viltianus
Na Forum: Relacje w toku - 6 Relacje z galerią - 38 Galerie - 7
- 2
|
Ad. 1. Woda.
Po pierwsze primo - nie jestem zadowolona z tego, co mi wychodzi i wciąż szukam lepszych rozwiązań. Nie wychodzi mi zwłaszcza woda wzburzona.
Po drugie primo - najpierw maluję podstawę mieszanką farb niebieskich, szarych i zielonych, dobierając odcienie wedle tego, gdzie okręt stoi (szerokość geograficzna, głębokość akwenu, pogoda, nastrój, jaki chcę oddać na dioramce). Farby akrylowe, z palety Vallejo i Citadel. Maluję nierówno, smugami, ciapnięciami. Zostawiam do wyschnięcia.
Potem wyznaczam miejsce dla okrętu, albo wręcz przymocowuję go na amen do podstawki.
Nakładam pierwszą warstwę wody - malutkie falki, zmarszczki wodne. Używam preparatów Vallejo - Water Effects (gęsty biały żel), Heavy Water Gel (to samo, tylko gęściejsze), Atlantic Blue, Pacific Blue, Mediterranean Blue (jw., tyle że niebieskie). Żele barwione są zbyt kolorowe, więc mieszam je z bezbarwnymi. Nakładam starym pędzelkiem o urodzie kapcia, starając się od razu odpowiednio pomarszczyć powierzchnię wody. Zostawiam do wyschnięcia.
Potem zaczyna się "poezja". Z reguły trochę podmalowuję wodę tuszami i rozrzedzonymi farbami (cieniuję ją), dokładam trochę żelów, wylewam cieniutką warstewkę Still Water Vallejo - a przede wszystkim strasznie marudzę, że wciąż jest źle. Przecieram powierzchnię wody suchym pędzlem białą albo bardzo jasnoszarą farbą, domalowuję pojedyncze refleksy świetlne, itd. Przede wszystkim staram się, żeby woda była niejednorodna i nieregularna.
Potem znowu trzy dni marudzę... aż moje koty mają mnie dosyć.
Tyle o wodzie.
Postarzanie "Dupcia" opisałąm chyba na forum mikromodelarskim. Jak będę postarzać "Piotrusia Dużego", postaram się opisać to dokładnie.
Stosuję akryle, akwarele i Tensocromy. Akryle bardzo rozrzedzone, prawie sama woda, z dodatkiem retardera albo tzw. Glaze Medium (daje efekt półprzezroczystości i "mazania się" farby). Cieniutki pędzelek, może tez być trochę skapcaniały, kilka odcieni każdego koloru, rudy kot na kolanach i jazda.
Modelu nie lakieruję. Co najwyżej miejscowo, jak mi coś obscenicznie błyszczy.
Aha: postarzanie robię etapami, np. teraz na "Piotrusiu" zaczęłam już postarzać pokłady. Na koniec bym się nie dopchała z pędzlem wszędzie tam, gdzie trzeba.
--
Nie jestem modelarzem redukcyjnym. Nie jestem też człowiekiem poważnym. Jestem hobbitem.
My name is Hamster. The Mad Hamster!
Blog Dzikiego Chomika
|