Marcin G.
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 2 Galerie - 6
|
Biały nalot po lakierze Humbrola? Nic nowego- ile włosów przez to straciłem... Kiedyś skleiłem kadłub Pioruna z MM igłą wgniatając łączenia blach- w zagłębieniach zebrał się oczywiście "sympatyczny nalocik", który próbowalem jeszcze usunąć wydrapując go stamtąd, ale koniec końców model odstawiłem jako przypadek słabo rokujący...Ze swojej strony (i z doświadczenia) zdecydowanie polecam bezbarwny matowy lakier Revella w puszeczkach 14 ml. Nie zostawia nalotu, tak przykrego w usuwaniu, ponadto nie nadaje kartonowi żółtego odcienia. Przy lakierowaniu swoich modeli stosuję następującą metodę: na początku oczywiście wszystkie arkusze z częściami impregnuję mocno rozrzadzonym lakierem nitro. W dalszych fazach budowy retuszuję i lakieruję poszczególne zespoły elementów (lakierowanie całego modelu dopiero po sklejeniu uniemożliwia dotarcie do wszystkich powierzchni)- duże elementy, np. skrzydła, pociągam Revellem wzdłuż linii podziału po poszczególnych blachach pokrycia. Pędzlem naturalnie. Po około półtorej godziny, gdy lakier nieco przeschnie, poleruję go średnio twardym pędzlem. Robota trochę żmudna, ale warto- wszak diabeł tkwi w szczegółach, a dobrze wykończyć model też trzeba, zwłaszcza że polerowanie matu daje naprawdę świetny efekt. Wykończony w ten sposób Tomcat z AH wygląda revellacyjnie, widać różnice połysku poszczególnych części samolotu, tak jak w oryginale...
Pozdr. Mariner
|