FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 6Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 
06-02-16 18:13  [R/G]Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Seahorse 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 16
Galerie - 2
 

Witam Wszystkich,

po krótkiej przerwie pojawił się "na desce" i teraz "w stoczni" nowy projekt. Chęć na sklejenie tej jednostki ogarniała mnie od dawna, ale nikt w kartonie nie raczył jej zaprojektować, więc kilka lat temu zakasałem rękawy i... się nie udało. Powróciłem do tematu niedawno i może doprowadzę go do końca.
Grosse Jacht (nazwany też "Golden Yacht" lub "Nowy Jacht") został zbudowany pod kierunkiem p. Gillis'a W. Pickelhering'a w polskim mieście Kolberg w latach 1678/79 dla Elektora Brandenburskiego Friedrich'a Wilhelm'a. Wzorowany był na pełnomorskim jachcie Willem'a III Orańskiego (nie jestem historykiem, więc jeśli poprzekręcałem tytuły, proszę owych panów o wybaczenie). Inne źródła podają, że był raczej prototypem dla jachtu tego drugiego z panów Jak to zwykle bywa z dawnymi jednostkami niewiele wiadomo na ich temat: dł 70 lub 72 stopy, szer. 21 stóp, uzbrojony w 6 (10?) "trzyfuntówek". Załoga to 15 osób, a w przypadku działań wojennych nawet 50 chłopa. Jacht trochę popływał (Amsterdam, Londyn) by pod koniec wieku znaleźć się w Berlinie. W 1721 roku został rozebrany.
Zakładając, że w książce "Risse von Schiffen des16. und 17. Jahrhunderts" autorzy napisali prawdę, jacht poniżej linii wody miał kolor ciemnobrązowy, powyżej jasnobrązowy, bogato zdobione burty to jasnoczerwone tło i złocenia, lustro rufy posiadało herb Brandenburgii...
Same plany zostały skreślone w 1940 roku w Berlinie (taką mają adnotację) więc brakuje w nich detali i szczegółów, które uzupełnię w oparciu o inne źródła.

Obraz, w centrum którego znajduje się prawdopodobnie Grosse Jacht:
https://de.wikipedia.org/wiki/Kurbrandenburgische_Marine#/media/File:Kurbrandenburgi_Navy.jpg

oraz zbliżenie tejże jednostki:


Po zbyt długim wstępie zapraszam do relacji.
Na początek szkielecik zrobiony standardowo z kartonu 1 mm. Zastanawiałem się, czy robić wnętrze pod pokładem, gdzie była "sala balowa", ale ostatecznie zrobiłem tylko otwarty przedni luk i schody prowadzące pod pokład:


W "salonce" na rufie rozłożyłem dywan...


... i zacząłem poszycie poprzeczne:


Tu zaczęły się schody (no może schodki:-)), bo zaplanowałem na samej rufie dwa "kątowniki" wspierające ostatnią wręgę w kształcie ramki (zdjęcie z dywanem)do których miało być przyklejone lustro rufy. Sądziłem, że w ten sposób uzyskam poprawne kąty i odległości. Niestety nadmiar elementów raczej przyczynia się do "gubienia" wymiarów niż ich zachowania. Dlatego za namową Mariaszka uciąłem nieszczęsną ramkę, usunąłem kątowniki i wkleiłem "wewnętrzną" ścinę lustra rufy bezpośrednio w poszycie poprzeczne. Zdecydowanie lepsze rozwiązanie, które okazało się być całkiem sztywne i, co ważne, zachowało wymiary ( na zdjęciu widać ślady po odciętej ramce):


"Fałszywe podposzycie podłużne" sprawdziło się w saetti, więc tu również przewidziałem to rozwiązanie. Na prawej burcie dodatkowo wyginałem części w łuk również poprzecznie, tak by "obejmowały" obłości kadłuba. Efekt był wyśmienity: gdyby przetrzeć papierem ściernym i pomalować, pewnie by wystarczyło. Na drugiej burcie łączenia zostawiłem "kanciaste", myślę, że różnicę widać poniżej:

Resztę podposzycia podłużnego "pociągnę" w górę po oklejeniu dna, by w trakcie prac nie "zmiętosić" elementów powyżej pokładu.

Żeby nie zanudzić się przyklajeniem podłużnych białych pasków, zdecydowałem się na umeblowanie kajuty na rufie. Pewnie i tak nic nie będzie widać:-), ale wyszły fajnie...


... do tego drzwi...


... i gotowe...


Wpadłem w trans, więc zrobiłem jeszcze pierwsze podejście do zdobień w postaci dziewoi z rybimi ogonami i ozdobnych listew. Nie byłbym sobą, gdybym nie waloryzował (własnego projektu?), więc płaską dziewoję posmarowałem wikolem i naciskałem, przygniatałem, głaskałem przy pomocy różnych twardych narzędzi, aż stała się uległa i przestrzenna. Brzmi to jak ostry film XXX, ale zabawa przednia. Podobnie przy pomocy wikolu uplastyczniłem listwy.


Przykleiłem elementy przy drzwiach i zobaczyłem "drobny" błąd: dziewoje powinny być na kartonie 1 mm a listwy na 0,5 mm, ale zrywać nie będę, bo "lepsze wrogiem dobrego"


Obecnie prace przy poszyciu są na ukończeniu, więc kolejny etap lada moment.

Pozdrawiam
Tomek

--

Post zmieniony (19-05-16 19:41)

 
07-02-16 09:07  Odp: Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Mariaszek 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 12
Galerie - 4
 

Mówisz, że głaskałeś i naciskałeś i byłeś w transie? Takich relacji powinno się zabronić:)

Ten pan na kanapie coś taki zamknięty w sobie - chyba onieśmieliły go panny na pokładzie i już tam zostanie.

Świetny temat! Powodzenia.

Pozdrawiam

Post zmieniony (07-02-16 09:19)

 
07-02-16 12:41  Odp: Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Seahorse 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 16
Galerie - 2
 

@Mariaszek@
Nie będę więcej takich "świństw" wypisywał, ale sądziłem, że w relacji oprócz nudnego klejenia żaglowca powinno być coś co zainteresuje odbiorcę i przykuje jego uwagę, pobudzi wyobraźnię...:-))))

--
http://seahorse.pl
http://facebook.com/seahorsepl
Na morzu: Bounty, Saettia, Allege d'Arles, Muleta de Seixal, Grosse Jacht, Speedy, Leudo vinacciere,
Badger, Trabaccolo, Duyfken, Łódź z Gokstad, HMS "Fly", Sao Gabriel, Il leudo vinaccere, Armed Virginia Sloop,
Wodnik 1627,Szkuta wiślana,De Zeven Provincien,USRC

 
08-02-16 19:54  Odp: Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Patryk.K 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 7
Galerie - 4


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 5


 - 1

Nooo patrz Pan. To już drugi jacht na forum. ;-D
Temat niszowy, jakby nie było...
No i łornamenty so. ;-D

--
Osobnik kolejowo - morski.
"Szkutnicy to ludek pracowity i dokładny"
"Pamiętaj, że to pingwin, a nie dzięcioł. Dziobek inny to i dzięciolenie wolniej idzie..."
http://kartonowakolej.pl/

Żagle: Pospeshniy 1845, Jacht holenderski 1768, Lexington 1776, HMS Alert 1777, JKM Wodnik 1623
Kolej: Ol49 1:45, Tr203 1:45, tabor "Cukrowni Kruszwica" H0e, Wagon 1Aw H0e

 
08-02-16 20:18  Odp: Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Borowy 



Na Forum:
Relacje z galerią - 13
Galerie - 3


 - 2
 
08-02-16 22:04  Odp: Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Petrov 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 24
Galerie - 19


 - 16

Kolejny Twój model, którego zakup deklaruję - jeśli będzie wydany :)

--
54323031

 
09-02-16 18:43  Odp: [R]Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
GrzechuO   

Czy jesteś pewien, że rufowa kabina była jednym dużym pomieszczeniem?

Jednostki żaglowe były przecież bardzo mocno optymalizowane pod każdym względem, więc dwoje drzwi do jednej kajuty wydaje się sporym zbytkiem...

Wiem, że w książce na którą się powołujesz, akurat nie ma przekroju nadbudówki, więc raczej nie da się tego rozstrzygnąć bez innych źródeł.

W zasadzie jedynym potwierdzeniem zdaje się być logika: jedna kabina dla koronowanego gościa, druga dla kapitana. Dlaczego? Powaga kapitana (często przecież wywodzącego się - zwłaszcza na reprezentacyjnych jednostkach - z kręgów arystokratycznych lub co najmniej dobrze sytuowanej warstwy średniej, czyli kupców lub mieszczan) zwykle nie pozwalała sypiać mu w kubryku pospolitych marynarzy. A gdyby była to jedna kabina, to "na co dzień" zajmowałby ją kapitan, i zwalniał ją po przybyciu na pokład utytułowanego gościa. Gdyby kabiny były dwie, to "na co dzień" jedną (większą?) zajmowałby kapitan, drugą - I oficer lub oficerowie. Przybycie gościa oznaczałoby rotację oficerów pod pokład, a kapitana - do kabiny oficerskiej.

--
Pozdrówka

GrzechuO

 
09-02-16 20:39  Odp: [R]Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Seahorse 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 16
Galerie - 2
 

I to jest GrzechuO poważne pytanie! Nie ma tego w planach, jak słusznie zauważyłeś. Twój wywód jest więcej niż sensowny. Przeglądałem sporo i nie przypominam sobie, by gdzieś odpowiedź była, tzn. nie wiem ile było pomieszczeń. Miałem dostęp swego czasu do "Die Niederlandische Jacht im. 17 Jahrhundert" ale mój niemiecki jest żaden więc gapiłem się tylko w rysunki, plany i wszystko do czego znajomość języka nie była potrzebna, a być może w tekście można coś znaleźć. W końcowej części owej książki jest nawet podjęta próba rekonstrukcji Grosse Yacht (jeśli dobrze zrozumiałem z moim niemieckim autorstwa Wernera Jaegera) ale jakaś niedokończona i tu również nie przypominam sobie by była odpowiedź na Twoje pytanie - w sumie od teraz to również moje pytanie:-)))

Ale dość pisania o niczym. Jeśli możesz mnie wesprzeć jakąś wiedzą merytoryczną, byłbym wdzięczny, bo mimo wielu lat hobbystycznego "studiowania żaglowców" mam kilka wątpliwości dotyczących szczegółów w Grosse Jacht (choćby dziwny sposób podwieszenia górnej rejki). Ogólnie to mam bardzo dużo wątpliwości dotyczących bardzo wielu szczegółów w bardzo wielu żaglowcach:-)))

Teraz za późno na wstawianie "ścianki działowej", ale jeśli Twoje spostrzeżenie udałoby się potwierdzić w jakichś źródłach i model miałby być wydany to na pewno warto to uwzględnić (choć i tak nic w środku nie widać:-)).

Pozdrawiam

--
http://seahorse.pl
http://facebook.com/seahorsepl
Na morzu: Bounty, Saettia, Allege d'Arles, Muleta de Seixal, Grosse Jacht, Speedy, Leudo vinacciere,
Badger, Trabaccolo, Duyfken, Łódź z Gokstad, HMS "Fly", Sao Gabriel, Il leudo vinaccere, Armed Virginia Sloop,
Wodnik 1627,Szkuta wiślana,De Zeven Provincien,USRC

 
09-02-16 21:54  Odp: [R]Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Seahorse 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 16
Galerie - 2
 

Witam wszystkich

powstały burty, ale zastosowałem wobec nich moją tajemną metodę nazywaną "technika dwóch burt". Polega ona na tym, że jedna burta otrzymuje nazwę "burta do ściany". Tym razem padło na burtę prawą, więc nie będę jej prezentował, by nie krzywdzić Waszych gałek ocznych:-))) A trochę poważniej, to klejąc własne projekty nie robię tego "jak Bóg przykazał" symetrycznie, ale najpierw jedną i po ewentualnych korektach części drugą. W tym wypadku korekta polegała na dodaniu 0,5 mm z długości, tak bardziej dla zasady niż z konieczności, bo wszystko ułożyło się bardzo dobrze (jak na moje umiejętności). Nie będę pokazywał prawej burty tylko ze względów estetycznych.

Ale lewą bardzo chętnie. Najpierw dokleiłem zewnętrzną warstwę stewy rufowej i kleiłem deski od rufy.Pierwsze planki kładły się idealnie pod warunkiem nadania im właściwego kształtu. Pierwsza od dołu jest pionowa z tyłu, pozioma na śródokręciu, więc powinna być skręcona jak "śmigło" pod kątem 90 stopni i dopiero tak przyklejana. Pomysł z podłużnym podposzyciem będę kopiował w przyszłości, bo to prawie tak, jakby się kładło na kadłub potraktowany szpachlą i całą powierzchnię można smarować klejem. Tylko bardzo niekorzystne oświetlenie pokazuje jakieś drobne niedociągnięcia...Trochę pośpieszyłem się ze "stealersem", który najpierw wpadł mi przy przymiarce "na wcisk" za głęboko. Myślałem nawet by zostawić go bez kleju, ale potem wydłubałem i trochę uszkodziłem. Na koniec już z klejem nie docisnąłem go w kierunku dziobu i wyszła szpara, ale nic to.


...dalej też szło nie najgorzej. ...




Dokleiłem górną część podposzycia i wymęczyłem burty powyżej pokładu. Wymęczyłem, bo są z jednego kawałka i mimo, że pasowały to trzeba je było "dopieścić". Średnio to dopieszczanie zajmowało 1,5 godziny, więc chyba zostanę zwolennikiem kilku węższych desek, bo szybciej, łatwiej, więcej możliwości na korektę błędów a i przekrój poprzeczny można lepiej odwzorować. Białe krawędzie w wielu miejscach nie są efektem złego retuszu, ale przesunięciem kolorów względem czarnego o ok. 0,2 mm. (ta akurat drukarka nie ma softu do kalibracji, więc nic nie poradzę) Na koniec zamknąłem poszycie stewą dziobową...


Na górnych krawędziach i przy pokładzie przykleiłem paski o gr. 0,5 mm, podobnie zrobiłem z ambrazurami i dokleiłem wewnętrzną warstwę burt (znowu z jednego kawałka więc znowu zajęło to trochę czasu)
Ponieważ chę uniknąć malowania czegokolwiek (z wyjątkiem retuszu i złoceń) przetestowałem ozdobne zakończenia poręczy klejąc każdą z 4 części. Kształt "poziomy" z 1 mm oklejony z obu stron "kształtkami" z kartonu 0,5 mm, na koniec zakryty od góry paskiem papieru. Bardzo wygodne rozwiązanie, choć oczywiście w moim wykonaniu niedoskonałe. Tak to przebiegało...


Czas na zrobienie jakieś roboczej podstawki, żeby się "to-to" nie turlało po stole, steru i zdobień na dole rufy, oraz wzmocnień na dziobie.

Stan obecny poniżej...


--
http://seahorse.pl
http://facebook.com/seahorsepl
Na morzu: Bounty, Saettia, Allege d'Arles, Muleta de Seixal, Grosse Jacht, Speedy, Leudo vinacciere,
Badger, Trabaccolo, Duyfken, Łódź z Gokstad, HMS "Fly", Sao Gabriel, Il leudo vinaccere, Armed Virginia Sloop,
Wodnik 1627,Szkuta wiślana,De Zeven Provincien,USRC

 
09-02-16 22:42  Odp: [R]Grosse Jacht 1:100 - projekt własny
Jarod 



Na Forum:
Galerie - 1
 

Nie wiem czy jest to błąd drukowania, ale mam wrażenie że na obrzeżach planki kolor drzewa wygląda jak białe przebarwienie, chyba że jest to szczelina.
Drukujesz na laserze?
Jakiej gramatury karton wykorzystujesz?

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 6Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024