Rutek63
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność. Sprawy prywatne niestety uniemożliwiają w dużym stopniu pracę przy modelu i czynne udzielanie się na forum.
Przepraszam, że do tej pory nie odpowiedziałem na zadane mi pytania.
Mariuszek,
Dziękuje za komplementy pod adresem mojego modelu. Cieszę się, że może się podobać to co robię. Zapadnięcia są widoczne bardziej w rzeczywistości. Na zdjęciach też je widzę, na pewno bardziej niż Wy. Z tej prostej przyczyny, że wiem gdzie są. Jeżeli nawet są w miejscach gdzie mogły by być w rzeczywistości, to i tak źle, bo przecież nie zostały zamierzone. W takim układzie świadczą tylko negatywnie o modelarzu.
Dziadek,
Model nie jest jeszcze tak naprawdę lakierowany. Jedynie wstępnie – roboczo. Łączenia segmentów tam gdzie się odrobinę rozjechały są wyretuszowane średnio gęstym klejem cyanoakrylowym i wyretuszowane farbką. Zresztą nie wszędzie jeszcze te poprawki zrobiłem. Popatrz na łączenie pierwszego i ostatniego segmentu. Są potwornie widoczne. Ostateczne retuszowanie tych miejsc mam zamiar zrobić po końcowym lakierowaniu.
Można by powiedzieć, że „Nic się nie klei” To wcale nie modelarskie powiedzenie, ale pasuje idealnie do tego co się dzieje z moim modelem w tej chwili. Zlepiłem co prawda stery i stateczniki, ale jak na trzy i pół miesiąca to raczej cieniutko. Życie niestety skutecznie uniemożliwia poważne modelarskie zajęcia.
Wszystkie części poszycia stateczników i sterów, za wyjątkiem dolnej części steru kierunku, skleiłem w formę skorupek, kształtując i klejąc karton na O-glue (tutejszy BCG) . Tak uformowane skorupki dostały dopiero później swoje szkielety. Zanim je wkleiłem, na szkielety nakleiłem tekturki i wyszlifowałem je do właściwego kształtu, ale tylko tam, gdzie na poszyciu będą przyklejone imitacje łączenia blach poszycia. Te usztywnienia mają stanowić solidne podłoże pod tą częścią poszycia na którą będę przyklejał imitację łączeń blach.
Wszystkie miejsca łączeń kartonu gdzie były nadrukowane jakiekolwiek kreski oznaczające miejsca rozcięć kartonu w celu ułatwienia formowania, potraktowałem cyanoakrylem i wyszlifowałem tak aby te kreski zniknęły. Na koniec te miejsca otrzymały retusz oczywiście.
Cała ta zabawa nie wychodzi mi jeszcze tak jak bym chciał. Są lepsi w te klocki i sporo mi jeszcze do nich brakuje.
Pierwsze zdjęcia pokazują kolejne wcielenia statecznika pionowego. Na nim było najwięcej szlifowania i zabawy, więc na jego przykładzie pokażę cały proces. Miejsca malowane, w tak ogromnym powiększeniu wyglądają niestety tragicznie.
Kilka ujęć na całe stateczniki ze sterami. Będzie przy nich jeszcze sporo pracy zanim pójdą na kadłub, więc proszę o cierpliwość.
Tymczasem życzę wszystkim zdrowego, obfitującego w sukcesy modelarskie i nie tylko, Nowego Roku!
Piotr
|