QN
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 23 Galerie - 8
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 3
|
Okręty to nie jest temat, który łatwo da się pokazać robiąc zdjęcia skanerem. Ale może spróbuję pokazać to co zrobiłem do tej pory (nie mogłem jechać do Kruszwicy to chociaż tu coś pokażę).
O modelu.
Wydawnictwo Pro Model, sklala 1:200. Model autorstwa Grzegorza Nowaka.
To co mi się w tym modelu spodobało to fantastyczny kamuflaż z 1942 roku, tuż przed zatopieniem tego pieknego okrętu. Jak do tej pory model klei się wyśmienicie, części kadłuba dobrze spasowane. Nie miałem problemów, pomimo że kleję go ze skanów (oczywiście jestem w posiadaniu oryginału :))). Zdecydowałem się malować i wzbogacić model o trochę elementów na podstawie zdjęć, ktore udało mi sie ściągnąć z internetu. Przy okazji podziękowania dla autora za linki do nich. Największy problem w tym modelu to to, że praktycznie nie ma do niego żadnej dokumentacji, nie licząc kilku zdjęć, ale może jakoś dam sobie radę.
Jak do tej pory udało mi się zrobić kadłub. Jedyne błędy wyłapane przeze mnie to nieco inny rozkład i ilość bulajów (dorobiłem obramowania z drutu) na zdjęciach bliźniaka i inny kształt kluz kotwicznych.
Wydłużyłem również nadburcie w niższej części pokładu i dorobiłem podtrzymujące je żeberka (chyba tak to się nazywa?). Zostawiłem również szczelinę pomiędzy burtą i nadbuciem (chyba służyła do odpływu wody) - w modelu to była jednolita część, a na zdjęciach widać wyraźnie odstęp.
Kadłub nie jest niczym wypełniany, bez dodatkowych wzmocnień, za to potraktowany supergutem i delikatnie szlifowany. Szpachla praktycznie nieużywana. Dokleiłem na burtach pasy imitujące wypukłości na burtach, z wikolu zrobiłem wypukłą nazwę na rufie (szkoda, że bez cyfraka nie pokażę efektu:(()
Wszystko oczywiście malowane pędzlem.
Pomaleńku przymierzam się do detali, więc korzystając z wolnej chwili spróbowałem powalczyć z tratwami. Zwinąłem je z plastikowej koszulki, naciągniętej na drut utrzymujący właściwy kształt. Następnie opot z cieniutkiego drucika (0,1 mm) imitujący uchwyty na burtach i dno z siateczki od wstążki do kwiatów. Pozostały wiosła i malowanie. Nie jestem ortodoksem, a uzyskany efekt całkiem mi się spodobał.
Zdjęcie na tradycyjnej jednogroszówce :)
Mam nadzieję, że chociaż niektóre detale będę mógł pokazać w trakcie produkcji.
Na koniec oczywiście postaram się o nieco bardziej profesjonalną sesję fotograficzną.
Dla tych co czekają na kolejne zdjęcia do mojego Tigera II - też go robię. Mam już sklejonych 50 ogniw (oczywiście bez malowania) +20 w 1/3 gotowych.
Jak zwykle, żadna z moich relacji nie będzie szybkościowa.
Lubię skakać od jednego modelu do drugiego. Przynajmniej nie jest nudno:)))
Post zmieniony (18-12-14 21:24)
|