Sławomir Bloch
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 77
- 28
|
Odnośnie pierwszej części Twojej wypowiedzi Kolego ZbiG mogę Cię zrozumieć , ale nie do końca. Każdy ma prawo indywidualnie podchodzić do swojej twórczości i robić ze swoimi modelami to, co uważa za stosowne. Nie dałem nikomu, ani nie sprzedałem żadnego swojego modelu, aby nie płakać nad jego losem, jak to czynił w reklamie nasz sąsiad zza Odry sprzedając samochód :-). Co najwyżej wprowadziłem osobę (głównie z rodziny), która miała chęć np. porzucać moim modelem samolotu, by sprawdzić jak lata, w początki modelarstwa, pokazując jak to się robi i ile pracy kosztuje.
Z drugiej zaś strony nie uczestniczyłem w żadnej wystawie czy konkursie modelarskim prezentującym moją twórczość. To jest wyłącznie moje hobby i był okres, kiedy sam je niszczyłem, ale synowie wychowani od początku w poszanowaniu cudzej pracy (także i artystycznej) nigdy nie zniszczyli mi modelu. Zaś moje dwie niespełna dwuletnie wnuczki oglądają je i pytają "cio to" :-), i wiedzą, że nawet jak któryś z klejonych modeli stoi na stole, to nie wolno ruszać, aby nie zrobić sobie, a nie modelom krzywdy. Pięcioletni wnuczek także ogląda, pyta, interesuje się, a na razie przynosi mi różne druciki czy patyczki do modeli. Uczę go, pokazując, ile pracy kosztuje, aby naprawić jego ulubione zabawki, które zepsuje bo np. rzucił je o podłogę i mechanizm napędowy rozleciał się, a rodzice nie kupią nowej zabawki. To wszystko jest kwestią wychowania, bo także modelarstwo i podejście do niego kształtuje nasz charakter. Dobra, ale o pedagogice i problemach wychowawczych to nie to forum :-)
Pozdrawiam i życzę wszystkim ciepłych, radosnych, rodzinnych, a przede wszystkim zdrowych Świąt Bożego Narodzenia!
--
Efektownego modelowania!
Pozdrawiam. Sławomir Bloch!
----------------------------
Broń pancerna
|