Pablo-76
|
Witam ponownie wszystkich
Dość regularnie przeglądam tą stronę i obserwuję postępy prac przy parowozie. Zauważyłem ponadto, że jestem (chyba) najsurowszym recenzentem powstającego dzieła o nawie: Ty2- 970.
Tak- w tym określeniu, nie ma ni krzty przesady. Dowodem na to, są wszelkie wyrazy uznania (także i moje), jakie pojawiły się dotychczas w tym wątku. Nie mniej jednak, nie byłbym chyba sobą, gdybym także i tym razem, nie dosypał swojej przysłowiowej łyżki dziegciu...
Zanim przejdę do meritum, pragnę zapewnić, iż czynię to tylko dlatego, ponieważ mając przd sobą absolutnego arcy mistrza modelarstwa kartonowego- nie mogę sobie pozwolić aby nie napisać o kilku szczegółach (które należy poprawić), aby to dzieło, stało się wręcz ultra perfekcyjnym, lub jak kto woli ultra precyzyjnym ;) Do rzeczy zatem.
Szanowny Mariuszu (Precyzyjny)
Parowóz Ty2 jest dość wdzięcznym pierwowzorem do odtwarzania w modelu, ponieważ pozwala on, na dość dużą "swobodę". Spośród 1407 sztuk, jakie jeździły na PKP i kilkudziesięciu, jakie znajdowały się w przemyśle- ciężko byłoby znaleźć nawet dwa, które wyglądały po wyjściu z naprawy w ZNTK tak samo. Szczególnie od lat 70-tych, kiedy to wdrożono system rotacji części pomiędzy parowozami (miało to uprościć i przyspieszyć naprawy). Proces ten był tak wielki, że parowóz który wjeżdżał do zakładu na naprawę- opuszczając go po kilku miesiącach- w niczym praktycznie nie przypominał siebie samego. Mam w domu kilkanaście sztuk formularzy parowozu Ty2 i wertując zapisy dotyczące zakresu ich napraw- widzę jak na dłoni, że wszystkie Ty2 podczas całej swojej służby, miały zamieniany wielokrotnie kocioł, ostoję, tender pomiędzy innymi, będącymi wówczas w naprawie Ty2. O osprzęcie już wogóle nie będę wspominać... Ot, cała socjalistyczna gospodarka...
Dlaczego o tym piszę? Bo dzięki temu mogę przyjąć (choć jak dotąd, nie natrafiłem nigdzie na zdjęcia Ty2-970), że faktycznie w danym okresie tak on wyglądał...
Nie mniej jednak już na pierwszy rzut oka, rzucają się w oczy pewne błędy, które należałoby poprawić, bo psują one ogólne wspaniałe wrażenie, jakie się odczuwa, gdy przegląda się tą fotorelację...
Po pierwsze: reflektory i zderzaki.
Nie wiem czy wiesz, ale typowe "wiadro" (projektor), ma średnicę 41cm. Natomiast tarcza typowego zderzaka okrągłego, wynosi w oryginale 45 cm. Patrząc na zdjęcia Twojego modelu- mam wrażenie, że odwróciłes te proporcje..
Po drugie.
Zgarniacze w oryginale zamontowane są na wysokości około 15 cm nad główką szyny i są ustawione pod większym kątem, niż to widać na zdjęciach Twojego modelu. Wynika to z przyjętej i wdrożonej przez PKP normy UIC, mówiącej o skrajni taboru.
Po trzecie.
Co chodzi o wężownicę (na lewym pomoście parowozu)- to jest to osuszacz powietrza. A co chodzi o wygląd skrzyni sprzęgowej tendra 30D43 (bo taki jak mniemam budujesz), to faktycznie jest problem ze zdjęciami w necie. Najlepiej byłoby obfocić ją w naturze.
To tyle póki co. Jestem pełen podziwu, gdy widzę co "wyprawiasz" i liczę, że następnym parowozem, jaki weźmiesz na warsztat, będzie Pm2 lub Pt47. Talent taki jak Twój, pozwala odtwarzać "co do śrubki" istniejące do dziś oryginały! Marzy mi się, aby zobaczyć wykonany przez Ciebie model mojego rodzimego Pt47-157 lub bydgoskiego Pm2-34. Powodzenia Precyzyjny! Odezwę się jeszcze, bo szczerze Ci kibicuję :)
Pozdrawiam wszystkich
--
Post zmieniony (03-08-08 12:56)
|
|