałe wspomniany stół, obok instalacje do ustawienia pocisku, do napełniania tlenem i paliwem itp. Kiedy alianckie bombowce zrobiły swoje, podjęto próby "umobilnienia" stanowisk startowych. W Peenemunde testowano Meilerwageny i jeden zestaw kolejowy. Ale niedostatki ówczesnej techniki sprawiły, że projekt kolejowy zdecydowanie odrzucono. Dlaczego? By przygotowanie do startu było sprawne i niezbyt drogie, odbywało się systemem "gniazdowym" - podjeżdżały pojazdy z tlenem, paliwem (chyba minus 170 stopni) i inne. Po napełnieniu rakiety, pojazdy odjeżdżały na stanowiska parkingowe 200 metrów od rakiety. Odjeżdżał też Meilerwagen - przywiózł tylko i postawił na stole startowym rakietę. Inaczej zostałby bez opon, nie nadawałby się do ponownego użytku.
W wersji kolejowej - co widać na zdjęciach - stół startowy opierał się tylko jedną stroną o wagon, pod nim na torach umieszczano odchylacze strugi. Dystrybucja paliwa i tlenu odbywała się z dużej "lodówki", którą trzeba było jednak odstawić przed startem od rakiety - czyli rozpiąć pociąg. To dość skomplikowane.
W wersji rozwojowej, którą modelarze znają jako MAZ543+ SCUD jest już inaczej. Wyrzutnia jest kompaktowa, wszystko na podwoziu, stół startowy zintegrowany (wytrzymuje do 8 startów, potem wymiana).
|