slawekd
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Dorównywać najlepszym - heh, nie ma w tym nic złego, wszak dążyć do jak najlepszych efektów się powinno w każdej dziedzinie życia - takie samodoskonalenie się.
Ciężko się nie zgodzić z tym nie popadaniem w obsesję:) Oglądając wiele relacji, czy galerii gotowych modeli pojawia się lekka zazdrość, czemu mnie takiego talentu brakuje...
Kleję sobie powoli dalej, udało się dorobić osprzęt koło ogona, dalszym krokiem są skrzydła. Jak pisałem wcześniej ta zabawa sprawa mi radość no i daje odpocząć od tego co normalnie w pracy, toteż kleić będę. A to, że każdy kolejny model będzie lepszy od poprzedniego, albo chociaż nie gorszy, to już naturalna kolej rzeczy :D Staram się rozwijać, ale nowe rozwiązania wdrażam z kolejnym modelem.
Trochę aktualizacji, doszły skrzydła i osprzęt ogona (zastrzały i linki steru kierunku).
Pierwsza seria 'standardowa'
Inne oświetlenie:
Inny aparat (telefon żony):
W dalszej kolejności lotki, silnik, podwozie, wiatrochron i zagłówek. Jednakże zanim zabiorę się za silnik, wykonam podwozie - druty dają mi mocno popalić.
Mam nadzieję, że zdjęcia pozwalają już zobaczyć powstający model:)
Postęp prac prezentuję, chociaż zainteresowania tymże chyba nie ma :) Zastanawiam się, czy aż tak tragiczny, jak wiadomo 'rodzić' widzi dziecko w najlepszym świetle...
Doszło podwozie, płoza ogonowa wzmocniona super glue (pierwszy raz inny klej niż magiczny Magic), garb wraz z zagłówkiem, wiatrochron, część silnikowa dziobu. Wydzióbałem również jeden cylinder wraz z osprzętem i faktycznie nie jest to aż tak ciężkie do ułożenia, jakby się wydawało (czytałem u kolegi Pan_Samochodzić wypowiedź kolegi Chopina w tym temacie). Problem mam jednak, bo jest za wysoko i pewnie tak jak kolega Pan_Samochodzić, przytnę od spodu. Zatem zdjęcia, moim Samsungiem, ale z lampką uruchomioną (latarka a nie flash).
Koła pierwszy raz w taki sposób (zalane kropelką super glue, potem pilniczek do paznokci - wersja papieru ściernego na kawałku grubego kartonu, gradacja nie znana, ale bardzo drobny), potem malowanko. Jestem dumny, choć wiem, że wyszło g...nianie:D
Wiatrochron - wygląda na wymęczony ale to z powodu retuszu, tak drobne elementy niszczą mi się w łapach, same, bez pomocy z mojej strony (a przynajmniej zamierzonej):
Segment silnikowy - gwiazda programu:
Widoczne są spore niedoróbki w retuszu, nie dociągam ich moimi patrzałkami podczas klejenia:(, malowanie uskuteczniam kredkami - takie czechosłowackie, stare, przez mamę zakupione - jak się je zwilży to efekt dokładnie jak farbami a bez koniecznego babrania się z wodą, pędzelkami itp.
A tu zestaw na cylinder:
Zauważyłem brak drugiego kompletu części 143, powinny być po 4 na cylinder, a są po 2, chyba, że umieszczone są gdzieś w innym miejscu, o potwierdzenie lub zaprzeczenie proszę kolegów Chopina i Pana_Samochodzika (mam nadzieję, że zaszczycili lub zaszczycą tego potworka swoją obecnością).
I na koniec to co widać patrząc na te kilka arkuszy papieru:
Nie udało się mi poradzić z silnikiem toteż zdecydowałem się na malunek tegoż (niestety umiejętności są jakie są, więc model robię na swoje możliwości, talentu brak, a doświadczenie zbyt mizerne jeszcze...)
Z daleka (a tylko tak będzie można ten samolot oglądać) nie prezentuje się aż tak tragicznie jak na zdjęciach. Zrąbałem kompletnie osłonę silnika i kolektor spalin... za to "dzióbek" wyszedł, a przynajmniej do czasu, aż zobaczyłem zdjęcia
Brakuje kilku części, jeden pasek przed kolektorem oraz mocowania tegoż kolektora...
Kolejne było śmigło, które prawie mi wyszło (prawie robi różnicę - więcej szlifowania i może... )
Teraz wygląda tak:
Pozdrawiam :)
Post zmieniony (02-04-16 09:24)
|