vicovaro25
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam
Po dokończeniu mojego ostatniego jak i jedynego jak do tej pory modelu postanowiłem się zabrać za wycinankę którą dawno temu kupiłem pod wpływem chwili, gdyż bardzo podobał mi się jej temat, ale i sposób realizacji (kamuflaż, waloryzacja).
To tyle tytułem wstępu a o to i bohater:
Celem miało być szybkie, bezproblemowe sklejenie niezbyt trudnego medelu (4 arkusze A4 części + arkusz wręg) i nabranie wprawy przed kolejnym modelem.
Ponieważ już od paru dni sklejam ten model mogę powiedzieć, że okazał się on dla mnie modelem trudnym, może nawet za trudnym, przy sklejaniu popełniłem już klika błędów i choć wiem że moje sklejenie dla wielu może okazać się zbyt traumatycznym przeżyciem zakładam tę relację bo:
-liczę na doping ze strony kolegów forumowiczów co pozwoli mi dojechać z sklejaniem do końca :P.
- mimo mojego dyletanckiego podejścia do tematu sztukasa projekt z GPM okazuje się dosyć odporny na "drewniane palce" i mam wrażenie, że nie tylko nie zepsułm go totalnie, ale wyłania się z tego powoli obraz bardzo fajnego modelu.
-może ktoś uniknie dzięki niej problemów i błędów.
-może ktoś pobiegnie po wycinankę do sklepu i zacznie sklejać, bo dzięki tej relacji zrozumiał, że zrobi to lepiej ;).
- i jeszcze z jednego powodu o którym napisze gdy dojadę dokońca xD.
No to zaczynamy:
Sklejanie zacząłem od sklejenia części 18 (segment między kabiną i ogonem) z wręgami w8 i w9 by sprawdzić czy dam radę to zrobić.
Wyszło nieźle choć pasek łączący krawędzie segmentu podszedł mi pod wręgę w9 i powstało wybrzuszenie
Wręgę wyciąłem (przykleiłm ją w czterech punktach na kropelkę żelu), zeszlifowałem pasek i wkleiłem ponownie wręge. Jest trochę lepiej.
Dalej standardowo zacząłem kleić kabinę
Miałem jeszcze więcej zdjęć detali, ale gdzieś mi się zagubiły. Ogólnie wnętrze zawiera sporo elementów i ciekawie się je skleja.
Prawie kompletna kabina bez przedniego panelu i karabinów i pasów strzelca:
Zapewniam, że w życiu nie sklejałem mniejszych elementów ;) Uważam że sobie z tym poradziłem i wykonana praca sprawiła mi satysfakcję.
Niestety okazało się, że kabina jest za długa. Sporo za długa i chyba za szeroka przynajmniej wklejone w niej elementy poprzeczne (panel radiooperatora) musiałem wyciąć siedzisko łącznie z grodzią dzielącą kabinę i zaczęło się szlifowanie i pasowanie kabiny.
Czytałem przy okazji innej relacji, że są duże problemy z wpasowaniem kabiny w poszycie. Niestety było to zdawkowe. Ja w tej relacji napiszę krok po kroku co zrobiłem ze swoją kabiną tak by przyszły sklejacz miał jakie takie pojęcie i uniknął jej rozmontowywania.
Najpierw efekt końcowy (zdjęcie z profilu), który i tak jest kompromisem. Jestem pewien, że gdybym sklejał ją jeszcze raz od początku dopasowałbym ją jeszcze lepiej.
Post zmieniony (26-06-14 15:10)
|