Rafal N.
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 4 Galerie - 3
- 3
|
Witam w Nowym Roku. Oby był lepszy od minionego.
Kadłub ukończony. Dużo walki z poszyciem burtowym i dennym.
Poszycie burtowe to wielka zagadka. Odnoszę wrażenie, że projektant musiał pomylić się w obliczeniach, ponieważ wyszło, że gdyby przyjąć jako odniesienie burty właśnie, to Rysiek byłby jakieś 5 cm za długi w stosunku do szkieletu. Oczywiście da się z tego wybrnąć, ale trzeba być ostrożnym i docinać... Bardzo irytujące w burtach było to, że nie zgrywały się one z linią pokładu, przez co powstawała duże szczeliny, które niwelują efekt włożonej przeze mnie pracy. Można to pomniejszyć poprzez retusz szarą farbą lub przyklejeniem szarego paseczka na boki pokładu. Ja postawiłem na- nic nie robienie w tej kwestii.
Kolejna sprawa do elementy: 9 czyli nosek Ryśka i 13, czyli jego dupka. Brak całkowitego spasowania, co zakończyło się wykonaniem tych elementów od podstaw przez klejącego. I ostatnia uwaga to element 11, prawy bok okrętu, środkowa burta- kolor znacznie ciemniejszy od pozostałych burt. Sprawdziłem to wszystko u innych klejących i wystąpiły prawie takie same problemu jak u mnie więc wiem, że w wielu przypadkach zawinił projekt, choć sam nie jestem wolny od błędów.
Poszycie denne w miarę dobrze spasowane, trzeba jedynie docinać skrzydełka ponieważ średnio są za duże o około 0.5 mm z każdej ze stron, a że kleiłem na styk burta/dno więc nie grało to dla mnie większej roli. Problem i to istotny zachodzi w części rufowej okrętu. Kompletny brak spasowania więc nie ukrywam, ale ta część zniwelowała moje wysiłki na rzecz poprawnego wykonania szat Kardynała.
Poszycie burtowo- denne kleiłem na styk, czego dowodem są te 2 foteczki, jednakże za namową Tomka, dodałem czarny paseczek, który dodał charakteru i zęba, jak to stwierdziła moja druga połówka. Bulaje wykonane metodą: wybijak, czarna tasiemka klejąca i kawałek przezroczystej folii, również potraktowanej odpowiednio dobranym rozmiarowo wybijakiem. Różnica kolorów wynika z tego, że musiałem dwa elementy w Ryszardzie wykonać od podstaw. Kompletnie nie zgrywały się z poszczególnym sekcjami kadłuba. Mowa tutaj o elementach 17 oraz 24.
Reasumując: jestem zadowolony z końcowego efektu, bo primo: jak na 17 letnie wydanie i tak można osiągnąć niezły efekt. Po drugie, primo: jest to pierwszy tak "duży" okręt, który w swoim życiu oklejałem.
Pozdrawiam i piszę słodkie Adieu
--
|