viltianus
Na Forum: Relacje w toku - 6 Relacje z galerią - 38 Galerie - 7
- 2
|
Viribus Unitis to najpiękniejszy okręt, jaki kiedykolwiek istniał.
Tak, wiem, że to kategoryczne i kontrowersyjne stwierdzenie, ale co ja za to mogę, że Viribusa autentycznie kocham? Uważam go za szczyt i kwintesencję okrętowego, drednociego piękna. Viribus jest piękny pieknem klasycznym, pełnym, dojrzałym - a przy tym całkowicie nieprzydatnym, niefunkcjonalnym, kruchym jak filiżanki z Miłoszowskiej "Piosenki o porcelanie".
Kariery nie zrobił żadnej, osiągnięć bojowych nie miał. Zatonął głupio i bez sensu, i tylko parę zdjęć po nim zostało.
TUTAJ swego czasu zrobiłam mu recenzję. Będę - o tempora, o mores! - robić z oryginalnej wycinanki, z uzyciem kompletu przydasiów, czyli laserowego szkieletu, laserowych detali, toczonych lufek. Wszystkie te przydasie dostałam w prezencie od Dobrego Człowieka - dziękuję! Nad wyraz przydatna będzie mi też strona o Viribusku , zawierająca plany inż. Prasky'ego oraz pyszne rendery 3D.
W weekend poskładałam szkielecik:
Laser jak to laser: składał się sam. Zaprojektowany jest na lekki wcisk, akurat taki, jak trzeba.
Pokład - prześliczny, cieniowany, ani za jasny, ani za ciemny, z drobniutką fakturą desek:
Następnie poszyłam burty, przymocowałam kadłub do podstawki roboczej (kawał podłogowego panela), owiązałam go gumkami (żeby uniknąć republiki bananowej) i poszedł się suszyć na noc do szafki.
Burty poszyły się ładnie, bezproblemowo - z jednym wyjątkiem: na dziobie zabrakło mi ok. 0,5 mm.
Zaszpachlowalim, zostawilim do wyschnięcia.
--
Post zmieniony (02-04-12 08:49)
|