KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 55 z 73Strony:  <=  <-  53  54  55  56  57  ->  => 
03-12-19 08:03  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

WOJNA W OBOZIE "DOBREJ ZMIANY". MINISTER GRÓBARCZYK CHCE USUNĄĆ Z PŻM BRZEZICKIEGO. CHODZI O PROM?
(artykuł mojego syna)

"Sytuacja polskiego armatora znacząco się poprawiła. Kończymy z zarządzaniem komisarycznym" ogłosił minister Marek Gróbarczyk. PŻM twierdzi, że różowo nie jest, a będzie jeszcze gorzej. Brzezicki ostatnio otwarcie krytykował ministra za "budowę" polskiego promu.

Swoje zamiary wobec PŻM Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk ogłosił podczas piątkowego „śniadania prasowego” zorganizowanego w siedzibie resortu w Warszawie. Minister dużo mówił o kolejnych inwestycjach, ale część jednego ze slajdów opisujących „priorytety MGMiŻŚ na kadencję 2019-2023” poświęcił Polskiej Żegludze Morskiej. Czytamy na nim:

„Sytuacja polskiego armatora znacząco się poprawiła, a w związku z tym można przywrócić normalny tryb funkcjonowania przedsiębiorstwa. Kończymy z zarządzaniem komisarycznym, a w 2020 zostanie ogłoszony konkurs na nowego dyrektora PŻM”.

Komisarzem PŻM od lutego 2017 roku jest Paweł Brzezicki. Wskoczył na to stanowisko wprost z fotela wiceministra w resorcie Marka Gróbarczyka. Powodem miała być „trudna sytuacja firmy”. Tak było, bo jeszcze w 2016 frachty były na fatalnym dla armatorów poziomie. Sytuacja zaczęła się jednak poprawiać.

„Brzezicki wiedział, że to doda i PŻM, i jemu samemu skrzydeł. I że będzie można powiedzieć: w 2016 było źle, a w 2017, za mojej kadencji, jest lepiej. Każdy, kto nie zna się na shippingu, w to uwierzy, ale fachowcy wiedzą, o co chodzi” – pisał w styczniu 2018 roku na naszych łamach Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej, który regularnie odsłania kulisy polityki PiS w sprawach związanych z gospodarką morską.

Poprawa sytuacji na rynku faktycznie miała miejsce. W mediach rządowych ogłoszono to jednak jako sukces polityki PiS. Radio Szczecin w grudniu 2018 roku donosiło:

„Polska Żegluga Morska odbiera kolejne statki, a przedsiębiorstwo po kryzysie jest w coraz lepszej sytuacji finansowej – mówi Grzegorz Witkowski, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. – Jeszcze dwa lata temu PŻM stała nad przepaścią. Firma notuje coraz lepsze wyniki finansowe”.

Teraz jednak PŻM zaprzecza najnowszym, entuzjastycznym diagnozom Gróbarczyka, który obwieszcza koniec kryzysowej sytuacji u szczecińskiego armatora.

W dniu konferencji Marka Gróbarczyka, PŻM poprzez Polską Agencję Prasową, ogłosił:

„Spór celno-handlowy, który w chwili obecnej prowadzony jest przez Stany Zjednoczone z Chinami oraz Unią Europejską, negatywnie wpływa na światowy rynek frachtowy i stawki na przewozy ładunków masowych”. W depeszy czytamy też, że „średnie stawki czarterowe” w grupie statków, które są filarem PŻM (masowce od 10 do 40 tys. ton nośności) „są gorsze od ubiegłorocznych, a także tych z 2017 r.”

Pada też znamienne zdanie: „wyniki jednostkowe dla PŻM będą znane dopiero w marcu przyszłego roku, ale jak zastrzega rzecznik obecnie wyglądają one negatywnie”.

Nie ma też nadziei na poprawę sytuacji, bo nie chodzi tylko o sytuację na rynku, ale również konieczność stosowania dwa razy droższych paliw o niższej zawartości siarki.

Z przedstawionych komunikatów rysują się zatem dwa różne obrazy PŻM i tego co czeka armatora w przyszłości. Skąd te sprzeczności? Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że to efekt głębokiego sporu między ministrem Gróbarczykiem a Pawłem Brzezickim.

Promy są naprawdę potrzebne, a jest jedynie propaganda

Ten drugi początkowo ochoczo podpisywał się pod jednym z flagowych przedsięwzięć rządów PiS, czyli „odbudową przemysłu stoczniowego” (który tak naprawdę, pod postacią prywatnych firm radzi sobie nieźle). Dowodem na ową „odbudowę” miała być budowa w Szczecinie promów na linię Świnoujście-południowa Szwecja. To nie jest zachcianka na potrzeby propagandy. Nowe promy naprawdę są potrzebne i to szybko, inaczej polscy armatorzy wypadną z rynku. Jest wśród nich PŻM, który ma swoje promy na tej linii (pływając pod szyldem Unity Line). Tyle, że jak do tej pory, rząd PiS ograniczył się do położenia w czerwcu 2017 słynnej już stępki na pochylni „Wulkan” w Stoczni Szczecińskiej. Od tego czasu nic się konkretnego nie wydarzyło, nie licząc kolejnych obietnic Gróbarczyka, że budowa zaraz ruszy.

Latem 2019 zarządzający PŻM Paweł Brzezicki stracił cierpliwość. W wewnętrznym biuletynie PŻM ostro rozprawił się z polityką PiS wobec budowy promów. Sytuację nazywa „kuriozalną”. „Instytucje” wybrane do budowy promu określił jako zbyt słabe, a ludzi w nich zatrudnionych nazwał tymi, którzy nie mają odpowiedniej wiedzy, ale mają „wysokie mniemanie o sobie”. Brzezicki napisał wprost: tylko zamówienie promów w zagranicznej stoczni (w grę wchodzą tylko Chińskie) może uratować zarówno PŻM jak i Polską Żeglugę Bałtycką w walce o bałtycki rynek promowy.

„Gazeta Wyborcza” ujawniła ten artykuł w czasie już trwającej kampanii wyborczej do parlamentu, w której Marek Gróbarczyk był „jedynką” PiS do Sejmu. Jeszcze tego samego dnia PŻM wydał oświadczenie zapewniając, że tekst Pawła Brzezickiego nie jest aktualny, a prom dla PŻM powstanie w Szczecinie. Rozpoczęcie budowy „jeszcze w tym roku” (czyli 2019) obiecywał zaś w czasie wyborczych wystąpień kandydat-minister. Jak na razie nic nie wskazuje na to, by miało to nastąpić.

Drugie uderzenie Brzezickiego w Gróbarczyka

Po wyborach, w listopadzie 2019, Paweł Brzezicki znów uderzył. Tym razem w wywiadzie dla portalu www.gospodarkamorska.pl. Nie pozostawiał w nim złudzeń. Tłumaczył, że jeszcze trzy lata temu, kiedy sugerował podpisanie kontraktu z jedną z polskich stoczni, „cena oscylowała na poziomie 140 mln euro”.

Teraz to nierealne. Wzrosły ceny energii, płac, materiałów.

„W konsekwencji dziś mówi się o kosztach budowy promu na poziomie 180+ mln euro, a tak naprawę ponad 200 mln euro” – mówi Brzezicki. I rozwiał wszelkie złudzenia: „Niestety nie widzę ekonomicznej opłacalności zakupienia nowego promu powyżej kwoty 160 mln euro (…) W naszych realiach zakup nowego promu za więcej niż 160 mln euro nie przejdzie testu prywatnego inwestora. Zakupu promów za kwoty 180–200 mln nie jesteśmy w stanie sfinansować, ponieważ taka cena jest za wysoka i to się po prostu ekonomicznie nie spina”.

Brzezicki zwrócił uwagę na fakt, „który umyka politykom”.

„Trzy lata temu żadna stocznia chińska nie oferowała promów i jedynym miejscem budowy takich jednostek była Europa. Dziś przynajmniej cztery stocznie chińskie mają w korzystnej cenie ofertę budowy nowych promów” – mówi w wywiadzie Brzezicki. Jego wypowiedzi przytoczyliśmy i omówiliśmy w artykule „Brzezicki znów wbrew propagandzie PiS: „Cztery stocznie chińskie mają w korzystnej cenie ofertę budowy nowych promów”.

Konkurs to koniec Brzezickiego w PŻM

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wypowiedzi Brzezickiego były efektem trwającego od dłuższego czasu sporu między nim a Markiem Gróbarczykiem. Brzezicki oczekiwał decyzji mających utrzymać polskich armatorów na linii Świnoujście-Szwecja, czyli zielonego światła na zakup promów w Chinach. To nie pasuje Gróbarczykowi, który wciąż w rządowych mediach mówi, że przygotowania do budowy promu w Szczecinie postępują.

Rezygnacja z komisarza o ogłoszenie konkursu na dyrektora PŻM oznacza w praktyce pozbycie się Brzezickiego. PŻM jest wciąż przedsiębiorstwem państwowym (a nie spółką skarbu państwa). Dyrektora wybiera tam rada pracownicza składająca się z 25 osób. Ta z kolei wybierana jest przez ponad dwutysięczną załogę.

Brzezicki nie cieszy się wśród załogi poparciem. Chcąc poprawić wyniki PŻM ciął wynagrodzenia. Rządzi firmą żelazną ręką. Na ostatnim posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Paweł Kowalski, były przewodniczący zakładowej Solidarności w PŻM, narzekał na złą atmosferę w firmie i zastraszanie pracowników

– Jest hejt na nas od komisarza. Że to nasza wina, że za wysokie płace. Za te pieniądze nie będzie marynarzy. Średnia wieku załóg na statkach jest chyba powyżej 55 lat – mówił Paweł Kowalski.

– Pan Brzezicki miał być zarządcą komisarycznym rok. Dlaczego to się przedłuża? Dlaczego nie ma konkursu na stanowisko dyrektora? – dopytywał przewodniczący NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek. – Na zakupy statków są pieniądze, a na przywrócenie przywilejów pracowniczych nie ma.

--

 
03-12-19 11:09  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

I fragment wypowiedzi po artykule mojego syna, autorstwa znienawidzonego przez niektórych Rafała Zahorskiego. Zwróćcie uwagę na dwa zaznaczone (przeze mnie) pochylonym tekstem fragmenty

Od 2016 roku sytuacja w PŻM PP nie uległa zmianie. Dodajmy zła sytuacja. Od chwili zaistnienia jednoosobowego i nieomylnego zarządu komisarycznego nie wprowadzono w życie żadnego planu naprawczego.

Jednym słowem przespano ten okres poza co ważne zlikwidowaniem 370 miejsc pracy dla polskich marynarzy - tylu bowiem obcokrajowców już obecnie pływa we flocie PŻM i przyjmowani są kolejni. Tak, tak oni zastąpili Polaków. Jak tak dalej pójdzie to na statkach PŻM za jakiś moment nie będzie już żadnego Polaka.

To, że PŻM kupuje używanego ropaxa czyli „Beniamino” od Grimaldiego i że zaaranżowano jego remont na Ukrainie [nie na Gryfii czy tzw. Stoczni Szczecińskiej, tylko za granicą! – Akra] ludzie z Ministerstwa dowiedzieli się ode mnie. Jednym słowem Właściciel czyli Skarb Państwa abdykował kompletnie z funkcji nadzorującego swój majątek właściciela.

--

 
04-12-19 17:29  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

"Jednym słowem przespano ten okres poza co ważne zlikwidowaniem 370 miejsc pracy dla polskich marynarzy - tylu bowiem obcokrajowców już obecnie pływa we flocie PŻM i przyjmowani są kolejni. Tak, tak oni zastąpili Polaków. Jak tak dalej pójdzie to na statkach PŻM za jakiś moment nie będzie już żadnego Polaka."

"Polska Żegluga Morska odebrała ze stoczni kolejny statek. To masowiec „Sopot”. Jednostka jest ostatnią z serii zbudowanych przez chińską stocznię Yangfan dla PŻM, zapoczątkowaną w 2016 roku przez m/s „Armia Krajowa”.

Zamieściłem w/w cytat bo od kilku dni bodajże w Radiu Gdańsk PŻM składa ofertę zatrudnienia oficerów i marynarzy m.in. na nowym "Sopocie".
Czyli co - nie ma chętnych, za mało płacą ? Pozostali Ukraińcy i Filipińczycy ?

Post zmieniony (04-12-19 17:29)

 
04-12-19 18:00  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Przyczyna braku polskich marynarzy w PŻM jest prosta: Brzezicki tak poobcinał pensje, że każdy inny armator oferuje lepsze zarobki. Dobra zmiana w państwowej firmie.

 
04-12-19 19:33  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Czyli tak jak napisałem - dziadowskie pieniądze !

 
06-12-19 10:39  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
yanis 

Na Forum:
Galerie - 1


 - 3

Idzie nowe. Niedawno skończyłem małą fuchę dla jednej z firm w biurowcu po byłej Stoczni Szczecińskiej. Byłem jednym z niewielu Polaków na projekcie. Sami inżynierowie z Ukrainy (kadłubowcy, wyposażeniowcy). Zjechali ze zlikwidowanej na Ukrainie stoczni "Czornomorskyj Sudobudiwnyj Zawod" położonej w Mikołajewie (niedaleko Krymu). Coraz bardziej przydaje się znajomość rosyjskiego, nie angielskiego :) A tak w ogóle, to całkiem sympatyczne chłopaki (i dziewczyny!).

--
-------------------------------------------------
Modelarstwo teoretyczne opanowałem do perfekcji.

 
06-12-19 12:31  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

26 i 1247 dni

26
Ministrowi Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zostało raptem 26 dni na spełnienie obietnicy złożonej trzy tygodnie przed wyborami – 23 września 2019 r. przed bramą Stoczni Szczecińskiej – że „jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa promu" [dla PŻM]. Kompletnie nic nie wskazuje, że za tą deklaracją poszły jakieś działania. Nie ma projektu wykonawczego promu, odpowiednio przygotowanego placu budowy, załogi stoczniowców gotowej do realizacji zadania.

1247
Tyle czasu obowiązuje już „Ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych”. Miała ona być podstawą PiS-owskiego planu odbudowy przemysłu stoczniowego. Ustawę trzeba zweryfikować, bo chociaż obowiązuje od 1247 dni, z przewidzianych przez nią ulg nie zechciała skorzystać ani jedna ze stoczni. To znaczy, że trzy lata i cztery miesiące, które minęły od jej wprowadzenia, to znów czas stracony.

 
06-12-19 14:15  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Nawet gdyby został cały rok to i tak nic by to nie dało. Toż to błazen a nie minister !!!
W ostatnim numerze "Polityki" (Nr.49) jest doskonały artykuł D. Sipińskiego - "Nowe promy odpływają"
Nawet nie wiedziałem, że niemiecki TT-Line ostro działa i tylko patrzeć jak wypchnie nasze stare promy Unity Line (spółka PŻM) i PŻB.

 
08-12-19 11:18  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Okazuje się, że Brzezicki kłamał gdy obniżając pensje marynarzom twierdził, że powodem tego jest konieczność ostrego cięcia kosztów osobowych. Dlaczego twierdzę że Brzezicki – tak samo zresztą jak minister Gróbarczyk - to łgarz?

Oto właśnie w ramach „zaciskania pasa” utworzono nowe, doskonale płatne stanowisko w spółce Żegluga Polska, należącej do Polskiej Żeglugi Morskiej. Stanowisko to, z nieznanymi kompetencjami, przyznano byłemu posłowi PiS Krzysztofowi Zarembie, który dostał posadę po tym, jak w ostatnich wyborach parlamentarnych nie dostał się ponownie do Sejmu.

--
Aha, nowa fucha Zaremby ma nazwę "Sekretarz Żeglugi Polskiej". Stanowisko stworzono SPECJALNIE DLA NIEGO.

--
Dopisek 11 grudnia:

Widocznie obfita pensja w ŻP to za mało. Właśnie Zaremba został także członkiem Rady Nadzorczej spółki Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, z pensją 4300 złotych miesięcznie. Na rękę.

Post zmieniony (11-12-19 08:45)

 
13-12-19 07:52  Odp: Co tam słychać w Szczecinie ?
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

PAWEŁ BRZEZICKI W PIĄTEK TRZYNASTEGO PRZESTAJE BYĆ ZARZĄDCĄ KOMISARYCZNYM W PŻM

W komunikacie na stronie ministerstwa można przeczytać:

„Zgodnie z zapowiedzią z końca listopada, minister Marek Gróbarczyk podjął decyzję, iż z dniem 13 grudnia br. zakończy się zarząd komisaryczny w Polskiej Żegludze Morskiej.

W związku z tym rozpoczyna się nowy etap działania przedsiębiorstwa. Z chwilą ustanowienia zarządu komisarycznego wszystkie normalnie funkcjonujące organy przedsiębiorstwa uległy rozwiązaniu, a ich kompetencje przejął zarządca oraz organ założycielski. Wobec zakończenia programu naprawczego, aby przywrócić standardową działalność korporacyjną przedsiębiorstwa, należy wybrać jego statutowe organy, począwszy od zebrania delegatów, na wyborze Dyrektora skończywszy. Wszelkie kompetencje zarządcze w tym przejściowym okresie przejmie wyznaczony przez organ założycielski kierownik tymczasowy przedsiębiorstwa”.

Jaki jest rzeczywisty powód zwolnienia Brzezickiego?

Prawdziwym powodem odwołania Brzezickiego z funkcji komisarza jest ostry spór o pełnomorskie promy dla PŻM.

Gróbarczyk od 2015 r. obiecuje, że promy kursujące przez Bałtyk do Szwecji powstaną w stoczni w Szczecinie. Według jego przedwyborczej stanowczej deklaracji z września tego roku najpóźniej za dwa i pół tygodnia budowa – w Szczecinie oczywiście - ruszy!

Brzezicki, który wie, że bez nowych promów zagraniczna konkurencja już w latach 2022-2023, wypchnie PŻM z obsługi tej strategicznej linii, otwarcie mówi, że szybciej i taniej jest kupić gotowe promy w Chinach. Innymi słowy „już” po kilku latach odkrył Amerykę, dawno już odkrytą przez myślących racjonalnie, a nie politycznie, fachowców.

Ale to kłóci się z ministerialną wizją „odbudowy przemysłu stoczniowego”.

To niezgodnymi z oficjalną PiS wypowiedziami Brzezicki naraził się ministrowi. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że Gróbarczyk stracił cierpliwość niecałe dwa tygodnie temu. W siedzibie resortu miała zostać podpisana umowa, której konsekwencją było by powołanie spółki Polskie Promy. Jej udziałowcami miały zostać podmioty podległe Gróbarczykowi: PŻB, Unity Line, spółka zależna od Agencji Rozwoju Przemysłu oraz Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Unity Line należy do PŻM. Paweł Brzezicki miał odmówić wyrażenia zgody na współtworzenie spółki mającej sfinansować budowę promów w Szczecinie. Szkopuł w tym, że wciąż nie ma dokumentacji, a teren parku przemysłowego, jakim jest Stocznia Szczecińska, w obecnym stanie nie nadaje się do budowy tak zaawansowanych jednostek.

Paweł Brzezicki pozostaje jednak nadal prezesem Funduszu Rozwoju Spółek, czyli państwowego podmiotu mającego pod sobą m.in. Stocznię Szczecińską i stocznię remontową Gryfia.

--

Post zmieniony (13-12-19 07:54)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 55 z 73Strony:  <=  <-  53  54  55  56  57  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024