FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 3Strony:  <=  <-  1  2  3 
10-02-09 11:25  Odp: [Relacja] USS Heermann DD-532 (1:200)
mario1970   

E.tam zaraz waterline

Dobrze Witek pisze . Jak chcesz nakładać pasy poszycia to i tak żeber nie będzie widać. Moze bym troche te wregi przeszlifował żeby zniwelować różnicę wysokosci.

--



 
10-09-09 06:55  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Sleepwalker 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Trochę wody przepłynęło przez Cieśninę Malacca od mojego ostatniego tutaj wpisu.
Po ciężkich perturbacjach wracam z małym uaktualnieniem i nadzieją regularniejszych wpisów. Z tym małym uaktualnieniem to przesada bowiem model uległ poważnym przeobrażeniom. Ale po kolei.
Ponieważ na obecnym etapie mam wolną rękę w wyborze okrętu jaki chcę odtworzyć nastąpiła zmiana. Nie skończę modelu jako USS Heermann, ale jako USS Van Valkenburg. Powodów jest kilka, ale najważniejszym jest to, że wpadły w moje ręce ciekawe zdjęcia tego okrętu pokazujące troche unikalną konfigurację. Poza tym podobnie jak USS Heermann ma dość ciekawą historię. USS Van Valkenburgh został oddany do służby jako jeden z kilkunastu ostatnich niszczycieli typu Fletcher. Zasłynął podczas operacji pod Okinawą, gdzie patrolując na wysuniętym stanowisku naprowadzania radarowego był poddany zmasowanym atakom kamikadze. Jako jeden z 10 (!) niszczycieli podczas tej operacji nie uległ uszkodzeniom, za co otrzymał Navy Unit Commendation. Tyle historii. Ciekwawy jest też kamuflaż USS Van Valkenburgh - Ms 31/9D.



Udało mi się zniwelować owe "krowie żebra" które pokazywałem w poprzednich postach. Niestety cena za to okazała się dość słona. Intensywna obróbka spowodowała, że poszycie stało się bardzo cieńkie i... podadne na uszkodzenia. Wystarczyło żeby pewnej pięknej niedzieli na model upadł nóż Olfy (rękojeścią), żeby wywalić w poszyciu dennym piękną dziurę. Po opadnięciu pierwszych emocji (dość gwałtownych) zacząłem uważnie badać kadłub i okazało się, że mam poważny problem. W zasadzie całe poszycie dennej części kadłuba miało grubość cieńkiej bibułki. Decyzja była szybka i zrealizowana tego samego dnia - Dremel i cięcie. Tak więc model jest w wersji waterline.
Nie był to jednak koniec kłopotów. Ponieważ na dno postanowiłem przykleić 1 mm arkusz polistyrenu by zamknąć kadłub miałem sporo problemów w postaci zapadających się częsci poszycia tuż przy linii cięcia (znów zaczęła wychodzić "cieńkość" poszycia), która wypadła nieco poniżej wodnicy. Świetną motywacją do walki z oporem materii była Małżonka i jej: " A nie mówiłam, że tak będzie?...". W każdym razie po paru tygodniach mozolnej dłubaniny wieczorami. Mam kadłub w stanie surowym, gotowy do dalszej obróbki, czyli dodania pasów poszycia i wszystkiego co można było zobaczyć powyżej linii wodnej.

Na zdjęciach kadłub świeżo po tryśnięciu Surfacerem 1000 (miało być finalne, ale zdjęcia pokazały jeszcze parę miejsc do drobniutkich poprawek, parę innych zobaczyłem dziś w świetle dziennym).



Na to co widać na zdjęciach pójdą teraz pasy poszycia z 0,1mm polistyrenu plus masa innej drobnicy. Oczywiście wydłubać muszę również kluzy kotwiczne.

Przed katastrofą budowlaną miałem uczucie, że coś nie tak jest z rufą (ot takie swędzenie w mózgu). Porównująć z planami i zdjęciami była ona jakby za bardzo zaokrąglona. Przeskalowałem więc fragment planu stoczniowego i po przyłożeniu do modelu okazało się, że faktycznie rufa powinna być bardziej tępo zakończona. Ponieważ i tak byłem na etapie ogólne pacykowania modelu szpachlą to dokleiłem paski 0.3mm polistyrenu (jak na zdjęciach niżej) i zakitowałem szpachlą. Póżniej tradycyjne szlifowanie.



Efekt końcowy można zobaczyć na poprzednich zdjęciach. W przerwach od szlifowania przygotowałem komplet wzmocnień wewnętrznych dla nadbudówek, ale daruję sobie wstawianie tego ekscytującego widoku.

To tyle na dziś.

--
God created Arrakis to train the faithful.

 
10-09-09 09:21  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Huberto   

efekt bardzo fajny, pasy poszycia będą z plastiku, ale jakim klejem będziesz przyklejał?, bo tym standardowym do modeli plastikowych to można przy takiej grubości pasów (0,1 mm) i ogólnie poszycia kadłuba narobić masę zniekształceń i deformacji, a nie lepiej pasy zrobić z kalki technicznej i kleić na gluta?, ale tego gęstego, wolniej schnie.

--
karton to dopiero początek - dalej obrany kurs na C2 - 100% realności modelu :-)
W stoczni HMS Hood 1:200 od podstaw

 
10-09-09 09:31  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Sleepwalker 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Klej do plastyku odpada. Całość jest szpachlowana i malowana podkładem i taki klej już tego nie ruszy. W sumie mogę wypróbować gdzieś na boku oba materiały. I tak oba klejone by były CA.

--
God created Arrakis to train the faithful.

 
10-09-09 10:09  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
mario1970   



1. Poszło na kadłub dużo szpachli i lub innych materiałów wypełniających . A to oznacza , że istnieje ryzyko, że jeszcze kadłub moze " pracowac" . O co chodzi , a no chodzi o tendencję do " zapadania się szpachlowanych miejsc po pewntm czasie. Surfacera to też w pewnym stopniu dotyczy. Tak że chyba mu trzeba dac trochę czasu. Ile nie wiem. Ale przy modelach plastikowych takie zjawisko występuje.

2. Zbliżenia krawędzi , dziobu , przejścia pokład kadłub pokazują , że miałes wiele roboty ze szpachlowaniem . Rodzi się pytanie jaka jest trwałość tych krawędzi , czy się nie wykruszą i jak zniosą montaż kolejnych elementów. Patrz moje wczesniejsze uwagi.

3. Co do robienia pasów poszycia. Wg mnie w grę wchodzi tylko CA . W ramach eksperymentu można spróbować kleić na lakier bezbarwny . Pasy poszycia mają dużą powierzchnię styku , moze chwyci. Kolejne pytanie jak pójdzie sklejanie na surfacerze.
Żadna kalka techniczna. Wg mnie to nie materiał na poszycie w 1: 200 .

--



 
10-09-09 10:18  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Sleepwalker 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Nie śpieszyłem się z pracą (kadłub pomiędzy większymi pracami miał nawet kilka tygodni leżakowania), więc całość miała chyba dość czasu by jako tako się wypracować. Poza tym pozostawiłem małe otwory na spodzie kadłuba by zniwelować możliwe efekty zmian temperatury.
Krawędzie po ostatecznych poprawkach mam zamiar pociągnąć superglue - powinno to je choć trochę wzmocnić.
Poszycie oryginalnie miało pół cala, tak więc w tej skali kalka faktycznie byłaby zbyt gruba. Poza tym łatwiej będzie ewentualnie ścieniować pasy z polistyrenu niż kalki.

--
God created Arrakis to train the faithful.

 
22-09-09 00:11  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Huberto   

a ja bym jeszcze usztywnił kadłub przed wykończeniem pasów poszycia - jak podstawowe poszycie po szlifowaniu jest bardzo cieńkie i wiotkie to nic dobrego nie będzie przy dalszej pracy, pofałdować się może mniej lub bardziej, a jak już będą pasy poszycia to niewiele się zrobi...
Jak część podwodna jest odcięta to w podłużnicy wywiercił bym otwory i strzykawką zapuścił epidian, lub inną żywicę (długo schnącą) połżył kadłub na burcie aby spłyneła na wewnętrzną część burt i wyschła. oczywiście trzeba by wpuścić jej odpowiednio dużo...no i mamy taki prawie model żywiczny :-) ale poszycie będzie usztywnione i jak przetrzesz warstwe plastiku to będzie jeszcze żywica. no i całość będzie trwalsza, sztywniejsza...

--
karton to dopiero początek - dalej obrany kurs na C2 - 100% realności modelu :-)
W stoczni HMS Hood 1:200 od podstaw

 
22-09-09 03:45  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Sleepwalker 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

O burty się nie obawiam. Najbardziej poddawane obróbce było dno okrętu i to ono w największym stopniu ucierpiało. Na dzień dzisiejszy kadłub jest gotów do nakładania pasów poszycia i innych detali. Rozrysowuję wszystko i przygotowuję się (psychicznie) do nitowania w paru miejscach.

--
God created Arrakis to train the faithful.

 
22-09-09 12:45  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Do Sleepwalkera. Rozumiem twoje problemy z temperaturą i wilgocią. Skleiłem "u siebie w Nigerii" kadłub Yamato z Hala - pełne poszycie, pokład. Zabrałem się za nadbudówkę i... patrzę, a tu po dwóch miesiącach pomimo klimy w mieszkaniu niespodziewanie zrobiły się pod linią wodną krowie żebra, a i pokład mimo solidnego podklejenia zaczął wyglądać podejrzanie. Koszmarna wilgoć tropików jest wrogiem numer 1 dla modelarza. Szkoda że i ciebie to dotknęło.

Ja zrobiłem jedyne co mogłem: wsadziłem kadłub na polski statek który zawozi go właśnie do Szczecina i tam, w domu, będzie czekać na mój urlop w kraju. Spróbuję go wtedy ocalić od złomowania. A póki co kleję seryjnie 1:400 JSC dla mojego wnuka, który pomimo swych zaledwie 7 lat staje się znawcą II wojny światowej na morzu oraz specjalistą od słynnych wraków, cały czas wertując moją morską biblioteczkę. Kleję je dla samej przyjemności klejenia, na to lakier w spraju i - wio, na polski statek, do Szczecina do Morskiej Bazy Wnuczka! Dobrze że mam taką możliwość wysyłania stąd modeli :-)
Swoją drogą rozważam zrobienie w styczniu 1:400 dioramy „Wrak Bismarcka”, ponieważ mam dużo zdjęć i rysunków wraka, może to wyglądać ciekawie. Spróbuję wtedy trochę podrasować prostą przecież wycinankę. Życzę powodzenia z niszczycielem i trochę chłodu: ot, tak najwyżej ze 30 stopni w cieniu :-)

 
05-06-10 02:43  Odp: [Relacja] USS Van Valkenburgh DD-656 (1:200)
Sleepwalker 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Powoli, ale do przodu. Walcząc z permanentym brakiem czasu i problemami zdrowotnymi coś próbuję klećić.
Po pierwsze kadłub został wyprowadzony na prostą i nadawał się do dalszej pracy.
Po pierwsze starałem się odtworzyć oblachowanie kadłuba. Opierając się na planach stoczniowych i zdjęciach rozrysowałem kompletny układ poszycia pokładu - z rozróżnieniem na spawane połączenia blach jak i te nitowane na zakładkę. Trochę zabawy było z odtworzeniem spawanych połączeń. Początkowo na próbę użyłem cieńkich żywicznych kalkomanii firmy Archer, ale nie wyglądało to zbyt dobrze - wyszło zbyt wypukłe. Po ich usunięciu zdecydwałem by wytrasować te linie. Pod palcami można je wyczuć jako wypukłe. To co widać na zdjęciach poniżej jest przed finałowym drobnym papierem i być może jeszcze jednym tryśnięciem Surfacerem 1000. Poza tym jest tak naprawdę widoczne gołym okiem tylko pod niektórymi kątami padania światła. Oczywiście tryb makro pokazał parę rzeczy do poprawek. Nity odwzorowane będą żywicznymi kalkomaniami od Archera.





Poszycie kadłuba było bardziej bolesne. Trochę czasu zabrało przygotowanie pasków polistyrenu (0,13 mm) o właściwych kształtach i wymiarach. Uważam, że nieźle to wyszło. Choć i tutaj makro pokazało parę miejsc do poprawek. Waterway to 0,5 mm pasek polistyrenu zeszlifowany po przyklejeniu dla zredukowania jego wysokości.



Większość czasu poświęciłem porawkom nadbudówki śródokręcia. Początkowo oparłem się na tym co pokazane było w modelu AH, jednakże ponowna analiza zdjęć i planów pokazała, że poszerzona w częsci dziobowej nadbudówka śródokręcia występowała niemalże wyłącznie u Fletcherów z powiększoną liczbą Boforsów (jak USS Kidd), lub u okrętów modyfikowanych pod koniec wojny. Tak więc mało prawdopodobne, że USS Van Valkenburgh miał taką nadbudówkę. Skalpel i do dzieła. Problem w tym, że szkielet nadbudówki miałem już przyklejony z powodu problemu z nadaniem mu krzywizny kadłuba. Mnóstwo czasu zajęło szpachlowanie i szlifowanie fragmentu kadłuba wokół tego miejca (oblachowanie pokładu było już zamocowane). Tak przy okazji to w tym miejscu będą pojemniki na warzywa ;-)



W następnej kolejności czeka na mnie dodanie imitacji wzmacniających kadłub i pokład nitowanych pasów blachy. Później nity-kalkomanie. Doklejenie ścian nadbudówek i malowanie kadłuba.

Na teraz to wszystko i do usłyszenia mam nadzieję wkrótce.

Damian

--
God created Arrakis to train the faithful.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 3 z 3Strony:  <=  <-  1  2  3 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024