Kemot
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 1 Galerie - 6
- 6
|
Niedziela, godzina 14-ta. Kubica już ostro pogina a u mnie maszty prawie gotowe. Zostały jeszcze drobiazgi oraz poprawienie malowania tu i ówdzie i będzie można go wkleić w pokład. Potem jeszcze trzeba ukształtować liny na rejach (drut 0,1mm). Trochę obawiam się naciągania tych wszystkich linek. Tym bardziej, że trzeba operować na całym modelu. W sumie praca nad masztami pochłonęła tydzień. Ale tak to jest, jak trzeba się uczyć budowy takich delikatnych części.
Może kilka słów o materiałach technice. Reje wystrugałem (a dokładniej wyszlifowałem) z patyczków od szaszłyków. Pomocna była tutaj miniwiertarka (miniszlifierka) - podróbka Dremela, w której mocowałem kijek, i papierem ściernym szlifowałem do odpowiedniego kształtu. Trzeba jedynie uważać aby siła odśrodkowa nie złamała patyczka. Liny z żyłki 0,1mm. Trochę wzmocniłem miejsce łączenia rei z pionową częścią. Obawiałem się, że sama spoina kleju będzie za słaba. Bloczki początkowo miały być z kropelek wikolu, zmieniłem jednak koncepcję i są wykonane z 1mm kółeczek wyciętych wycinakiem szewskim.
Do masztu dołożyłem stopnie. W sumie jest ich prawie 50. Wykonane z drucika 0,2mm. Na zdjęciu widać prymitywny przyrząd, pomagający zachować stałą długość stopni.
Do masztu rufowego dodam jeszcze własne wzmocnienia przy pokładzie (na podstawie współczesnych zdjęć).
Maszt dziobowy
Maszt rufowy
Uff, to tyle. Miłego oglądania.
--
pzdr
Kemot
|