StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Bez przesady. Nie widzę tutaj niezadowolonych z faktu powstania dodatków, o których mowa, więc nie sugeruj, że ktoś pisze nie na temat. Piter zapytał, co o tym sądzimy, więc kto chce, wyraża swoje zdanie. Zwyczajna spokojna dyskusja.
Natomiast tych porównań nie rozumiem. Dla mnie różnica jest bardzo istotna - z papieru NIE DA SIĘ zrobić anteny o przekroju dziesiątek części milimetra, tak samo z papieru nie zrobisz przezroczystej owiewki czy szybek wizjerów. Natomiast koła i gąski MOŻNA wykonać kartonowe i to wcale nie jest trudne, tylko pracochłonne:-) Ludzie, którzy kleją niesamowicie drobne i powtarzalne elementy np. w okrętach, szczególnie dużych, nie powinni mieć problemu z wykonaniem gąsienic z pojedynczych ogniw.... teoretycznie. Ja też nie powinienem mieć niby większego kłopotu z wykonaniem kilkunastu czy kilkudziesięciu działek przeciwlotniczych na pancerniku... Ale nie kleję okrętów, chociaż mi się podobają i chętnie bym chciał mieć jeden czy dwa na półce (chociaż akurat mam kilka, ale lekko zdezelowane:-)).
Mnie nie interesuje, kto co uważa za modelarstwo. Gorzej, gdy próbuje swoje zdanie narzucać innym. Każdy ma prawo do własnego zdania i niech tak pozostanie. Dla mnie osobiście w modelarstwie najbardziej liczy się fakt samodzielnego wykonania elementów i wynikająca z tego satysfakcja. Nawet taka antena musi być wykonana samodzielnie na podstawie szablonu. Jednocześnie nie neguję metod stosowanych przez innych - niech sobie robią co chcą. W każdym razie, gdy zobaczę np. dwa te same modele , z których jeden jest naszpikowany dodatkami wszelkiego typu, a drugi wykonany w standardzie (oba na podobnym poziomie) to wyżej cenię wykonawcę tego drugiego. Tak mam i już:-). Można wykonać model z wszystkimi super-hiper-gotowcami, ale efekt finalny (gotowy model) obnaży wszelkie braki w warsztacie. Ktoś się może rzucić na te koła i gąsienice, a okaże się, że nie umie poprawnie skleić prostopadłościanu.
Konkursy to jest inna kwestia. Teraz w ramach tzw. marketingu, Wydawcy wpisują w instrukcji znamienną frazę "w modelu można/zaleca się wykorzystać drewniane/metalowe/wycinane laserowo elementy". Nie było by w tym nic zdrożnego gdyby nie fakt, że na konkursie w klasie standard dopuszczalne jest tylko to, co jest wypisane w instrukcji modelu. Paranoja.
Wiadomo, że wszystko ewoluuje. Czas leci, ludzie i przyzwyczajenia się zmieniają. Tyle tylko, że są pewne granice. Materiał, jakim jest karton ma swoje ograniczenia. Takie dodatki nie są przekroczeniem tej granicy - powodują tylko jej ominięcie.
Kto chce mieć modele kartonowo-plastykowo-metalowe, niech je robi - nikomu nic do tego. Zainteresowani tematem modelarze docenią kunszt kolegi, bez względu na materiał. Jeśli tylko gotowce nie będą miały na celu zamaskowywanie własnych błędów (podobnie jak szpachlowanie czy malowanie) to nie widzę w tym nic złego.
Ze swojej strony dodam tylko, że mój protest wzbudziłoby zmuszenie mnie przez projektanta i Wydawcę do zakupu takich gotowych elementów - bo nie byłoby ich wyrysowanych w modelu. Mam nadzieję, że na taki chory pomysł nikt nie wpadnie:-)
Także pozdrawiam wszystkich ortodoksów, jak i hołdujących nowej modzie:-) Nikt nie jest ani lepszy, ani gorszy. To się nazywa różnorodność:-)
Pozdrawiam
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|