Precyzyjny
moderator
Na Forum: Relacje z galerią - 4 Galerie - 1
|
Ładne silniki były, prawda ? Były, gdyż już takie nie są. Męczyły mnie te za duże śruby na blaszanej otulinie cylindrów, kombinowałem jak je zmienić na mniejsze i umyśliłem sobie, że rozpuszczalnikiem delikatnie zmyję farby z boku silnika, odkleję te śrubki i dam mniejsze. Jak się można domyślić, rozpuszczalnik rozpłynął się na wszystkie strony i porobił brzydkie zacieki. Nie zastanawiając się długo, namoczyłem duży pędzelek w rozpuszczalniku i zmyłem farbę z całych silników. Nie wiedziałem jakie będą skutki, bo rozpuszczalnik mógł po prostu rozmiękczyć karton, spowodować jego napuchnięcie i zdeformowanie. Ale jak wcześniej pisałem większość powierzchni i krawędzi nasączyłem solidnie klejem cyjanoakrylowym. Po wstępnych oględzinach silniki chyba będą nadawać się do dalszej pracy. Na razie tak to wygląda:
Ale dopiąłem swego i zmieniłem śrubki na mniejsze. Jutro się to okaże, jak pomaluję silniki podkładem i wyjdą na jaw wszystkie babole, czy było po co, czy też muszę robić silniki od nowa. Jutro Wam napiszę jaki jest wynik.
Robert B. zapytał, czy zrobiłem sprężyny w zaworach bezpieczeństwa, potem dodał, że to był żart. Nie wiem, czy żartował, potem może się wyprze i powie, że to było na poważnie. Postanowiłem zrobić te sprężyny. Otworki w drewnianych zaworkach (w modelu) okazały się na tyle elastyczne, że można było je na chwilę rozszerzyć i wstawić tam sprężyny :)
Po pomalowaniu słabo je widać, ale są.
Pomalowałem na czarno jeden ze zdemontowanych elementów silnika, żeby zobaczyć jak to będzie wyglądać.
Po tym wszystkim żona powiedziała, że jestem pojechany. Nie wiem, czy powinienem się obrazić, czy nie.
Zapraszam wszystkich do aktywnego uczestnictwa w mojej relacji i wpisywania uwag, propozycji mających na celu polepszenie wyglądu budowanego modelu.
--
Post zmieniony (08-03-12 15:36)
|