MacGregor
Na Forum: Galerie - 1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
"Mały Modelarz" wypełnił życie wielu, wielu z nas. Sam zaczynałem w 1975 roku i do dziś pamiętam, jak biegałem od kiosku do kiosku, by upolować najnowszy numer. Zdarzyła się nawet straszna rzecz, gdy nie mając kasy na "MM" z P-40 Tomahawk (Wasiak!) podproweadziłem pięć złotych księdzu z tacy, bowiem byłem ministrantem i miałem "dostęp"... Potem, w rok później, kiedy już byłem po komunii poszedłem do tego księdza się z tego grzechu wyspowiadać. Wtedy mnie rozgrzeszył i powiedział, że jak nie będę miał kasy na "MM", to mam do niego po prostu przyjść, a dostanę!
Modele Wasiaka z lat 60 i 70 sklejały się bez problemu i naprawdę na nich uczyłem się sklejania modeli kartonowych.
Dziś "MM" to już zupełnie co innego, ale wciąż bardzo się cieszę, że się ukazuje i życzę mu co najmniej 100 lat działalności!
P.S. Sławomir Jakuć, gdyby żył, pewnie dziś byłby najlepszym projektantem jednostek pływających. Niestety, popełnił samobójstwo...
--
MacGregor
|