Petrov
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 24 Galerie - 19
- 16
|
Wczoraj niestety nie udało mi się dokończyć modelu, przerzuciłem te cztery tony miału, ale wieczorem jeszcze kumpel wyciągnął mnie na mały lans po mieście motorami więc nie mogłem odmówić ;)
Dziś od rana usiadłem i skończyłem modelik. Niestety owiewka dała mi w kość. Nie wyszła kompletnie i spaprała obraz całości i to poważnie... Nie pasowała, tam za krótkie, tam za długie. Trzeba było sztukować, malować... W pewnym momencie przeszło mi przez myśl wyrzucić ją w cholerę i zakryć całość... Ale mówię NIE. Jak będzie tak będzie ale niech będzie. Na zdjęciach nie widać tak bardzo chociażby zaparowanej owiewki - tylko CA był w stanie przymocować ją do kadłuba - oraz kilku innych niedoróbek - wynikających nie tylko z opracowania, ale i z mojego warsztatu, choć nie ukrywajmy że instrukcja i rysunki są dość średnie... Mimo to model przyniósł wiele radości i doświadczenia. Na pewno mogę powiedzieć, że na tym nie koniec jeśli chodzi o stare wydawnictwa MM :)
Kilka innych zdjęć w 50leciu MM - zapraszam :)
I jeszcze na koniec taka moja mała refleksja... Można zadać sobie pytanie, po co sklejać te stare MM, skoro na rynku jest pełno lepszych, dokładniejszych, efektowniejszych wydawnictw, oferujących o wiele bardziej szczeółowe i precyzyjne opracowania. Projekty starszych MM nie wyglądają - nie ukrywajmy - rewelacyjnie jeśli postawimy je na półce obok modeli z KK, KA czy Answera (oczywiście nie mam tu na myśli kiedy wycinanka jest tylko podstawą do udoskonalenia modelu, wtedy bowiem powstają cuda - niejeden z Was pokazał to na forum. Mam na myśli mniejszy lub większy szeroko pojęty standard w klejeniu, którym zajmuję się póki co osobiście). Dodajmy do tego słabej jakości karton i często mętne instrukcje. Otóż uważam że jak najbardziej WARTO sięgać po stare MM. Wychowałem się na MM z lat 90tych - już nieco lepszych, ale pierwsze kroki to pozostałe po tacie MM z lat 70tych i 80tych. Dziś do nich mam zamiar wrócić. Dlaczego? Po pierwsze to kawał historii. Sentyment. Klejąc te opracowania, można się naprawdę wiele nauczyć, trzeba podejść do tych modeli inaczej niż do dzisiejszych. Z lekkim przymrużeniem oka, ze zrozumieniem ale i z szacunkiem i swego rodzaju pokorą. A efekt wówczas będzie naprawdę pozytywny, co udowodniłem sobie niniejszym modelem Orlika. Tak więc młode pokolenie - sięgajcie po stare MM bo naprawdę warto :)
Jeśli ktoś doczytał to dzięki za uwagę :)
KONIEC
|