randar
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 7
|
Witam ponownie
Wątku się nie doszperałem, niestety. Albo zniknał, albo wogóle nie było, a ja już mam jakies majaki zwiastujące postępującą starośc ;-)
Mój pokład powstał następująco:
Wpierw przyciąłem jakieś 50 kawałeczków nitki o długości podwójnej szerokości pokładu by pozostał jakiś "zapas" za który można złapać podczas klejenia. Za długie kawałki nitek pozwalają również dobrze ją naciągnąć przez co otrzymujemy prawie idealną linię prostą. Naklejałem nitkę bezpośrednio na pokład. Metoda przyklejania z zastosowaniem "Hermolu": pierw smaruję pokład raz w celu nasączenia kartonu klejem, drugi rzut kleju jest już tym właściwym. Przyklejałem pierwsze nitki poprzeczne a kawałki wzdłużne zostały położone na wierzch.
Po docięciu nitek pora na cieniutki pędzelek i farbę, ja użyłem do tego bardzo jasnego brązu ze stajni Humbrola gdyż ma on imitować mosiądz z którego wykonane były listwy łączące poszczególne pasy linoleum. . Malowałem przyklejone nitki nie zważając zbytnio na precyzję gdyż nadmiar farby i tak będzie zakryty - nie dotyczy to krawędzi waterwajsu, tam musiałem bardzo uważać. Pokład po pomalowaniu nitek wygląda tak :
Potem przyszła kolej na najbardziej pracochłonną część zadania. Wcześniej już pomalowałem kilka arkuszy cieniutkiego kredowego papieru odpowiednim kolorem. Dlaczego użyłem papieru kredowego? - dlatego że chrakteryzuje się on praktycznie idealną gładkością i nie widać tzw "faktury papieru" Zmierzyłem szerokość "pseudodesek" i powycinałem je z nadmiarem ok 1mm wzdłuż i wszerz. Natępnie mozolne dopasowywanie segmentów do pokładu. Bardzo ważna uwaga: jeśli na jakąś częśc pokładu ma później być naklejone dodatkowe wyposażenie jak np. włazy, odpowietrzniki etc należy to zawczasu odrysować na odpowiadających im fragmentach nowego pokładu gdyż później może być kłopot z dokładnym umiejscowieniem tych elementów z racji zakrycia miejsc mocowań. Problem ten nie występuje gdy dysponujemy np kserem oryginalnego pokładu. Fragmenty linoleum, pomalowane również na krawędziach, wkleiłem pomiędzy nitki tak aby ściśle przylegały do nich z każdej strony. Jako że grubość zastosowanego papieru jest mniejsza od grubości nici uzyskałem efekt wystawania blach mocujących linoleum ponad jego powierzchnię. Tak przerobiony pokład jest widoczny poniżej. Ostatnie zdjęcie również pokazuje różnicę pomiędzu "oryginalnym" pokładem a tym wykonanym samodzielnie.
I to by było na tyle. Przepraszam za kiepskie zdjęcia, ale wtedy nie dysponowałem jeszcze cyfrakiem i wyszło jak wyszło.
--
|