FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 8Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 
23-09-03 21:58  [rozważania KFa] jak wydawać?
Answer   

Wydawnictwo: 
Zapowiedzi i nowości


Do napisania tego postu skłoniłą mnie wypowiedź ergiego odnośnie modelu Mercedesa z Modelika. Mam ten model i bardzo mi siępodoba, chociaż może brakuje mu tego "czegoś" - pewnie z powodu tej szarości. Jest bardzo szczegółowy, wydaje mi się, że dobrze opracowany. Rozumiem ergiego, bo wiem jakimi kryteriami ocenia modele. Chciałem jednak zaczerpnąć szerwszej opinii kolegów - czy wydawać modele w 100% idealnie zgodne z oryginałem, czy można sobie pozwolić na daleko idące uproszczenia?
Przykładem, choć może przejaskrawionym, może być ZIS-5 wydany kiedyśw MKFie. Wiem jak ocenia go ergie, zresztanie tylko on. Ale z drugiej strony model ten kupiło mnóstwo osób i wiem z korespondencji, że bardzo byli z niego zadowoleni, właśnie dlatego że jest prosty i nieskomplikowany i mogli go bez większych problemów skleić.
W moim mieście mam kontakt z kilkunastoma modelarzami kartonowymi. Zadziwiające jest to, co teraz sklejają. Po dość krótkiej fascynacji modelami doskonale opracowanymi w stylu Yukikaze AH powrócili do modeli wydawanych w połowie lat 90-tych. Dość prostych, nieskomplikowanych, bez wielu detali i małych, trudnowycinalnych elementów. Może nie zawsze do końca dobrze opracowanych, ale sklejających się mimo wszystko dobrze i przyjemnie. I chyba przede wszytskim szybciej niż bardzo uszczegółowione współczesne modele.
Ja chyba też uległem temu kierunkowi, bo myśląc o modelach, które mógłbym skleić sięgam na półkę w roczniki 90-96. Wiem, że napewno wśród Was są zarówno zwolennicy jednego jak i drugiego, ale chętnie poczytałbym, co o tym myślicie.
pozdrawiam

-------------------------------------------------
Jeżeli masz jakieś pytanie do wydawnictwa napisz e-mail lub zadzwoń!
Na pytania zadane w innej formie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć.
Zapraszamy na naszą stronę http://www.answer.pl

 
23-09-03 22:22  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Michał 



Na Forum:
Relacje w toku - 4
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

fakt! jak zwykle po burzliwych rozmowaj dojdzie sie do wniosku ze jedni lubią detale na maxa a inni cos prostszego ale rownie efektywnego :)
JA jednak wole cos prostszego.........
to co sie teraz wyprawia to kosmos (Mercedes.......... sdkfz250..... czy niszczyciel halinskiego)

wiec wybieram opcje B - Czyli ciezarowke ZIS 5 ;-)

Pozdrawiam!
Michał

 
23-09-03 22:32  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
MARIUSZ 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 20
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4


 - 10

Grupa: ŁSM

Obserwuję wydawane modele i zauważam,że niewiele jest modeli prostych,nieskomplikowanych.Większość to rozbudowane,liczące setki a nawet tysiące elementów "monstra" budzące respekt nawet bardziej doświadczonych modelarzy.Wiem to po sobie...Mam w archiwum kilka właśnie takich modeli,ale wciąż sklejam te starsze,prostsze, bo wciąż i wciąż zbieram siły aby wreszcie "popełnić" takiego "potwora".
Moim zdaniem powinno wyodrębnić się wydawnictwo wydające właśnie te łatwiejsze , choć w obecnym stanie poligrafii i komputerowego projektowania,doskonale sklejalne modele. Chcemy przecież, aby modelarstwo kartonowe rozwijało się , zdobywało nowych zapaleńców.Ale nie stanie się to bez odpowiedniej zachęty w postaci prostego,łatwo klejącego się modelu. Przy tej refleksji patrzę na moich chętnych do sklejania synów i naprawdę trudno mi jest wybrać dla nich odpowiedni model...Bardzo łatwo jest zniechęcić młodego człowieka rozbudowanym , trudnym ,choć pięknym modelem - i to na długo.
Wiem także , że decyzja takiego wydawcy byłaby bardzo trudna.Wiadomo przecież,że poświęcenie się wydawaniu prostych modeli może nie wypalić i zaprzepaścić poniesione nakłady...Sprawa jest więc moim zdaniem skomplikowana.
Kończąc podkreślę jednak,że moim zdaniem niezbędne jest wydawanie modeli także dla najmłodszych,początkujących modelarzy.

Pozdrawiam wszystkich ! MARIUSZ

Mam profil na FB.

 
23-09-03 22:36  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Seweryn 

 

Na rynku powinno być miejsce dla modeli "na pełnym wypasie" jak i modeli prostych.
Modele proste typu ZIS 5 są bardzo dobrym przerywnikiem między modelami "rozdetalowanymi". Tu świetnie się sprawdzają modele w skali 1-50, są tanie, proste a i efekt końcowy jest zazwyczj zadowalający. Co do Mercedesa to widziałem i moim skromnym zdaniem jest OK (może trochę za szary inne malowanie dodało by mu dużo punktów w ocenie końcowej).

Pozdrawiam wszystkich

Seweryn

 
23-09-03 22:40  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Roman 



 - 1

Nie sadze zeby kiedykolwiek udalo ci sie jednoznacznie rozwiazac ten problem. I jedne (uproszczone) i drugie (nieuproszczone?) sa potrzebne i maja swoich odbiorcow. Interesujaca kwestia to czy "uproszczony" znaczy "latwiejszy", czy niekoniecznie. Niektorzy w plastikach juz od dawna stosuja "stopien trudnosci", a i w m. kartonowych mozna to zobaczyc - mam przed soba Riurika z GPM, i pisze na nim stopien trudnosci 3.
Inna sprawa ze nadawanie tego stopnia trudnosci moze byc zwodnicze. W wyzej wymienionym modelu, wysoki stopien trudnosci zostal nadany na podstawie (chyba wylacznie) duzej ilosci czesci. Dla mnie jedno (duza ilosc czesci) z drugim (stopien trudnosci) ma malo wspolnego. Trudnosc w modelarstwie kartonowym to przede wszystkim skomplikowane formowanie czesci i sposob ich wzajemnego polaczenia. Jajko Wielkanocne "wydane" swego czasu przez Konradusa moglo by byc skrajnie skomplikowanym modelem z 20-30 czesciami. Z drugiej strony duza ilosc czesci to przede wszystkim kwestia cierpliwosci a niekoniecznie duzej trudnosci.

 
23-09-03 22:41  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Mario 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 1
Galerie - 3


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Ja tez przechodzilem fascynacje superskomplikowanymi modelami, mam ich sporo - leza na polce, na razie w 2D ;-) Gdybym mial nieograniczone zasoby czasowe, pewnie kleilbym modele superuszczegolowione, ale postawilem na przyjemnosc i teraz wole skleic model niekoniecznie az tak szczegolowy, a dajacy mi w rozsadnym czasie satysfakcje z jego ukonczenia. Niemniej caly czas slinie sie na PoW lezacy spokojnie w szafie :-) Popieram - modele prostsze (w rozsadnych granicach).



 
23-09-03 23:02  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Tempest 



Na Forum:
Relacje z galerią - 2
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Juz gdzieś o tym pisałem odnośnie pojazdów - nie wszyscy chcą lub potrafią wykonać wnętrze które w wielu modelach jest baaardzo szczegółowe. Może dwie wersje - prostsza (bez wnętrza) i dodatek z wnętrzem, silnikiem itd.
Druga sprawa to okręty. Nie wiem czemu ale wolę modele okrętów wykonane do linii wodnej. Można poustawiać na półce obok siebie kilka okrętów czy statków i wygląda jakby wpłynęły do jednego portu. Niestety obecne konstrukcje kadłubów nie pozwalają na wykonanie oddzielnie części podwodnej i nawodnej. Może wynika to z faktu że taka całościowa konstrukcja jest bardziej wytrzymała. Oczywiście można samemu próbować rozdzielić obie części ale jest to bardzo trudne (przynajmniej dla mnie). Może i tutaj dwa warianty - model do linii wodnej a reszta jako dodatek ? Mnie by to odpowiadało.

Pozdrawiam
Tempest
-----------------------------------------------------------------------------------
I i II WŚ -okręty, samoloty a ostatnio nawet pojazdy. I piwo też.

 
23-09-03 23:20  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
robal 

Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 2
 

To moze i ja sie wtrace. Ja nadal przechodze faze fascynacji modelami niezle wypasionymi, ale co najsmieszniejsze lubie takie, w ktorych cale to skomplikowanie kryje sie w niewidocznym wnetrzu - stad moja fascynacja odrzutowcami w wydaniu p. Sajdaka ;-), szczegolnie w wydawnictwie FlyModel.
Ale wracajac do sprawy - modele proste oczywiscie, ze tak. Ale mysle, ze skomplikowanie modeli nie jest glowna przyczyna frustracji mlodych, poczatkujacych modelarzy. Kwestia, ktora chyba nalezy tutaj poruszyc jest przede wszystkim ich sklejalnosc-pasowanie czesci i sama konstrukcja modelu. Przytocze przyklad A-10 z MM - model ze wszech miar mogacy byc stawiany za wzor jesli chodzi o poziom sklejalnosci, na pewno kazyd modelarz wspomina go z przyjemnoscia. Na podobnym poziomie przyznam szczerze, ze nie pamietam wielu modeli, ale tez zacofany jestem jesli chodzi o nowosci. Owszem, nowe wycinanki kusza drukiem i opracowaniami, co jednak nie zawsze sie przeklada na przyjemnosc z budowy.
A moze by tak polaczyc przyjemne z pozytecznym i w taki sposob opracowywac model, ze do pewnego stopnia mozliwe jest jego sklejenie i zachowanie jako takiej wiernosci co do oryginalu a chetni moga sobie potem przy odpowiednim zacieciu sklejac dalej, czesci ktore sa coraz mniejsze i mniejsze. Pewne proby sa czynione przez niektorych kostruktorow - podam przyklad Su34 ulubinoego przeze mnie p. Sajdaka - mozliwosc wykonania ruchomych klap, dwie wersje skrzydel w wycinance, mysle, ze to krok w dobra strone...

 
23-09-03 23:23  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Vivit 

 

Taki tamat na forum to jak zawsze wywoła wielką dyspute na temat co i jak ?
Łukaszu nie znajdziesz złotego środka :( bardzo mi przykro.
Każdy modelarz ma pewien poziom umiejętności i niestety z jego punktu widzenia jeden model będzie skomplikowany, a drugi powie, że w końcu zaczęto produkować extra modele. Pytanie zatem brzmi jak zadowolić wszytkich.
Może jakimś rozwiązaniem było by produkowanie modeli dwu fazowych.
Mam na myśli taką rzecz. Konstrukcja powinna obejmować wszystkie większe detale które powinno się skleić bez problemua w obrazie ogólnym będą stanowiły model. Natomiast dla tych którzy czują się zdolniejsi powinno być przewidziane kupe drobnicy dla uatrakcyjnienia modelu.
Tylko czy ma to sens ?
Myślę że nie. Lepiej wydawać modele łatwe czyli dla początkujących i takie super produkcje dla zaawansowanych. Zapytacie czemu ?
Sprawa jest prosta. Każdy powinien ocenić swoje umiejętności sam. Na ile go stać i co potrafi zrobić.
Natomiast wydaje mi się, że dobrym pomysłem było by stworzenie skali oceny trudności, ale w taki sposób aby była ona czytelna i zrozumiała dla wszyskich zwłaszcza tych którzy sięgają po model kartonowy pierwszy raz :)
Prosze mi powiedzieć dlaczego skala oceny trudności w GPM jest 1,2,3 a nie widziałem modelu okrętu ocenionego na 1. Taka skala nie może odnosić się do ilości detali a jedynie do trudności konstrukcji. I tu niestety ocena to subiektywne wrażenie nakczęściej autora opracowania.
Moim skromnym zdaniem najlepiej zrobić tak aby skala modelu odpowiadała jego przeznaczeniu.
Np. w modelu okrętu 1:200 można napakować tyle detali (przypadek ostatniej superprodukcji) że wiadomo dla kogo przeznaczony, ale dlaczego rezygnować z modeli np: 1:400 tam tych samych detali poprostu nie da się już upakować bo będą za małe więc model powinien być teoretycznie prościajszy bo detale będą mniej skomplikowane.
I takie jest moje zdanie ....basta ide spać

Pozdrawiam
Nie zawsze się zgadzający Vivit z północnej Valdornii

 
23-09-03 23:26  Re: [rozważania KFa] jak wydawać?
Vivit 

 

Taki tamat na forum to jak zawsze wywoła wielką dyspute na temat co i jak ?
Łukaszu nie znajdziesz złotego środka :( bardzo mi przykro.
Każdy modelarz ma pewien poziom umiejętności i niestety z jego punktu widzenia jeden model będzie skomplikowany, a drugi powie, że w końcu zaczęto produkować extra modele. Pytanie zatem brzmi jak zadowolić wszytkich.
Może jakimś rozwiązaniem było by produkowanie modeli dwu fazowych.
Mam na myśli taką rzecz. Konstrukcja powinna obejmować wszystkie większe detale które powinno się skleić bez problemua w obrazie ogólnym będą stanowiły model. Natomiast dla tych którzy czują się zdolniejsi powinno być przewidziane kupe drobnicy dla uatrakcyjnienia modelu.
Tylko czy ma to sens ?
Myślę że nie. Lepiej wydawać modele łatwe czyli dla początkujących i takie super produkcje dla zaawansowanych. Zapytacie czemu ?
Sprawa jest prosta. Każdy powinien ocenić swoje umiejętności sam. Na ile go stać i co potrafi zrobić.
Natomiast wydaje mi się, że dobrym pomysłem było by stworzenie skali oceny trudności, ale w taki sposób aby była ona czytelna i zrozumiała dla wszyskich zwłaszcza tych którzy sięgają po model kartonowy pierwszy raz :)
Prosze mi powiedzieć dlaczego skala oceny trudności w GPM jest 1,2,3 a nie widziałem modelu okrętu ocenionego na 1. Taka skala nie może odnosić się do ilości detali a jedynie do trudności konstrukcji. I tu niestety ocena to subiektywne wrażenie nakczęściej autora opracowania.
Moim skromnym zdaniem najlepiej zrobić tak aby skala modelu odpowiadała jego przeznaczeniu.
Np. w modelu okrętu 1:200 można napakować tyle detali (przypadek ostatniej superprodukcji) że wiadomo dla kogo przeznaczony, ale dlaczego rezygnować z modeli np: 1:400 tam tych samych detali poprostu nie da się już upakować bo będą za małe więc model powinien być teoretycznie prościejszy bo detale będą mniej skomplikowane.
I takie jest moje zdanie ....basta ide spać

Pozdrawiam
Nie zawsze się zgadzający Vivit z północnej Valdornii

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 8Strony:  1  2  3  4  5  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024