Piterpanzer
Na Forum: Relacje w toku - 7 Galerie - 9
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 9
|
Co do malowania to zasady mam proste i wynikają one glównie z obserwacji pojazdów stojących pod chmurką w muzeum w Saumur. I-sza podstawowa zasada to jak najmniej rdzy! Nalezy pamietać,że czołg był malowany 2-3 razy w roku w zależności od warunków terenowych i pory roku.Oczywiscie jeśli przetrwał rok na polu walki.Jesli otarcie powstało w miejscu rzadkospotykanym np na skutek zderzenia z czyms twardym to po pewnym czasie rdza sie pojawi. Co innego w miejscach stale "draznionych" podkutymi butami oraz włazy i otwory inspekcyjne i eksploatacyjne ,tam będa mieszać sie kolory stali i niewielkie pasma rdzy.Teraz spód .Tu zawsze czołg w terenie otrze coś brzuchem,ale na kolor stalowy nakładam coś co powinno przypominac błoto,gline itd. Na koniec gąsienice- nawet te stojące 60 lat nie są tak rdzawe jak niektórzy malują!Nie chce tu analizowac z jakich stopów były wykonywane,ale rdzewienie nie bylo w ich naturze. Ostatnio oglądałem u kolegi gąsienice Pz IV ,które zostały niedawno wyciągnięte z ziemi i te dopiero po tylu latach są rdzawe.W przypadku pojazdów uzywanych nawet z krótką przerwą remontową ,a takie budujemy rdzy nakładam niewiele lub wcale. co do farb to używam głownie Humbrola i Revella. Otarcia wykonuję na dobrze wyschniętym modelu ,metodą suchego pędzla, szczeliny i imitację oleju robie przy uzyciu farby i rozpuszczalnika.Nie rozstaję się też ze szmatką,czasem dla przetarcia farby,czasem dla otarcia łez.
Pozdrawiam i zapraszam 1-25 SCALE ARMOR FORUM oraz akcesoria i modele pancerne
PITERPANZER
Post zmieniony (22-04-08 21:37)
|