Krzys
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 4 Galerie - 2
- 2
|
Jakiś czas temu przeglądałem sobie stare roczniki „Skrzydlatej polski” w jednym z numerów znalazłem artykuł „Duże problemy małych samolotów” w punkcie piątym: „problemy”. Autor Janusz Wojciechowski łamie sobie głowę nad tym że w mniej więcej tym samym czasie została wydana wycinanka Ła-7 w „Małym modelarzu” i „Modelach kartonowych”. Wymienia błędy i różnice w obu wycinankach i dochodzi do refleksji, „raczej smutnych, bo : po pierwsze po co wydawać równolegle ten sam typ samolotu, gdy łatwiejsze oraz tańsze byłoby zwiększenie nakładu „Małego modelarza”, do tego w cenie niższej o 5zł. A to nie jest obojętne dla rodziców przyszłych lotników.”. Czy podobne rozważania nie są znajome? Dalej czytamy „fakt ten świadczy o zanikaniu jakiejkolwiek koordynacji wydawniczej,(...) Czas skończyć z wydawnicza przypadkowością tematyczną w bliskiej i dalszej przyszłości. Niezbędny jest wyraźny program wyboru właściwych typów samolotów,(...).”, podobną retorykę możemy znaleźć na internatowych forach dyskusyjnych gdy w krótkim odstępie czasu wydane zostaną dwa, lub więcej, te same modele.
Ciekawe prawda? Te same „teksty” pisane w okresie gospodarki centralnej i cenzury dziś powtarzane są nader często i to z jeszcze większym ładunkiem emocjonalnym. Obecnie gdy czytam dyskusje o Valach, P40 itp. najpierw jest mi smutno, że faktycznie szkoda że w tym samym czasie te same maszyny trafiają do sklepów ale potem się uśmiecham bo przypominam sobie ten artykuł.
Pozdrawiam
Krzysztof Kokoć
To wygrzebałem jakiś czas temu:D
--
Fanatyk Kartonu
|