BERP
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 2 Galerie - 3
|
Cześć
Witam wszystkich pierwszy raz i POZDRAWIAM. Na forum jak to bywa zazwyczaj trafiłem przypadkowo i mile się zaskoczyłem kiedy zobaczyłem, że jest to żywe forum :-) Jestem sobie ludkiem, który czasami stara się coś tam wylepić z różnymi efektami dlatego będę prosił o słowa krytyki i rady by stać się takimi wymiataczami jak Wy.
Pozwoliłem sobie zamieścić wzorem innych :-) relację a raczej jej początek z budowy amerykańskiego okrętu podwodnego " USS Spadefish (SS 411) " skala 1:100 wydawnictwo KARTONOWY ARSENAŁ AH nr.12/96 .Model jest delikatnie waloryzowany jakość druku poprawna z małymi wyjątkami łatwymi do korekty (wszystko odcienie szarości ), papier jak dla mnie jakoś dziwnie miękki do tej pory kleiłem wszystko z GPMu i tam papier jest troszkę sztywniejszy no ale zobaczymy jak to będzie ?!
Zapoznałem się z opisem budowy, który jest spisany w kilkudziesięciu zdaniach i przystąpiłem do pracy. Autor zastosował oznaczenia grubości kartonu jaki ma być użyty do budowy szkielet podkreślając jednocześnie, że jest to warunek konieczny do poprawnego wykonania tej pływającej " parówy ".
Wręgi i podłużnice miały być naklejone na karton o grubości 2 mm od czego odstąpiłem z braku takiego kartonu i jak mi się wydawało trudności przy wycinaniu takiego paskudztwa. Grubość była podyktowana sztywnością i tym, że poszycie nie posiada sklejek i jest naklejane i łączone bezpośrednio na wrędze. Zastosowałem karton 1-1,5 mm a zamiast łączenia na wrędze pozwoliłem sobie zastosować sklejki, które mam nadzieje pomogą a nie przeszkodzą w budowie. Jezu jak trudno jest kupić coś jak człowiekowi jest potrzebne na już ( 2 dni chodzenia po sklepach żeby kupić papier na sklejki w odcieniu szarości ).
Budowa szkieletu nie nastręczała większych problemów wszystko spasowane poprawnie. Szkielet posiada taką budowę, że stosunkowo łatwo jest utrzymać jego linie prostą ( dł. 95 cm ) tak mi się wydaje zobaczymy jak zacznę przyklejać poszycie. Wycięte poszycie i pasowanie na sucho dało mi obraz tego co będzie mnie czekało myślę ,że będę musiał ostro się zaginać żeby wyszło coś przyzwoitego z tego bo model wygląda na banalnie łatwy ale poszycie wymaga "spalenia " kilkuset kalorii :-) . Jezu ale się rozpisałem pewnie zaraz dostanę kopie..za te nudy. Dalszy ciąg nastąpi no chyba ,że efekty będą tak straszne, że będzie mi wstyd to pokazać.
Śmigam na rowerku po górach tttrrrrr ....;-)
Post zmieniony (27-06-05 12:45)
|