Centurion
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 1
|
Witam
Przez parę miesięcy obserwowałem forum, obserwowałem, aż tu nagle coś mnie naszło i postanowiłem zaprezentować coś swojego.
Czymś bedzie lekki krążownik HMS Belfast, z którym zmagam się prawie dwa lata (acz, nie bez przerwy).
Kilka słów o oryginale. HMS Belfast (i jego bliźniak HMS Edinburgh) został wybudowany tuż przed II w.św. Należał do tzw typu "modified Town", był więc poniekąd kuzynem Sheffielda. Uszkodzony na minie w 1939 r. wrócił do akcji dopiero w 1942. Uczestniczył w konwojach arktycznych, zatopieniu Sharnhorsta, lądowaniu w Normandii, wojnie w Korei. Co ciekawe, po służbie nie trafił na złom, ale został okretęm-muzeum. Udostępniony szerokiej publice znajduje się w Londynie.
Teraz o modelu. Wydany przez Fly Model z siedem-osiem lat temu (potem raz go wznowiano). Autor - J. Dzierżawski. Skala, jedynie słuszna, 1:200. Model opracowano bez pomocy komputera, a wydrukowano bez pomocy rastra. Na arkuszach kolory generalnie są te same, acz w kilku (3-4, na szczęscie małych) miejscach nie ma ich w ogóle. Nie ma też rezerwy koloru, choć nieco jej można sobie wygospodarować. Opis budowy potwornie lakoniczny. Na szczęście jest sporo rysunków, ręcznych ale przejrzystych, co nie zmienia faktu, że parę części przykleiłem na wyczucie.
Jak wspomniałem budowa Belfasta trwa już trochę czasu, w związku z czym o niektórych problemach zdążyłem już zapomnieć. Tym niemniej w sumie nie było ich wiele. Części spasowane są bardzo dobrze. Rewelacyjnie pasowały burty, które, co ważne, świetnie oddają charakterystyczny kształt krążownika. Co do stopnia szczegółowości opracowania jest nieźle, choć mogłoby byc lepiej. Kiepskie są iluminatory (oryginalnie, na burtach były to zwykłe okręgi) - toteż wyciąłem je i podkleiłem pomalowaną na czarno folią . Dorobiłem poręcze wzdłuż nadbudówek (czy co to tam jest) i trapy, pierwotnie płaskie "zjeżdżalnie". Papierowe radary naprowadzania działek p/lot wywaliłem i zrobiłem druciane. Wreszcie w konstrukcjach kratownicowych (katapulta, podstawa pod radar, wkrótce dźwigi) wyciąłem otwory, aby całość nie wyglądała jak zwykłe pudełko. Przyznaję, że to i owo mozna by jeszcze zwaloryzować, ale uznałem, iż jeśli mam ten model skończyć, nie będę przesadzać.
Zanim skończę ten przydługi wywód, wspomnę o jeszcze jednej sprawie - tzw. wierności historycznej. Nieliczne wątpliwoci, które mam w tej kwestii dotyczą na szczęście tylko drobych szczegółów - np trałów przeciwminowych. Na pewno za wysokie są barbety wież art. głównej, zwłaszcza na rufie (to akurat dość łatwo poprawić). Nie jestem też pewien czy kamuflaż (bardzo efektowny, przyznaję) jest dokładnie taki, jaki być powinien. Na żadnym ze zdjęć okretu nie wyglada on identycznie jak na modelu - różnice dotyczą głównie śródokręcia. Inna rzecz, że takie zdjęcia byc może istnieją (a tylko ja ich nie widziałem) - tak czy owak powstrzymam się od kategorycznych sądów.
I to by było na razie na tyle. Jeśli to, co prezentuję spotka się z zainteresowaniem szanownych forumowiczów, spróbuję dokumentowć dalszą budowę. Na wszelki wypadek z góry jednak dodam, że własnego aparatu cyfrowego nie posiadam, więc z regularnością tej relacji może by różnie.
"Build first, build fast, each one better than the last"
|