Seahorse
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 17 Galerie - 2
|
Witam po przerwie, która spowodowana była "kaprawymi paluchami" - nie słuchały się one właściciela i robota ciągnęła się, jak flaki z olejem.
Pomalutku przystąpiłem do detali i zdobień. By nie obracać modelem w kolejnych etapach budowy postanowiłem dokończyć wszytko co na spodzie: płetwę sterową, zdobienia wokół niej, wzmocnienia dziobu. Nie jest to Santa Maria więc Ameryki nie odkryłem, ot, standardowa płetwa z kilku warstw kartonu obklejona po krawędzi paskiem, bo wciąż staram się nic, co szersze niż 0,5 mm nie malować. Nity z wikolu, tuleje zawiasów to zwinięty pasek papieru do średnicy 1 mm:
Złocone zdobienia to dwie listwy i pionowe "wywijasy" sklejone z warstw kartonu. Na to nakładałem duuużo wikolu i po wyschnięciu maluję na złoto (Talens Old Gold):
Mimo, że wszystko pasowało, na wszelki wypadek przykleiłem zewnętrzne "wywijasy" do górnej listwy i tak przygotowany trój-element dokleiłem do rufy. Wypadło ok 0,1 mm poniżej planowanej krawędzi, więc przezorność się opłaciła, bo pozostałe wywijasy przykleiłem bez konieczności jakiegokolwiek piłowania, docinania itp.
Dojrzałem również jakiegoś stwora przyczajonego na szczycie płetwy steru, który to zwierz okazał się być lwem. Narysowałem go, nakleiłem na kartonik, dodałem wikolu, farbki...
... wyłonił się cocker spaniel. Sympatyczny piesek więc zgodziłem się by tam zamieszkał i w ten sposób zakończyłem pracę w dolnej części rufy:
Wzmocnienia dziobu zrobiłem z trzech warstw, by uniknąć marszczenia się kartonu wewnątrz wyginanych łuków. Tu również pojawiają się zdobienia i również wykonałem je wikolem. Zawinięty "czubek" na "samym czubku" zaprojektowałem podobnie ja poręcze, dodając boczne profile i zostawiając dłuższy pasek, by go zwinąć w rurkę. I znów obeszło się bez malowania:
Wyposażenie pokładu oczywiście robiłem ambitnie bez malowania, co zajmuje jednak dużo więcej czasu. Po sklejeniu w całość głównych podzespołów pozostało mi być pełnym nadziei, że będą pasować na pokładzie. Przy nadbudówce (tak to coś nazwijmy) pierwszy raz musiałem użyć farby - ramki dokoła okien mogłyby być naklejone na 0,3 mm a nie na 0,5 mm- łatwiej by się je wycinało i proporcje może byłyby ciut lepsze. A tak toner odłupywał się na tyle, że nie pozostało mi nic innego jak pociągnąć farbą. Grubość tych ramek trochę się rozmyje, ponieważ między każdym oknem są kolejne złocone "wywijasy":
Wyposażenie pokładu ładnie się ułożyło i tak oto Grosse Jacht wygląda dziś:
Pozostała pompa, artyleria i wielka "kupa" zdobień na burtach, a potem to już największa przyjemność, czyli olinowanie:-)))
Pozdrawiam
--
http://seahorse.pl
http://facebook.com/seahorsepl
Na morzu: Bounty, Saettia, Allege d'Arles, Muleta de Seixal, Grosse Jacht, Speedy, Leudo vinacciere,
Badger, Trabaccolo, Duyfken, Łódź z Gokstad, HMS "Fly", Sao Gabriel, Il leudo vinaccere, Armed Virginia Sloop,
Wodnik 1627,Szkuta wiślana,De Zeven Provincien,USRC
|