FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 
03-04-03 13:45  [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Może się komuś przyda i będzie się chciał pobawić.



O popełnianiu elementów fototrawionych metodą domową.

Produkty:
- pomysł i chęci
- komputer z dobrą drukarką
- folia do drukarek
- arkusz blachy miedzianej lub mosiężnej o gr. 0,05 mm (odradzam przekraczanie 0,1 mm)
- lakier nitro / lakier w sprayu
- emulsja światłoczuła („Positiv20” - dostępny w sklepach elektronicznych)
- rozpuszczalniki
- źródło światła UV
- NaOH (polecam kupić w kiosku „Kreta do rur” w granulkach za 4 PLN)
- chlorek żelaza beztlenowy (dostępny w sklepach elektronicznych)
- kawałek plexi (nie porysowanej!!!) grubości ok. 5mm

Zaczynamy.
Cały proces rozpoczynamy od wykonania rysunku, który posłuży nam jako matryca do wykonywania dalszych prac. Rozrysowujemy siatkę w programie graficznym, ewentualnie przygotowujemy zeskanowaną siatkę elementu z wycinanki. Należy pamiętać, że powierzchnie puste muszą być białe, dlatego jeśli będziemy się bawić skanem, to należy go odpowiednio zretuszować.
Gotowy rysunek nanosimy na przezroczystą folię do drukarek. Polecam drukarki laserowe o dużej rozdzielczości. Ja używam HP LJ 2200 (1200 dpi). Po wydrukowaniu należy sprawdzić i ewentualnie podretuszować wydruk na folii cienkim pisakiem wodoodpornym.
Tym sposobem mamy gotową matrycę.

Młody chemik.
Dobieramy odpowiedni kawałek folii mosiężnej lub miedzianej w zależności od późniejszego przeznaczenia (miedź jak wiadomo łatwiej się formuje, ale czasem będziemy potrzebować sztywniejszych elementów). Istotne jest to, alby wymiary kawałka blaszki były ok. 10 mm większe od rysunku (z każdej strony):
Blaszkę należy najpierw dokładnie oczyścić z brudu i tłuszczu. Ja do tego celu używam „Cillit – kamień i rdza”. Najpierw delikatnie gąbką lub miękką szmatką, a następnie spłukać ciepłą wodą i pozostawić do wyschnięcia. Następnie, w celu uniknięcia niekontrolowanego podtrawiania, należy jedną stronę blaszki zabezpieczyć jakąś farbą wodoodporną. Sugeruję lakier nitro jakąś farbę w spray’u. Należy dokładnie zamalować całą powierzchnię. Następnie rozpuszczalnikiem usunąć ewentualne przecieki z drugiej strony Blaszki.
Teraz nanosimy emulsję światłoczułą. Oczywiście pamiętać należy o wykonywaniu tej czynności w zaciemnionym pomieszczeniu. Positiv20 jest w sprayu, więc nie powinien sprawiać zbyt dużych kłopotów. Nanosimy dość szybkimi ruchami na całą powierzchnię płytki niezbyt grubą, jednolitą warstwę. Teraz emulsja musi wyschnąć. Do zupełnego wyschnięcia w temperaturze pokojowej potrzebuje kilkanaście godzin. Ja suszę zawsze nie mniej niż 16 godzin. Są metody przyspieszające proces suszenia, ale niosą za sobą możliwość zbyt szybkiego odparowania rozpuszczalnika i popękania powierzchni emulsji. Wtedy pozostaje jedynie zmycie (rozpuszczalnikiem) zniszczonej emulsji i naniesienie jej ponownie.
Przypomnę, że CAŁY CZAS PŁYTKA Z EMULSJĄ MUSI BYĆ W ZACIEMNIENIU
Wysuszoną blaszkę poddajemy procesowi naświetlania, który wygląda następująco: na równej powierzchni kładziemy blaszkę (emulsją do góry ;) ) na jej powierzchnię kładziemy wydrukowany rysunek elementów. Najlepsze efekty są wtedy, gdy fiolię kładzie się nadrukiem na emulsję światłoczułą. Na to kładziemy plexi. Plexi służy do maksymalnego dociśnięcia rysunku do powierzchni emulsji. Odradzam używanie klasycznego szkła ze względu na zatrzymywanie promieni UV. Tak przygotowaną „kanapkę” naświetlamy światłem UV. Czas naświetlania jest zależny od mocy i rodzaju użytych źródeł. Ja używam małego solarium Philips. Są tam 4 świetlówki (chyba 12W każda), jednakże ja wyłączam dwie i naświetlam tylko dwoma pozostałymi. Naświetlam z odległości ok. 20 cm przez 7-10 minut. Rysunek gdzieś chyba na dole ;)



Uwaga: naświetlania można również dokonać poprzez wystawienie naszej „kanapeczki” na słońce. Wymogiem jest jednakże „czyste” niebo.
Po naświetleniu (wciąż w ciemności) blaszce trzeba dać kilka(naście) minut odpoczynku. Należy wyciągnąć naświetloną blaszkę i ją gdzieś odłożyć.
Teraz musimy utrwalić nasz rysunek jednocześnie pozbywając się „niechcianych” powierzchni emulsji. Czynimy to w wodnym roztworze NaOH. Na 1 litr wody (letniej) 4 gramy granulek kretowych. Ze stężeniem NaOH musimy uważać. Lepiej, żeby to stężenie było za małe niż za duże. Jeśli stężenie jest za duże, lub woda zbyt ciepła to naniesiona emulsja, i ta naświetlona i nie naświetlona, spływa z powierzchni blaszki natychmiastowo i cała dotychczasowa praca idzie na marne. Z drugiej strony, jeśli roztwór jest zbyt słaby, to czas kąpieli się wydłuża, co również nie jest wskazane w tym procesie. Doświadczalnie dobranym przeze mnie, optymalnym roztworem jest taki jak podałem wcześniej: ok. 4 gramy na litr wody. Jeśli roztwór ma odpowiednie stężenie, to wrzucamy tam naszą blaszkę i kąpiemy. Można delikatnie poruszać kuwetką, żeby usunąć znad blaszki rozpuszczoną naświetloną emulsję. Ja jednak stosuję inną metodę: Bardzo miękkim grubym pędzlem delikatnie przesuwam po powierzchni blaszki usuwając na bieżąco rozpuszczaną emulsję. Proces kończy się wtedy, gdy zielonkawa warstwa emulsji zejdzie z naświetlonych miejsc i na blaszce zostanie jedynie rysunek tego, co chcemy uzyskać. Radzę nie przejmować się pozostałościami emulsji przy brzegach płytki. Po to właśnie robimy ten centymetrowy zapas, gdyż zawsze przy krawędzi pozostaje warstwa dużo grubsza niż na całej reszcie powierzchni. Po skończonym procesie wyciągamy blaszkę i spłukujemy delikatnie. Pozostawiamy do wyschnięcia.
Następnym etapem jest wytrawianie. Najpierw OSTROŻNIE rozpuszczamy chlorek w wodzie. Teraz opiszę jak robię to ja. Wykorzystuję żaroodporną miskę (szkło). Wlewam do niej roztwór chlorku żelaza i podgrzewam (na kuchence gazowej na małym ogniu) do temperatury ok. 50 stopni C. W niższej temperaturze proces trawienia wydłuża się kilkakrotnie. Do podgrzanego roztworu wkładam płytkę (Uwaga: najlepiej, żeby roztworu było tyle nalane, aby stworzył ok. 1 cm warstwę nad blaszką). Wytrawieniu ulega wszystko, co nie było zabezpieczone emulsją. Przy tej temperaturze proces trwa ok. 20 minut. Po wytrawieniu pozostaje nam coś, co widniało na naszym rysunku, czyli to, co chcieliśmy uzyskać.
Teraz wystarczy tylko umyć rozpuszczalnikiem resztę emulsji oraz farbę zabezpieczającą drugą stronę blaszki. Powycinać, pomalować, polutować lub pokleić.



Wszelkie pytania, sugestie i niejasności: irbar@dobrze.robi.to

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 
03-04-03 13:50  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Ten rysunek z góry miał być gdzieś tam, gdzie wspominam o rysunku

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 
03-04-03 14:32  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

Piszesz "po naświetleniu (wciąż w ciemności)" - jak to rozumiesz?
Zwłaszcza, że polecasz wystawić po prostu na słońce w braku lampy?

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
03-04-03 14:41  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Po naświetleniu zdejmujesz plexi i folię z rysunkiem, żeby emulsja "odpoczęła". Właśnie z tego powodu (zdjęcie folii) musisz zabezpieczyć blaszkę, żeby nie naświetliły się miejsca, które do tej pory były zakryte przez rysunek. To by spowodowało naświetlenie całej reszty i praca na marne. A jeśli chodzi o ciemność, to nie musi być idealna. ja to robię w łazience z 15W żarówką koloru pomarańczowego skierowaną w inną stronę.

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 
03-04-03 15:35  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
Akavel (Fur.) 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Galerie - 1
 

Moze by ten smakowity przepis wrzucic np. na PWM?
Bez tego gotow zaginac w czelusciach forum...

 
03-04-03 16:15  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Może. W jaki sposób to popełnić? Adminowi podesłać?

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 
03-04-03 20:23  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
Soulfly   

Cze Ibar :) hehehe :)) Jak ja bawiłem się elektroniką to Positiv 20 suszyłem w piekarniku o temperaturze 70 °C. Laminat umieszczałem w żaroodpornym naczyniu. Zamiast folii można uzyć kalki technicznej lub zwykłego papieru nasączonego preparatem Transparent tej samej firmy co Positiv. Cały artykuł o tej metodzie był kiedyś w Elektornice Praktycznej. Można też (chyba) poczytać troche o tej metodzie na:
http://www.elektroda.pl. Jest jeszcze jeden sposób na wytrawienie. Zamiast sie bawić Positivem można kupić specjalną folię do drukarek laserowych (ta folia nazywa sie "Tes" - chyba :) ). Po wydrukowaniu poprostu przykładamy tą folię do blachy miedzianej i prasujemy żelazkiem. A do trawienia można też używać rozcieńczonego kwasu azotowego.

 
03-04-03 22:24  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Po kolei:
1: Kalkję technicznąmożna użyć, można użyć równie dobrze zwykłego papieru, ale musisz dołożyć do tej medody kilkanaście PLN żeby nasączyć papier płynem, który uczyni go przezroczystym. Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że folia przezroczysta do drukarek daje najlepszy stosunek efektów do ceny.
2. Sprawdzałem tą kalę, ale nie sprawdza się poniże 0,2 mm, a poza tym ogólnie rzecz biorąc jest droższa od Positiv'a. Ja robiłem przy pomocy positiv 20 ścieżki szerokości 0,015mm i wyszło cudnie. Taka sama płytka przy pomocy tego "super-papieru" wyszła dużo gorzej. Poza tym Positiv kosztuje 20 PLN za małą puszkę, która mi wystarcza na 2-3 metry kw, a 5 arkuszy A4 tego papiurka do "niby_obwodów" koszuje 40 PLN. Ja mam na prawdę spore doświadczenie w metodzie fotochemicznej i wierz mi - nie uzyskasz takich efektów ani tym papierem, ani papierem kredowym. A poza tym koszty są na prawdę dużo mniejsze.
3. Jeśli chodzi o środki trawiące, to znam mnóstwo przepisów. Na przykład ja stosuję często perhydrol z kwasem cytrynowym (NIE KWASKIEM). Poza tym różne mieszanieny kwasu azotowego lub solnego, do których dodaje się substancje spowalniające lub przyspieszające proces. Ale weź pod uwagę, że to nie forum elektroniczne!!! Najprostsza, skuteczna i najbardziej dostępna metoda to wąśnie chlorek żelaza.
Myślisz, że gdzieś w małym miasteczku ktoś dostanie perhydrol? Zapomni. Ja sam mam problemy z kupieniem go. Jest dostępny tylko w specjalistycznych sklepach chemicznych. Zresztą tak samo jak kwas azotowy lub solny.
Napisałem to, co napisałem, żeby umożliwić zastosowanie najtańszej w porównaniu do otrzymywanych efektów metody. Wiem, że przepisy na metodę fotochemiczną znajdują się na różnych portalach. Sam z nich wiele lat temu korzystałem. Ale niestety, nie zawsze to się ma pozytywnie do otrzymanych efektów. Na podstawie tychże opisów sporo eksperymentowałem ze składnikami i odczynnikami. Dla różnych zastosowań, różne środki mają odmienny skutek. IMHO uważam, że dla elementów fototrawionych ta metoda jest najskuteczniejsza przy zachowaniu minimalnych nakładów finansowych (dla tej metody). W żaden inny sposób nie udało mi sie uzyskać szerokości ścieżki poniżej 0,1mm.
Poza tym, jeśli chodzi o suszenie w piekarniku w temperaturze powyżej 50-60 st. C mam pewne uagi. Nie wiem, jakiej skali obwody w ten sposób robiłeś, ale ta temperatura jest zabójcza, jeśli chodzi o obwody o dokładności 15 mils. Mikropęknięcia są na tyle duże i liczne, że wykonany w tej technologii obwów nadaje się jedynie do mechanicznej naprawy albo do kosza. Jesli ścieżki mają powyżej 1/3 mm to owszem - coś się uratuje, ale ale jeśli masz do montażu układy powierzchniowe, gdzie na jednym milimetrze masz do lutowanie 2 albo 3 wyplowadzenia, to zapomnij o tej temperaturze.
Podkreślam, że to TYLKO MOJA OPINIA potwierdzona kilkuletnimi doświadczeniami i pracą z wieloma technikami wykonania obwodów drukowanych (w tym precyzyjnych).
Pozdrawiam
pytania pod: irbar@dobrze.robi.to

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 
03-04-03 22:40  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
Kolniak 

 - 3

Irbar, troszeczkę się pomyliłeś z dostępnością odczynników. Chlorek żelaza jest tak samo łatwy do zdobycia w małym miasteczku jak perhydrol. Natomiast kwasy solny i azotowy można dostać nawet w większych wioskach, tylko się trzeba uśmiechnąć do osoby mającej klucze od pracowni chemicznej w gimnazjum. Nie będzie to co prawda cz.d.a. ale do naszych celów myślę, że wystarczy.

Ergo - proszę podaj warianty trawienia z innymi odczynnikami, bo ja w tym nie mam żadnego doświadczenia.

Dworujesz z forum? Fora ze dwora!

 
03-04-03 23:20  Re: [technika] elementy fototrawione w domu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Kolniak: nie polecam stosowanie perhydrolu początkującym. Stosowanie go wymaga doświadczenia: reakcja jest bardzo gwałtowna i przy bardzo małych wy,iarach elementów jest bardzo prawdopodobne, że będą znaczne podtrawienia. Zresztą to wszystko zależy od zastosowanych proporcji. To trzeba dobrać doświadczalnie w zależności od precyzji "maski". Im szersze są linie, tym bardziej żrącego ścrodka można użyć. Jeśli to ma byc precyzyjne to trzeba wyważyć między szybkością procesu trawienia a (nie-chemiczne sformułaowanianie) a jego preyzją. Chlorek żelaza wg mnie daje optymalny efekt. Jeśli ktoś szię chce bawić z perhydrolem - proszę bardzo. Ale musi dobrać proporcje doświadczalnie. Zbyt sybka reakcja wywołuje dużą temperaturę, co jest zabójcze dla metody opisanej przeze mnie. ZByt wolna z kolei może doprowadzić do rozpuszczenia warstwy nie naświtlonej (którą chcemy zachować). Znam to z doświadczenia.
Keśli chodzi o kwasy, to nie ma znaczenia, czy to będcą cz.d.a czy ch.cz. czy cz. Chodzi jedynie o odpowiednie dobranie stężenia. Sprawdzałem różne czystości kwasów i nie miały one znaczenia w procesie. Chodi tylko o to, co się do nich wrzuci: czy coś, co przyspieszy reakcję, czy coś co ją spowolni.
Raz jeszcze powtarzam: chlorek jest optymalnym IMHO środkiem do uzyskania jak najlepszego efektu. Jest jeszcze coś, co się zowie B_iIeśtam, ale jest około 10 razy droższe. I chlorek nie powoduje gwałtownych podżerów, co ma miejsce przy stosowaniu kwasów lub perhydrolu przy konturach mających mniej niż 0,2mm szerokości.
Przepis, który podałem można stosować do takich rozmiarów bez obaw. Każde inne rozwiązanie również, lecz trzeba je sprawdziś doświadczalnie, Ja tego nie robiłem, bo byłem zadowolony z efektów, które uzyskałem z opisanej metody. Natomiast jeśli ktoś dobierze optymalne roztwory innych środków, to pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że się ta informacją podzieli.
Pozdrawiam

Mów co myślisz, myśl co mówisz...

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024